Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Pięć powodów dla których kłamstwa o św. Mikołaju są grzeszne

Komentarz

  • edytowano grudnia 2019
    Bardzo cenne myśli, @Ojejuju i @Brawario. Ja od początku mówię dzieciom, że św. Mikołaj istnieje, ale jako święty w niebie. Kieruję się właśnie tym, że jest to sprawa związana z wiarą, więc odkrycie jakiejkolwiek nieprawdy mogłoby za sobą pociągnąć wątpliwości dzieci w innych sprawach wiary. Poza tym, po co tu coś dodawać, ten dzień i tak jest przemiły. <3
  • Kilka lat temu byłam na Mszy w mikołajki, kazanie było do dzieci (roraty) i b.rozsądne. Ksiądz Michał Włoch opowiadał, co wiemy naprawdę o św.Mikołaju, co jest legendą, a co kłamstwem. Bardzo dobre rozróżnienie.
  • W naszej bibliotece trafilam na książeczkę o św Mikołaju z Miry. Opowiadala o zyciu św Mikolaja, o cudach jakie są mu przypisywane i  troche że mozemy go naśladować obdarowujac potrzebujących i że daje to radość. Takie ksiazeczki ułatwiają opowiedzenie dzieciom o Mikołaju, bo we wszystkich bajkach lata ten grubas z reniferami i workami prezentów. Oglądają powiedzmy psi patrol albo swinke peppe i wszędzie czerwony grubas i latające sanie. 
    Do naszego przedszkola przychodzi ksiądz przebrany za biskupa Mikołaja i też trochę o tym opowiada przy okazji dzieci dostają paczki, ale tez jest zbiórka nowych zabawek, planszowek, słodyczy dla dzieci z pogotowia opiekuńczego czy domu dziecka.
  • A Nasze wierza- fa nie w końcu.a reszta tak.. ja długo wierzyłam i lubiłam to.. nie sadze by którykolwiek z tych argumentów był trafiony.. ale mówię tylko z doświadczenia.. wydają mi się totalnie wydumane..jedynie te ojejuju do mnie przemawiają..
  • edytowano grudnia 2019
    Do dzisiaj pamiętam dzień, w którym podczas przygotowań do I Komunii, w imię podobnych ideałów, katecheta uświadomił nas, że to nie Mikołaj przynosi prezenty. 30 lat temu płakałam spazmatycznie przez pół nocy i nie mogłam spać, pamiętam to do dzisiaj. Płakałam nie dlatego że rodzice okłamali mnie co do rzeczywistości wiary, tylko dlatego że ktoś obcy, nieuprawniony bezmyślnie odebrał mi piękno tego oczekiwania i to na kilka dni przed świętem.

    Moi chłopcy 10,5 i prawie 9 już wiedzą, że to rodzice kupują i oni sami także mogą kogoś obdarować. Powiedziałam im dopiero w tym roku, bo uznałam, że są już wystarczająco duzi; łagodnie, ale i tak było trochę przykro. Franio jest malutki, niewiele jeszcze rozumie, ale już nie mogę doczekać się na kolejne "mikołajowe" lata z nim; pisanie listów, sprawdzanie czy ktoś je zabrał, pełne ekscytacji kładzenie się spać z czuwaniem, by jednak coś usłyszeć. I nasze podkradanie się na palcach z sercem w gardle, by nie obudzić śpiącego malucha. A poranna radość niezastąpiona :)
  • Bo dzieci szkolne zwykle znają prawdę, a jak nie, to koledzy uświadomią. Zwykle w przedszkolu w 6 latkach wszystko już wychodzi na jaw. A w wieku do 5 lat dzieci nie mają za dużych wymagań. Zawsze też mówiłam dzieciom, że najważniejsza miła niespodzianka, żeby wypisały w liście kilka rzeczy, a Mikołaj jedna wybierze, żeby była niespodzianka.
    Podziękowali 1asiao
  • Mówienie o prezentach od Mikołaja jest grzeszne ale karanie żony już jest ok  :| 

