Mader, na pewno sprawa jest źle rozegrana, ale z wielu źródeł słyszałam, że praca u niego to szarganie nerwów, zero szacunku i mobbing. Owszem, nie byłam i nie widziałam, ale jako że jestem z krk i mam znajomych że środowisk katolickich to nie są to wiadomości z ósmej ręki.
Ja bym powiedziala, ze w oczach co poniektorych mniej krytycznych czytelnikow roznych gazet x. Stryczek uosabia caly Kosciol. I nie beda oni mowic o tym, ze x. S robi to a to, ale od razu rozciagna jego zachowania, czy winy na wszystkich ksiezy. Dla mnie zastanawiajace jest to, ze sprawa jest podniesiona w specyficznym momencie. Primo: wlasnie wchodzi Kler na ekrany, secundo: w momencie ogolnej nagonki na KK, tertio: od razu wypowiada sie Owsiak ( a WOSP juz za 3 miesiace - czas zleci, jak z bicza strzelil), Ciekawe to wszystko. I nie sadze, aby to byly czyste zbiegi okolicznosci.
Fakt, czytam różne rzeczy, choć nie znaczy to, ze się z nimi utożsamiam No i oczywiście sprawa się rozlała - na wiara.pl tez oczywiście można przeczytać już coś na ten temat.
"Nikt nie jest skazany na to miejsce pracy, w którym jest, a jeżeli czuje, że jest skazany na nie, to znaczy, że się zagubił, stał się niewolnikiem sytuacji, z której nie potrafi znaleźć wyjścia.
Jeżeli w jego branży nie ma więcej pracy, powinien się przekwalifikować, stopniowo budować swoje kompetencje, żeby z czasem migrować na rynku pracy. A u nas w ramach właśnie tego katomarksizmu jest takie myślenie, że jeśli mi jako pracownikowi jest źle, to winni są wszyscy wokoło tylko nie ja sam. Jak ci jest źle, to zmień pracę. Jeśli twój zawód jest słabo płatny, to naucz się tego, w którym płacą więcej."
Tak, tylko że nie zawsze jest to takie proste jak twierdzi, a fakt że mówi tak ksiądz, który i tak żyje odrealnionym życiem i nie martwi się utrzymaniem swojej rodziny, jest godny politowania.
Przypomnę, że gdy podobne rady rzucał Komorowski ("zmień pracę, weź kredyt"), aplauzu nie zebrał
A gdyby "Kler" nie wchodził teraz do kin, to by coś zmieniało? Zawsze można znaleźć jakieś nieodpowiednie okoliczności. Niestety ciągle słychać np. o skandalach pedofilskich i debacie w Kościele na ten temat. A Szlachetna Paczka nie jest "kościelną" pomocą i ludzie chyba nie angażują się w tę akcję ze względu na osobę założyciela. Co ma do rzeczy że założycielem jest ksiądz, święty czy szemrany? Sama brałam udział w SZP parę razy, raczej już się nie zadeklaruję, bo mam za dużo zastrzeżeń do prowadzenia i celowości tej akcji. Mogę i wolę pomagać w inny sposób.
Na "górę" dostają się często ludzie, którzy mają parcie - w najlepszym razie choleryczni, gorzej gdy psychopatyczni. Ludzie sukcesu potrafią mocno odroczyć gratyfikację (nawiązując do wątku o nagrodach i karach); w organizacjach ten sukces często od nich wymaga, by innych traktować tak samo źle, jak siebie samego. Tacy ludzie mogą nawet sobie nie zdawać sprawy, że to ich kochanie bliźniego jak siebie samego jest po prostu krzywdą.
Ja raz słuchałem tego księdza i jest totalnie w poprzek moich przekonań.
Teraz łapię, co mnie odepchnęło wtedy; to nawet nie przekonania, bo mam zbliżone. Ale w swoim przekazie był autorytarny i bezduszny, choć z uśmiechem na ustach.
A jeśli chodzi o Kościół. To obserwuję jakiś nieprawdopodobny wylew komentarzy antyklerykalnych na onetach czy gazetach.pl , w których utożsamia się kler z pedofilami. Kościół to nie organizacja nastawiona tak po "stryczkowemu" na ziemski sukces. Dostaniemy teraz po dupsku za te gierki w miejsce zmierzenia się z prawdą i zajęcia tym, co istotne.
Artykuł był gotowy 4mce temu teraz opublikowali, na potwierdzenie fabuły Kleru.
