Ja przy trójce wróciłam na niepełny etat, ale mam babcie do pomocy i jest łatwiej. Logistycznie jestem zmęczona, tu przedszkole, tu szkóła, tu chory w domu i tak kursuję pół dnia. Jednak potrzebuje pracy bo tam odpoczywam od domowego kieratu.
My mamy to szczęście, są dwie babcie i jeszcze trzy prababcie w tym jedna na całkiem niezłym chodzie:) ja pracuje chyba głównie dla idei bo pół etatu w szkole jako kontraktowy... szału nie ma
Palicie zimą w ciągu dnia? Jak jest taka zima, jak ta, to pali mąż dopiero ok 18, jak z pracy wróci. Nie narzekamy. 19 stopni to nie tragedia. A co do pracy, to pracowałam w szkole na etat z 5 dzieci i niania w domu. Mogłam wtedy nie przejmować się chorobami, ale niania tylko się dziećmi zajmowała. Nie wspominam dobrze tego roku. Nie wiedziałam, w co ręce włożyć. A cała pensja szła na nianię, przedszkole i szkołę. To było bez sensu. Przeszliśmy na ed. Wbrew pozorom to duża oszczędność nie tylko pieniędzy.
A ja mam wreszcie propozycję pracy , cały etat, 8 godzin na nogach, na 2 zmiany. Boję się, że nie dam rady i też że dzieci zostaną zupełnie bez nadzoru, bo męża nie ma całymi dniami. Brać czy nie?
przecież jest okres próbny? możesz zrezygnować jeśli coś będzie nie tak. a skoro długo czekałaś na jakąś ofertę, czemu nie spróbować :-)
Ja mysle, @Bea, ze nie ma sie co na zapas martwic. Trzeba wiedziec czego sie szuka, a pozniej dopasowac prace do zyczen. Nie boj sie pytac i wprost mowic, na czym ci zalezy. Ja obecnie pracuje na stanowisku, ktore bylo rozpisane na caly etat. Poprosilam o polowe - zgodzili sie. Pracowalam przez rok 4 dni w tygodniu. Po drodze zgodzili sie na home office. Teraz na to, zebym sobie te godziny rozlozyla na 3 dni, bo tak mi wygodniej. Z drugiej strony tez sa ludzie i duzo mozna dogadac, szczegolnie jak widza, ze maja dobrego pracownika, ktory daje rade sie sensownie zorganizowac. Powodzenia!
Nie da sie byc zawsze i wszedzie strongmenka i tytanem pracy. Kazdy czlowiek ma jakas swoja dolna granice, po przekroczeniu ktorej organizm zaczyna szwankowac i nerwy sie sypia. Nie wierze w cos takiego jak spiewajace radzenie sobie ze wszystkim, to zawsze jest cos kosztem czegos, dom kosztem pracy, praca kosztem domu. Wyrzuty sumienia, ze sie zawala....znam to, znam.
Zapomnialam jeszcze napisac, ze mam teraz jeden dzien wiecej wolnego, ale zgodzilam sie byc pod telefonem. Jakby trzeba bylo, dzwonia do mnie, ja odpalam komputer i ratuje swiat. Poszlam im na reke, za to znowu nie ma problemu, jak czasem znikam z pracy w srodku dnia i wracam kilka godzin pozniej. Albo ide z dzieckiem do pracy, albo mam wene tworcza i odpalam kompa po 20-stej i cos sobie rzezbie. Za to w zupelnie wolny piatek pojade do konsultanta, bo byl to jedyny mozliwy termin u niego, zeby mnie czegos tam nauczyl. Takie branie i dawanie, docieranie sie i ciagle dogadywanie. Mam te pol etatu i chyba wszystkie mozliwe modele pracy Ale tu potrzeba dobrej woli z obu stron: szef widzi w tobie czlowiela, a ty nie traktujesz pracy jako kary.
A ja mam wreszcie propozycję pracy , cały etat, 8 godzin na nogach, na 2 zmiany. Boję się, że nie dam rady i też że dzieci zostaną zupełnie bez nadzoru, bo męża nie ma całymi dniami. Brać czy nie?
Spróbuj, J, ale byłoby lepiej, gdybyś dogadała się na pół etatu. Nie jestem entuzjastką pracy mam na cały etat. Ale mogłabyś trochę odłożyć i np. po roku odejść. Gdybyś zaszła w ciążę, miałabyś urlop macierzyński i wszelkie świadczenia.
