Ciekawa jestem, jak rozwiązywano te ciąże, jeśli kończyły się porodem naturalnym, to naprawdę wydaje się niesamowite, że tyle dzieci przeżyło (przecież przy trojaczkach i czworaczkach niemal zawsze to wcześniaki i ryzyko nieprawidłowego ułożenia jest dużo większe), jeśli cc, to musiała mieć ich już dużo.
Co to za drań ją zostawił z tyloma dziećmi! Stary cap z kilkoma żonami, który poślubił dwunastolatkę, a teraz nawet nie bierze odpowiedzialności za spłodzone dzieci i ma gdzieś żonę.
Co jest feministycznego w tym, co napisałam? Że mi się nie podoba 40latek z 12latką? Kilka żon? Że drań kobietę zostawił i musi ona walczyć o przetrwanie 38 dzieci? W naszej kulturze to się raczej nie podoba największym tradycjonalistom.
Tak się zastanawiam po komentarzach, czy na pewno czytamy ten sam zalinkowany tekst... Tak- przeczytałam najpierw Wasze odpowiedzi, a później artykuł. Kłania się czytanie ze zrozumieniem...
Noi może Nie fejk. Mnie by szczegóły interesowały z tymi porodami.. ale sama się nabywałam na stronach amerykańskich z naturalnym nastawieniem do wieloraczych porodów.. może tam natura jakoś bardziej współgra z kobieta .. przy mniejszej medykalizacji.. choć wydaje się nieprawdopodobne.. nawet jak ma 10tke chciałoby się pomoc ale daleko trochę..
Japonek mi szkoda naprawdę, a dla Japonii to strzał w stopę bo ograniczenie dzietnosci równa się mniej ludzi na rynku pracy potem i takie błędne koło ale dla pracodawców liczy się bieżący zysk
Nie kumam tych Japonek. Jak taki problem z pracownikami to chyba mozna olać pretensje pracodawcy?
Podobno to jest zupełnie inna mentalność. Dobro i harmonia spoleczna jest ponad indywidualną. Dodatkowo Japończycy to pracoholicy. Zupełnie inaczej traktują pracę niż my.
Komentarz
Co to za drań ją zostawił z tyloma dziećmi! Stary cap z kilkoma żonami, który poślubił dwunastolatkę, a teraz nawet nie bierze odpowiedzialności za spłodzone dzieci i ma gdzieś żonę.