Jest sporo prawdy w tym artykule ale sposób przedstawienia sytuacji i czas są manipulacją. Zresztą nie pojmuje jak można pracować w miejscu gdzie ktoś gnębi upakarza, mdleć w pracy i rzygać że strachu, chodzić na terapię i dalej tam pracować. Jak można będąc tak mobbingowanym w tak dużej grupie poszkodowanych można nie iść do sądu. Kraków to nie zakuta dechami wiocha gdzie praca jest tylko w wiośnie i nigdzie indziej.
maliwiju, to trudne, odejść. wątek jest na ogólnej, więc nie chcę pisać szczegółów. Ale tak, można dosłownie rzygać co rano i jednak iść do tej pracy. U nas na szczęscie udało się mobbera pozbawić pracy, w sumie, nagrabił sobie tyle że ci wyżej przejrzeli na oczy.
Artykuł był gotowy 4mce temu teraz opublikowali, na potwierdzenie fabuły Kleru.
Jest sporo prawdy w tym artykule ale sposób przedstawienia sytuacji i czas są manipulacją. Zresztą nie pojmuje jak można pracować w miejscu gdzie ktoś gnębi upakarza, mdleć w pracy i rzygać że strachu, chodzić na terapię i dalej tam pracować. Jak można będąc tak mobbingowanym w tak dużej grupie poszkodowanych można nie iść do sądu. Kraków to nie zakuta dechami wiocha gdzie praca jest tylko w wiośnie i nigdzie indziej.
Nie pojmujesz , bo tego nie doswiadczylas . Ja kilka lat pracowałam w szkole z dyrektorem, który miał bardzo podobne metody zarzadzania zespołem. A im dłużej pracowalam, tym bardziej nie wierzylam, że możliwa jest zmiana i tym bardziej uwazalam; ze to norma i wszędzie tak jest. Na szczęście udało mi się zmienić pracę, ale próbowałam to zrobić przez kilka lat i mimo życia w wielkim mieście - długo bezskutecznie.
"Pobawię się teraz we wróża Macieja. Moim zdaniem przez najbliższy rok czekają nas detonacje pt. Diecezja X zawarła w ciągu ostatnich 2 lat ugody z tyloma i tyloma ofiarami molestowania na sumaryczną kwotę XYZ. Liczby będą robiły wrażenie, a takich detonacji będzie sporo."
Artykuł był gotowy 4mce temu teraz opublikowali, na potwierdzenie fabuły Kleru.
Jest sporo prawdy w tym artykule ale sposób przedstawienia sytuacji i czas są manipulacją. Zresztą nie pojmuje jak można pracować w miejscu gdzie ktoś gnębi upakarza, mdleć w pracy i rzygać że strachu, chodzić na terapię i dalej tam pracować. Jak można będąc tak mobbingowanym w tak dużej grupie poszkodowanych można nie iść do sądu. Kraków to nie zakuta dechami wiocha gdzie praca jest tylko w wiośnie i nigdzie indziej.
Nie pojmujesz , bo tego nie doswiadczylas . Ja kilka lat pracowałam w szkole z dyrektorem, który miał bardzo podobne metody zarzadzania zespołem. A im dłużej pracowalam, tym bardziej nie wierzylam, że możliwa jest zmiana i tym bardziej uwazalam; ze to norma i wszędzie tak jest. Na szczęście udało mi się zmienić pracę, ale próbowałam to zrobić przez kilka lat i mimo życia w wielkim mieście - długo bezskutecznie.
Ależ mylisz się , doświadczyłam, to była.moja pierwsza praca, instytucją kościelna potrafiłam odejść.
Mi się on nie spodobał jskies 10-11 lat temu jak się zachwycał mój były szef, niby katolik ale niepraktykujący za to mocno korporacyjno biznesowy. Że ten ksiądz ( na ty chyba szybko przeszli) taki inny nowoczesny i w ogóle ich ach. Znajomej kompletnie niekoscielnej na jednej kolacji ponoć załatwił kurs przedmałżeński. Wow taki super jest Jacek wszyscy mówili. On wtedy był duszpasterzem ludzi biznesu chyba.I sam był mocno biznesowy, ja go tak odbierałam.. jako mało ludzkiego.
Fakt że SzP to dobra robota .
Ale zobaczcie po tym wszystkim wydaje oświadczenie o swojej niewinności w koszulce z filmu Kler. Normalne to to nie jedt... Chyba mu by się przydał czas w odosobnieniu albo na wiejskiej parafii z ludźmi co nie są biznesowi, pracy zmienić nie umieją, nie mają biznes planów ....
Nie kara, szansa na poznanie innego świata i zobaczeniu Pana Jezusa wśród zwykłych ludzi. Żeby też obraz jak to wszyscy mają robić kariery i myśleć biznesowo mu się zmienił. Jakoś ufam że to mogloby go otwoezyc na inne horyzonty.