  • Ostatnio synka pani spytała co chce dostać od Mikołaja i bardzo się zdziwiła, kiedy powiedział, że niespodziankę. Dzieci się cieszą nie tylko z zamówień. Większa radość, jak się do końca nie wie co się dostanie, niż jak się czeka na realizację zamówienia.
    Podziękowali 3Barbasia asiao Stokrotka
  • Mije tez z niespodzianek się cieszą.. niestety mąż nauczył te listy pisać a potem pretensje ze chcą to czy tamto.. dzieci trzeba umiejętnie urabiać żeby chciały to co dostaną , albo nie chciały tego co nie. :-) Polly mi świat zburzyła pani wychowawczyni w klasie 3ciej.. nie żebym nie miała pewnych podejrzeń ale tu już nie zostało marginesu na marzenia.. nie miałam do rodziców żadnych pretensji.. po prostu z bratem zaczęliśmy szykować im podarunki tez.. pamietam ze w pierwszej paczce były czerwone dlugopisy( rodzice nauczyciele), tata czapka typu glut, a mama torebka brata zrobiona na pracy technice , i coś tam jeszcze.. potem kiedyś w wielkiej konspirze z polo marketu termos z pompka.. :-) byli w szoku.. 
    Podziękowali 1Polly
  • Rozumiem ojejuju . Moje marzą o psie. Nie pod wpływem reklam. 
    Podziękowali 1Stokrotka
  • @Ojejuju, ale ja zdaję sobie sprawę z tego, że to wszystko ma naprawdę różne odcienie i zranić dziecko można zarówno tworząc fantazję jak i rozbijając ją. I nie twierdzę, że istnieje rozwiązanie idealne a tym bardziej, że moja opcja jest właśnie taka.

    Nie chciałam krytykować tekstu Brawario, bo to jego blog i ma tam prawo pisać co tylko mu się podoba. A ja osobiście uważam, że z krytyką trzeba mocno uważać. I tam gdzie staję naprzeciw kogoś o innych poglądach, tam jest miejsce na to, żeby wyhamować swoje oburzenie, zamknąć się i z uśmiechem tego człowieka poznać. Nie znoszę wpadania w święte oburzenie i dawania upustu swoim najgorszym instynktom w imię prawa do wygarnięcia komuś "prawdy". A przyznam, że czytając, trochę się oburzyłam, bo odtworzyła mi się w głowie moja własna historia. Dlatego postanowiłam po prostu się nią podzielić, bez komentarza, bo mógłby zranić i w tamtym momencie być podskórnie złośliwy. A sama historia, bez komentarza może coś mówi, może nie. Na pewno nikogo nie sądzi i nie obraża.
    Podziękowali 2Aga85 Rogalikowa
  • To bardzo trudne przeżycie dla dziecka, @Polly. Ja obok wątpliwości w wierze bałam się też tego dla swoich dzieci. Dlatego od początku mówię po prostu, jak jest. Dzieci i tak czują się szczęśliwe w tym dniu.
    Cieszy mnie też, że nasze dzieci są wdzięczne za każdy drobiazg, wczoraj pięknie za wszystko dziękowały.
    Św. Mikołaj pomaga! Nie chcieliśmy za dużo wydać i dwa dni wcześniej znalazłam odłożony w październiku piękny kalendarz - książkę dla córeczki i nowy T- shirt z metką dla młodszego synka, odłożony latem na wszelki wypadek. :)
    Podziękowali 1Polly
  • edytowano grudnia 2019
    Ale tak sobie pomyślałam, że dzisiaj już komentarz chyba może być ;)

    Chyba bez sensu jest jakieś kolegialne decydowanie na forum czy gdziekolwiek indziej w jaki sposób należy obchodzić 6 grudnia. Jedni będą bazowali na dziecięcej fantazji i cieszyli się radością swoich pociech, inni przedstawią realną postać świętego i od początku wyjawią, że to oni kupują prezenty, jeszcze inni od samego początku będą włączać maluchy w obdarowywanie innych, akcje pomocowe, itp. Wszystko jest dobre, bo wszędzie jest intencja dawania radości drugiemu.

