Chciałam Was zapytać, jaką strategię przyjmujecie, jeżeli chodzi o oglądanie przy dzieciach telewizji (ale też filmów, seriali itp. z netu).
Moi rodzice oglądali zawsze programy informacyjne, wieczorem też często jakieś filmy czy teatr TV. Ja jako dziecko przy okazji też coś tam widziałam i pewne korzyści z tego wynosiłam - wiedziałam, kto jest premierem Polski, słyszałam o ważnych wydarzeniach ze świata itp., a jeśli chodzi o filmy i sztuki, to zerkanie na "dorosłą" sztukę filmową też było wartościowe.
My w domu przy dzieciach nie oglądamy NIC. Telewizyjne programy informacyjne nas mierżą, a jakikolwiek film czy serial strach włączać, bo kino zrobiło się tak ostre, że nigdy nie wiadomo, co może za chwilę wyskoczyć z ekranu. Ale trochę mi z tym niekomfortowo, bo po pierwsze irytujące jest czekanie z włączeniem czegokolwiek aż dzieci pójdą spać (a są coraz starsze i chodzą spać coraz później), a po drugie nie wiem, czy takie całkowite izolowanie ich od dorosłych treści jest dobre.
Co Wy na to?