Nie mam dobrych doświadczeń z odstawianiem maluchów od piersi. Najmłodsze dziecię karmi się rekordowo już 2 lata i 3 miesiące, od dawna wyłącznie na dobranoc i w nocy. Wiem, że czasem do odstawienia pretekstem bywa nieobecność mamy, kiedy dzieko zostaje na noc tylko z tatą. Pod koniec marca będę przez dobę w szpitalu i wydaje mi się kuszące, żeby wykorzystać ten fakt. Ktoś próbował odmleczać malucha w jedną noc? Jakie macie doświadczenia/ rady w tej materii? Czy w ogóle można to jakoś w miarę bezboleśnie ogarnąć?