    Tekst na blogu oburzył mnie, ponieważ autor wydaje się prezentować jedyny słuszny sposób myślenia. Nie chcę robić zbyt daleko idących insynuacji, ale od takiej postawy, już całkiem blisko jest do przekonania o konieczności nawracania na podobny sposób myślenia wszystkich wokół, a więc do wejścia w kompetencje rodziców danego dziecka i zburzenia kawałka świata, który to oni w swoim dziecku zbudowali i mieli do tego prawo. Albo prawo do "edukowania" rodziców myślących inaczej.
    Gdyby jeszcze dodać do tego przekonanie o konieczności mówienia zawsze "trudnej prawdy" i "nastawania w porę i nie w porę", to faktycznie w imię Jezusa można rzucać w innych mięsem własnej pychy i wychodzić z tego w przekonaniu bycia rycerzem niezłomnym, spełniającym misję odrzucaną przez świat, a więc na pewno błogosławioną przez Boga. Wszak stoi tak w Ewangelii. No fakt. I jeszcze kilka innych prawd, o których te osoby zazwyczaj zapominają.

    I to nie o Brawario. To o postawie, z którą można się zderzyć, gdyby pójść dalej tropem tego jednego tekstu na blogu, do którego tutaj się odnoszę.

  • @Ojejuju, i dobrze, że o tym napisałaś, bo to mi uświadamia, że warto jeszcze bardziej włączać się we wszelkie akcje podarunkowe wręcz kosztem okrojenia budżetu na prezenty dla domowników.
  • Moi wiedzą, że prezenty są od nas. Pamietam jak ze mnie w szkole lali, że w Mikołaja wierzę. Pytałam matkę jak jest, a ona twierdziła, że to Mikolaj przynosi przerenty. I tak kilka lat z rzędu. 
  • Dlatego właśnie staram się dzieciom wyjaśniać sytuację około 6 roku życia, mojej pięciolatce już w tym roku dzieci w przedszkolu coś nadały. Ja mam wątpliwości pod tym względem, że dzieci, kiedy wierzą w Mikołaja, nie włączają się w obdarowywanie najbliższych. Sama teraz myślę jak to w przyszłym roku rozegrać. Jeszcze mam trzylatka, który tak przeżywa radośnie wizytę Św. Mikołaja... Ostatnio kłócił się z siostrą czym Mikołaj przyjedzie, bo w przedszkolu śpiewali piosenkę, że samochodem...
  • edytowano grudnia 2019
    Dzis w dobie wszechobecnego internetu i popkultury raczej ciężko uchronić dziecko przed faktem, ze Mikołaj z dziecięcych wyobrażeń nie istnieje. Nasze dzieci wiedza, ze prezenty przynoszą rodzice, ze jest święty Mikołaj który istniał i był biskupem, ze za siedzibę Mikołaja uchodzi Laponia itd. Może tracą przez to cześć magii dzieciństwa... Poza tym ogólnie kładziemy duży nacisk na uświadamianie dzieci czym jest reklama i konsumpcjonizm. Znam i takie dzieci, które wierzą ze Mikołaj jeździ po świecie ciężarówka coca coli ;) 
  • No tak, moje dzieci w ed, to wierzyły dłużej ;)
  • Polly powiedział(a):
    No tak, moje dzieci w ed, to wierzyły dłużej ;)
    Bez znaczenia, moje w ED od początku wiedzą, że prezenty od nas i dziadków. 
  • Ja nie mówię ze złe jest mówić ale tez nie uważam  ze złe jest nie mówić. 
  • Ja tam wierzę w sw. Mikołaja.
    W tym roku też był u mnie :)
    Podziękowali 3Polly Rejczel Kobieta
  • Ja uwielbiałam czekać na św Mikołaja. A potem gdy odkryłam tą „tajemnice” to dopiero było coś! Nasz drugi z kolei syn dowiedział się od przyjaciół. Ale takie fajne dyskusje prowadzili- jedni ze wiedzà już ze to rodzice, drudzy ze Mikołaj. Przyszedł i zapytał mnie jak to jest. Wiec powiedziałam, ze to rodzice „bawią się w Mikołaja”, na pamiątkę tego ze prawdziwy św lubił obdarowywać innych ludzi. I tenże syn uświadomił starszego brata bo tamten jeszcze nie wiedział  :D było to 1,5 roku temu jakoś, wiec mieli 8 i 9 lat. Młodsi wierzą w Mikołaja i nie widzę w tym nic złego. Dla mnie te wspomnienia z dzieciństwa są piękne. To podekscytowanie ogromne <3 Starsi zostali poproszeni o zachowanie tajemnicy jeszcze przez jakiś czas.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.