Hej, kiedyś pisałam o ptakach, ale chyba to już się rozpłynęło w błękitach, więc zakładam wątek jeszcze raz. Zima, więc dokarmiam, głównie orzechami i są. Przylatują głównie kawki. Cwaniary czekają, aż wyjdę z pokoju do kuchni i cap. I w nogi, a raczej w skrzydła. Albo sroki. Też. Sikoreczka albo dwie. Gołębie gonie. Ale te krukowate nie łażą po parapecie za długo, a wzrok mają sokoli i inteligentne bestie. System informowania o tym, że rzucili orzechy.
Umilają mi czas samotny. A my je dokarmiamy, bo teraz pod śniegiem, to przecież trudno coś znaleźć. Chyba, że na śmietniskach.