Zwłaszcza w godzinach popołudniowych, jak u Dudy miało miejsce "odwołanie" i "powołanie". Wszelkie opinie krytyczne wobec tego "przesilenia rządowego" znikały najpóźniej po 30 sekundach od postawienia kropki, wciśnięcia "enter" i ukazania się opinii na stronie. Tak po prostu. Szczerze byłem pod wrażeniem. Tak sprawnej cenzury nie było nawet w najgorętszych momentach ukraińskiej biegunki majdanowej. Dziś już - póki co - wszystko działa "normalnie".
do tej pory w proponowanych grupach były głównie różne kody, obywatele RP i ogólnie lewactwo, a od kilku dni nic z tych rzeczy, tylko PiS w różnych wariantach, nigdy wcześniej nawet śladu tego nie było, tak jakby nagle fejsdzbuk zaczął PiS osłaniać
@TecumSeh "Nie o haki na JK chodzi, tylko o to, że dał się zbajerować."
Temat jest o Morawieckim, ale w tym kontekście same nasuwają się refleksje odnośnie J. Kaczyńskiego: moim zdaniem "geniusz polityczny" prezesa, w który chcą wierzyć jego gorliwi wyznawcy, jest co najmniej mocno przeceniany.
Pis wygrało wybory, cieszy się obecnie wysokim poparciem, więc zapomina się o wszystkich błędnych decyzjach i krokach, o tym, że partia ta pod wodzą Kaczyńskiego przegrała osiem kolejnych wyborów z rzędu, o dotkliwych porażkach i braku skuteczności na arenie międzynarodowej...
Moim zdaniem Jarosław Kaczyński jest politykiem charyzmatycznym, zdolnym mobilizować tłumy, ale nie jest wybitnym mężem stanu ani strategiem. Mam wrażenie, że jego popularność w dużej mierze bierze się z tego, że narracja Kaczyńskiego doskonale wpisuje się w takie specyficzne polskie poczucie krzywdy i resentymenty głęboko zakorzenione w wielu Polakach.
Inna sprawa, że coraz więcej słychać o tym, że dzisiejszy Pis, Pis skrojony przez spin doktorów na miarę oczekiwań wyborców, jest partią daleką od tego, o czym marzył Jarosław Kaczyński. (który jako intelektualista podkreślający swoje dobre wychowanie i wykształcenie zawsze marzył o pociąganiu za sobą i inspirowaniu elit, natomiast został przywódcą partii populistycznej)
"Mam wrażenie, że jego popularność w dużej mierze bierze się z
tego, że narracja Kaczyńskiego doskonale wpisuje się w takie specyficzne
polskie poczucie krzywdy i resentymenty głęboko zakorzenione w wielu
Polakach" - świetnie jest to opisane i rozłożone na czynniki pierwsze w "Prześnionej rewolucji" Ledera.
Komentarz
Muszą być mocne haki na JK.
Poland appoints ex-banker with Jewish roots as prime minister
https://www.jta.org/2017/12/08/news-opinion/world/poland-appoints-ex-banker-with-jewish-roots-as-prime-minister
Czasami mi sie wydaje ze oni sobie z nas zwyczajnie robia jaja...
Wczoraj ciekawe rzeczy działy się na FB...
Zwłaszcza w godzinach popołudniowych, jak u Dudy miało miejsce "odwołanie" i "powołanie".
Wszelkie opinie krytyczne wobec tego "przesilenia rządowego" znikały najpóźniej po 30 sekundach od postawienia kropki, wciśnięcia "enter" i ukazania się opinii na stronie. Tak po prostu.
Szczerze byłem pod wrażeniem. Tak sprawnej cenzury nie było nawet w najgorętszych momentach ukraińskiej biegunki majdanowej.
Dziś już - póki co - wszystko działa "normalnie".
wklejam, niepewne, może ktoś potwierdzi/zaprzeczy.
Jeśli to prawda, to sprawa musiała być przygotowana chyba grubo wyżej, niż nasze krajowe podwórko.
do tej pory w proponowanych grupach były głównie różne kody, obywatele RP i ogólnie lewactwo,
a od kilku dni nic z tych rzeczy, tylko PiS w różnych wariantach, nigdy wcześniej nawet śladu tego nie było,
tak jakby nagle fejsdzbuk zaczął PiS osłaniać
Temat jest o Morawieckim, ale w tym kontekście same nasuwają się refleksje odnośnie J. Kaczyńskiego: moim zdaniem "geniusz polityczny" prezesa, w który chcą wierzyć jego gorliwi wyznawcy, jest co najmniej mocno przeceniany.
Pis wygrało wybory, cieszy się obecnie wysokim poparciem, więc zapomina się o wszystkich błędnych decyzjach i krokach, o tym, że partia ta pod wodzą Kaczyńskiego przegrała osiem kolejnych wyborów z rzędu, o dotkliwych porażkach i braku skuteczności na arenie międzynarodowej...
Moim zdaniem Jarosław Kaczyński jest politykiem charyzmatycznym, zdolnym mobilizować tłumy, ale nie jest wybitnym mężem stanu ani strategiem. Mam wrażenie, że jego popularność w dużej mierze bierze się z tego, że narracja Kaczyńskiego doskonale wpisuje się w takie specyficzne polskie poczucie krzywdy i resentymenty głęboko zakorzenione w wielu Polakach.
Inna sprawa, że coraz więcej słychać o tym, że dzisiejszy Pis, Pis skrojony przez spin doktorów na miarę oczekiwań wyborców, jest partią daleką od tego, o czym marzył Jarosław Kaczyński. (który jako intelektualista podkreślający swoje dobre wychowanie i wykształcenie zawsze marzył o pociąganiu za sobą i inspirowaniu elit, natomiast został przywódcą partii populistycznej)