Mój ex szef się kiedyś zachwycał jak KS Jacek w trakcie kazania wsiadł w ornacie na rowerek buegowy i kontynuował homilię, nawet filmik widziałam.
Przyznam, że kiedyś ks. Stryczka bardzo hmm... lubiłam Do czasu, gdy nie przeczytałam jakiegoś wywiadu z nim w GN parę lat temu - jak dla mnie zbyt światowe myślenie prezentował, jakby mało miejsca na działanie Pana Boga, na Jego łaskę i miłosierdzie w tym było. Raczej akcenty na działanie człowieka, taka trochę etyka protestancka... Takie miałam wrażenie... Dlatego ta sprawa nie była dla mnie zaskoczeniem. Mam nadzieję że Paczka będzie się dalej rozwijała,a za x.Stryczka - modlitwa: żeby ten niewątpliwie trudny czas,czy na niego zasłużyl, czy nie, pomógł mu w osiągnięciu zbawienia, w odkryciu Boga, ktory kocha szczególnie grzesznika, nieudacznika i biedaka. +++
Ech @Elunia jakoś po prostu wierzę że KS Stryczek na wiejskiej parafii by znormalnial. Ale może się mylę. Bp Jarecki jak spowodował wypadek po pijaku i się przyznał do nałogu to wyjechał do USA chyba do klasztoru zamkniętego na rok czy dwa. Może to też jakaś opcja.
Pamietam, że ks. Kaczkowski pisał, że miał takie podejście do ludzi, by wszystko było na wczoraj, itp. Ktoś mu zwrócił uwagę i ten się poprawił. Ale to trochę taki charakter: chory, kaleka a zapał do pracy i sił miał pewnie więcej niż inni. Też przyznał się że był despotyczny. Z tych księży "celebrytów" najlepiej poradził sobie w "wielkim świecie" właśnie ks. Kaczkowski, moim zdaniem.
I szkoda ze tych dni nie dożył. Miałby co powiedzieć zapewne.
Moim zdaniem,choć to Onet artykuł dobrze zrobiony. I nie uderza w sama ideę Najbardziej bulwersujące jest to,że -jak tak się czyta wypowiedzi różnych osob- temat nie jest obcy, sprawa znana a sam ksiądz dał się poznać z ciemnej strony. Nikt nie jest zaskoczony,raczej zasmucony,,że temat wypłynął, druga część "nikt'ów" szuka spisków,nie wierzy i jak zawsze w takich wypadkach(najbezpieczniej) uważa ze: atak na Kościół! plucie Na Kościół!
Niewiele wiem o tym księdzu, nie znam tych historii które opisujecie. Jedyne o co mi chodzi to o manipulacje i wykorzystanie w całej kampanii nagonkowej. Mierzi mnie to.
Gdzie konkretnie w tym artykule widzisz manipulacje? Nie mierzi Cię to, co się tam działo? Tylko to, że się o tym pisze?
Niewiele wiem o tym księdzu, nie znam tych historii które opisujecie. Jedyne o co mi chodzi to o manipulacje i wykorzystanie w całej kampanii nagonkowej. Mierzi mnie to.
Gdzie konkretnie w tym artykule widzisz manipulacje? Nie mierzi Cię to, co się tam działo? Tylko to, że się o tym pisze?
W jakim sensie manipulacja to już ktoś wyżej dobrze wyjaśnił w tym wątku. Mądremu nie trzeba tłumaczyć.
Czyli,gdy brak argumentu i odpowiedzi na pytanie, to się imputuje rozmówcy głupotę? Iście w duchu miłości bliźniego...
Niewiele wiem o tym księdzu, nie znam tych historii które opisujecie. Jedyne o co mi chodzi to o manipulacje i wykorzystanie w całej kampanii nagonkowej. Mierzi mnie to.
No to może warto najpierw zgłębić temat i dopiero potem głosić O manipulacji i glupocie
Komentarz
Mnie niestety upewniła, że nie jest niewinny
Przypomina mi to poznańską historię Kroloppa(Nie w sensie zarzutów)-a wiele matek molestowanych i do dziś nie wierzy.
Jeśli materiał i zarzuty są - co tu się sugeruje- kłamstwem można skierować sprawę do sądu.
Wierzę że idea , której twarzą jest nie upadnie
może zamiast księdzem powinien zostać kołczem
a tu wywiad z nim, polecam przeczytać:
https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/ks-jacek-stryczek-pracodawca-bierze,193,0,2416577.html
"Nikt nie jest skazany na to miejsce pracy, w którym jest, a jeżeli czuje, że jest skazany na nie, to znaczy, że się zagubił, stał się niewolnikiem sytuacji, z której nie potrafi znaleźć wyjścia.