Możliwości pracy elestycznej przede wszystkim zaleza od naszych umiejętności. Im bardziej cenne, unikalne tym firmy są sklonne do większych ustępstw. taki model nie jest możliwy w 1000 zawodów. I trzeba tez o tym pamiętać. Oczywiści nie ma soe co poddawać, warto walczyć, cos zmieniać. Jak pracowałam w korpo, to mimo ze byłam dobrym pracownikiem to moje umiejętności unikalne nie były. Cos tam mogłam sobie wynegocjować, ale szalu nie było. A pol etatu to o polowe mniejsza pensja. Bo to akurat prosty rachunek był. Teraz pracuje w szkole wiec przepisy są sztywne. Ale pracuje.sie lepiej.
@ewaklara - IT. Ale pisze to wszystko, bo u mnie sytuacja wygladala na poczatku wcale nie tak dobrze. W moim zawodzie w promieniu 30 km nie bylo pracy na czesc etatu. Ani jednej oferty. Moglabym do dzisiaj szukac i pewnie nic pasujacego z opisu nie znalezc. Ale stwierdzilam, ze nic nie szkodzi popytac, a pozniej sie juz bardzo polubilismy i poszlo z gorki Od “40 godzin w biurze“ do “pracuj jak ci akurat pasuje“, ale samo nie przyszlo.
Nie, no ja wiem, ze moj sasiad, ktory jest chirurgiem nie bedzie sobie operacji na stole kuchennym przeprowadzal. Ale jest wiele zawodow, gdzie elastycznosc jest mozliwa, tylko moze obie strony musza byc na to gotowe.
@ewaklara - IT. Ale pisze to wszystko, bo u mnie sytuacja wygladala na poczatku wcale nie tak dobrze. W moim zawodzie w promieniu 30 km nie bylo pracy na czesc etatu. Ani jednej oferty. Moglabym do dzisiaj szukac i pewnie nic pasujacego z opisu nie znalezc. Ale stwierdzilam, ze nic nie szkodzi popytac, a pozniej sie juz bardzo polubilismy i poszlo z gorki Od “40 godzin w biurze“ do “pracuj jak ci akurat pasuje“, ale samo nie przyszlo.
ooo @Maciejka też programujesz? Ja programuję w .net i zajmuje się bezpieczeństwem danych i też mam bardzo elastycznie, mogę wyjść sobie kiedy chce albo mieć home office, ale u mnie to ma też złe strony, bo często w domu jak jest pożar to muszę wieczorem odpalać kompa i jeszcze mam nocne prace czasem....
Tak, coś w tym kierunku robię u mnie tez czasem nawal pracy, bo coś w live systemie nie działa i trzeba na gwałt błędu szukać, ale wszystkie godziny zapisujemy sobie. Wiec moze byc tak, ze pracuje w jednym tygodniu i 30h, za to odbijam sobie w następnym.
Ja pracuję w Polsce w IT. Można się dogadać. Moge często pracować w domu , wychodzić wczesniej itp. Jak pracuję czasem po południu to odbieram godziny pracy itp. Jak jestem w ciąży teraz to w ogóle nie muszę przychodzic do biura tylko mam dokończyć projekty na spokojnie a kiedy to robię to moja sprawa.
Komentarz
ja pracuje chyba głównie dla idei bo pół etatu w szkole jako kontraktowy... szału nie ma
Szczerze bez owijania w bawełnę.
Ja też nie lubię pracować poza domem ;-)
A co do pracy, to pracowałam w szkole na etat z 5 dzieci i niania w domu. Mogłam wtedy nie przejmować się chorobami, ale niania tylko się dziećmi zajmowała. Nie wspominam dobrze tego roku. Nie wiedziałam, w co ręce włożyć. A cała pensja szła na nianię, przedszkole i szkołę. To było bez sensu. Przeszliśmy na ed. Wbrew pozorom to duża oszczędność nie tylko pieniędzy.
przecież jest okres próbny? możesz zrezygnować jeśli coś będzie nie tak.
a skoro długo czekałaś na jakąś ofertę, czemu nie spróbować :-)
Z drugiej strony tez sa ludzie i duzo mozna dogadac, szczegolnie jak widza, ze maja dobrego pracownika, ktory daje rade sie sensownie zorganizowac. Powodzenia!
Takie branie i dawanie, docieranie sie i ciagle dogadywanie. Mam te pol etatu i chyba wszystkie mozliwe modele pracy Ale tu potrzeba dobrej woli z obu stron: szef widzi w tobie czlowiela, a ty nie traktujesz pracy jako kary.
Ale pisze to wszystko, bo u mnie sytuacja wygladala na poczatku wcale nie tak dobrze. W moim zawodzie w promieniu 30 km nie bylo pracy na czesc etatu. Ani jednej oferty. Moglabym do dzisiaj szukac i pewnie nic pasujacego z opisu nie znalezc. Ale stwierdzilam, ze nic nie szkodzi popytac, a pozniej sie juz bardzo polubilismy i poszlo z gorki Od “40 godzin w biurze“ do “pracuj jak ci akurat pasuje“, ale samo nie przyszlo.