Ingvar Kamprad, właściciel koncernu meblowego Ikea, spotka się w poniedziałek z wicepremierem i ministrem gospodarki Waldemarem Pawlakiem. Ikea planuje bowiem budowę w Polsce dużej fabryki, która ma zatrudnić nawet 2 tysiące osób - dowiedział się serwis internetowy tvp.info.
- Nie ma jeszcze decyzji, w jakim regionie powstanie zakład - mówi Karolina Horoszczak, rzecznik prasowy Ikea Polska. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że najbardziej możliwa lokalizacja to okolice Białegostoku. Nowa fabryka miałaby produkować płyty drewniane, z których powstają meble Ikea.
W 2009 r. Ikea zamierza m.in. otworzyć sklep w Łodzi oraz rozpocząć budowę miasteczka handlowego Bulwary Poznańskie. W Łodzi powstanie park handlowy Port Łódź, którego częścią będzie sklep Ikea o powierzchni ponad 30 tys. m kw. Cały park handlowy, łącznie ze sklepem, ma mieć ok. 120 tys. m kw. Otwarcie sklepu Ikea zaplanowane jest na koniec sierpnia, a całego parku - na wiosnę 2010 r. Wartość inwestycji to ok. 200 mln euro, w tym na samą infrastrukturę drogową przeznaczono 11 mln euro.
Ikea wybuduje również centrum handlowe w Lublinie. Działka, na której ma być zbudowane centrum, ma prawie 30 hektarów, znajduje się na obrzeżach miasta, przy drodze wyjazdowej z Lublina w kierunku Białegostoku. Centrum handlowo-usługowe ma mieć ok. 110 tys. metrów kw. powierzchni. Jego integralnym elementem ma być sklep Ikea o powierzchni ponad 30 tys. metrów kw. Ponadto w centrum ma być około 200 sklepów.
Ponadto, jak dodała, Ikea rozbudowuje swoje sklepy w Poznaniu i Gdańsku, których powierzchnia będzie również zbliżona do 30 tys. m kw. "Poznań i Gdańsk zostaną oddane do użytku w najbliższych miesiącach" - podkreśliła.
W Poznaniu, wokół rozbudowywanego sklepu Ikea, ma powstać miasteczko handlowe Bulwary Poznańskie. Wartość inwestycji to około 175 mln euro. Docelowo miasteczko ma mieć powierzchnie ok. 70 tys. m kw.
Komentarz
Chcą się dobrac Łukaszence do dupy...
Przy IKEI zabrzmiało to dwuznacznie... albo w sumie jednoznacznie: Sven czy Ian?
P
Może te plany są tylko po to, żeby osłabić przeciwnika.
A w Barnowie drzewa rosną do góry nogami...
Jak to jest, że bardziej opłaca mi się sprowadzić tarcicę z Niemiec albo deski dębowe ze Stanów Zjednoczonych i to mimo dużych wahań kursowych - pyta Greinke. - W ubiegłym roku była duża koniunktura na drewno, ceny poszybowały. Teraz, mimo że jest kryzys, ceny nie zmieniły się. Żadnej elastyczności, obniżki cen. A nadleśnictwa mają duże zapasy drewna.
więcej...
- To prawda, że teraz umowy zawierane są tylko na pół roku. Wcześniej były roczne. Zasady zmieniły się, bo zmienił się rynek - przekonuje Szreder. - Nie jest powiedziane, że krótsze umowy są niekorzystne dla przedsiębiorców. Co do ceny, to jest ona wypadkową wielu czynników.
Przyszła obecna ekipa to porobiła zmiany na stanowiskach w zarządzie Lasów Państwowych.
Zresztą, najpierw trzeba rozłożyć co by potem można było sprywatyzować.