Jeżeli w jego branży nie ma więcej pracy, powinien się przekwalifikować, stopniowo budować swoje kompetencje, żeby z czasem migrować na rynku pracy. A u nas w ramach właśnie tego katomarksizmu jest takie myślenie, że jeśli mi jako pracownikowi jest źle, to winni są wszyscy wokoło tylko nie ja sam. Jak ci jest źle, to zmień pracę. Jeśli twój zawód jest słabo płatny, to naucz się tego, w którym płacą więcej."
Przypomnę, że gdy podobne rady rzucał Komorowski ("zmień pracę, weź kredyt"), aplauzu nie zebrał
Zawsze można znaleźć jakieś nieodpowiednie okoliczności. Niestety ciągle słychać np. o skandalach pedofilskich i debacie w Kościele na ten temat.
A Szlachetna Paczka nie jest "kościelną" pomocą i ludzie chyba nie angażują się w tę akcję ze względu na osobę założyciela. Co ma do rzeczy że założycielem jest ksiądz, święty czy szemrany? Sama brałam udział w SZP parę razy, raczej już się nie zadeklaruję, bo mam za dużo zastrzeżeń do prowadzenia i celowości tej akcji. Mogę i wolę pomagać w inny sposób.
Ja raz słuchałem tego księdza i jest totalnie w poprzek moich przekonań.
A jeśli chodzi o Kościół. To obserwuję jakiś nieprawdopodobny wylew komentarzy antyklerykalnych na onetach czy gazetach.pl , w których utożsamia się kler z pedofilami.
Kościół to nie organizacja nastawiona tak po "stryczkowemu" na ziemski sukces. Dostaniemy teraz po dupsku za te gierki w miejsce zmierzenia się z prawdą i zajęcia tym, co istotne.
Jest sporo prawdy w tym artykule ale sposób przedstawienia sytuacji i czas są manipulacją.
Zresztą nie pojmuje jak można pracować w miejscu gdzie ktoś gnębi upakarza, mdleć w pracy i rzygać że strachu, chodzić na terapię i dalej tam pracować.
Jak można będąc tak mobbingowanym w tak dużej grupie poszkodowanych można nie iść do sądu.
Kraków to nie zakuta dechami wiocha gdzie praca jest tylko w wiośnie i nigdzie indziej.
wątek jest na ogólnej, więc nie chcę pisać szczegółów. Ale tak, można dosłownie rzygać co rano i jednak iść do tej pracy.
U nas na szczęscie udało się mobbera pozbawić pracy, w sumie, nagrabił sobie tyle że ci wyżej przejrzeli na oczy.
a to news sprzed paru dni
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju,3/przelomowy-wyrok-w-sprawie-ksiedza-odszkodowanie-dla-ofiary-pedofila,869198.html
Fakt że SzP to dobra robota .
Ale zobaczcie po tym wszystkim wydaje oświadczenie o swojej niewinności w koszulce z filmu Kler. Normalne to to nie jedt... Chyba mu by się przydał czas w odosobnieniu albo na wiejskiej parafii z ludźmi co nie są biznesowi, pracy zmienić nie umieją, nie mają biznes planów ....
I ta wiejska parafia to ma być kara? Dla niego czy dla parafian?
Mój ex szef się kiedyś zachwycał jak KS Jacek w trakcie kazania wsiadł w ornacie na rowerek buegowy i kontynuował homilię, nawet filmik widziałam.
Ale to trochę taki charakter: chory, kaleka a zapał do pracy i sił miał pewnie więcej niż inni. Też przyznał się że był despotyczny.
Z tych księży "celebrytów" najlepiej poradził sobie w "wielkim świecie" właśnie ks. Kaczkowski, moim zdaniem.
I szkoda ze tych dni nie dożył. Miałby co powiedzieć zapewne.
I nie uderza w sama ideę
Najbardziej bulwersujące jest to,że -jak tak się czyta wypowiedzi różnych osob- temat nie jest obcy, sprawa znana a sam ksiądz dał się poznać z ciemnej strony.
Nikt nie jest zaskoczony,raczej zasmucony,,że temat wypłynął, druga część "nikt'ów" szuka spisków,nie wierzy i jak zawsze w takich wypadkach(najbezpieczniej) uważa ze: atak na Kościół! plucie Na Kościół!
Nie mierzi Cię to, co się tam działo? Tylko to, że się o tym pisze?