Chciałbym napisać kilka słów w dyskusji o TK i aborcji, ale nie nadążam czytać tego wątku który stał się polem bitwy pomiędzy lewackimi działaczkami a wielodzietnymi , dlatego założę nowy. Zresztą dawno mówiłem o tym że lewackie działaczki testują chwytliwość swoich argumentów na forum wielodzietnych i widać to w tamtym wątku.
Krótko co do wyroku TK: TK nie mógł wydać innego wyroku ponieważ Art 38 Konstytucji jest dosyć konkretny (w przeciwieństwie do większości artykułów konstytucji) i mówi:
"Rzeczpospolita Polska zapewnia każdemu człowiekowi prawną ochronę życia."
Koniec i kropka. Jak aborcja eugeniczna może być z tym zgodna ? Jedyny możliwy argument to że tam w brzuchu to nie jest człowiek. Ale wystarczy zbadać DNA i wiemy że w brzuchu kobiety jest gatunek ludzki.
Konstytucja jest w większości zlepkiem różnych przepisów, mało konkretnych, sprzecznych ze sobą czasem w jednym i tym samym zdaniu. Rzadko zdarza się artykuł tak prosty i zwięzły jak ten art. 38. , choć i on jest dyskusyjny bo przecież prawo policjanta do zastrzelenia napastnika jest z nim sprzeczne. (zresztą tak samo jak aborcja po gwałcie, ale ten przepis również nie został zgłoszony pod badanie zgodności z konstytucją). Sytuacja że aborcja eugeniczna jest sprzeczna logicznie z tym art 38 jest znana od dawna, pytanie dlaczego akurat teraz dopuszczono do wyroku przed TK sugeruje że ktoś chciał rozpętać w Polsce małą wojnę. Kto i w jakim celu ? - nie wiem.
Smuci mnie że mamy taką bezładną, nie trzymającą się w wielu miejscach kupy konstytucję. Jednak lepsza taka jak żadna i w pewien sposób ogranicza ona władze RP - i bardzo dobrze. Natomiast ten wyrok TK powoduje też że w celu zgodności z tym wyrokiem nie trzeba wyłącznie dostosowywać przepisów do konstytucji, bo można też zmienić konstytucję. Sprawa zmiany innego artykułu - art 55 - jest tego przykładem. No bo czy opozycja nie poprze zmiany tego artykułu ? A przy okazji wprowadzi się do konstytucji po cichu inne zmiany których bardzo byśmy nie chcieli, np. zmiana progu zadłużenia, albo konstytucyjna podległość pod UE. I tego sie obawiam.
Tyle o Konstytucji.
Natomiast co do wojny światopoglądowej to przyzwolenie na aborcję jest i będzie coraz większe, dlatego że ludzie pod wpływem mediów chcą mieć wygodne i beztroskie życie. Niestety zmiana jest najbardziej widoczna u kobiet. Być może dlatego że dawniej musiały być bardziej odpowiedzialne od mężczyzn bo to one przecież rodzą dzieci.
Pracuję w dużej korporacji i widzę takie kobiety na co dzień. Kult młodości i skoncentrowania na sobie, ja wśród nich jestem reliktem minionej epoki. Latają po całym świecie, Korea, Japonia, Mauritius, Madagaskar, Seszele, Argentyna, często nie wiedzą że Polska w ogóle ma jakieś góry poza Tatrami, jak pokazałem kiedyś zdjęcia ze Szczelińca - to oczy w 5 złotych i że to niemożliwe że w Polsce. Nie maja dzieci, więc mają pieniądze. Buduja sobie domy - choć nie wiem po co skoro sami w nich mieszkają. Następnie stuka 45 - 50 rok życia i myślą że w końcu fajnie byłoby mieć jednego dzieciaka. Jednego, nie więcej, bo musi być wygodnie i beztrosko, a jedno wystarczy aby zaspokoić genetyczną potrzebę przekazania genów. Więc nie może być byle jakie czy chore. Nie ma miejsca na zespół Downa. Zespół Downa nie pasuje do ich życia. A okazuje sie że natury nie da się oszukać. Według statystyk po 45 roku życia szansa na zespół Downa jest 1/20, po 49-tym 1/11. I do tego trudności z zajściem w ciążę - więc potrzebują in vitro.
Potem można zobaczyć na różnych blogach jak narzekają że nie mogą zajść w ciążę i krytykują przeciwników in-vitro, a wystarczyło nie wierzyć mediom w beztroskość życia i zamiast szaleć po świecie, postarać się o dziecko wcześniej. Tylko tego nikt nie sprawdzi, więc wszyscy współczują.
Do tego dochodzą zmiany społeczne w zachowaniach. Dawniej czasami zdarzały się przypadki że dziewczyna aby usidlić chłopaka zachodziła z nim w ciążę, a dzisiaj jeśli zajdzie z nim w ciąże to ryzykuje że on ją porzuci - bo on też chce mieć beztroskie życie. Zmieniło się. Potrzebują aborcji by beztrosko uprawiać seks, potem bo są za starzy i ryzyko urodzenia chorego dziecka jest wysokie. Myślę że mogliby zaakceptować nawet eutanazję już urodzonego dziecka gdyby zachorowało, albo miało wypadek. Bo takie to ciężar większy niż wszystkie sztangi na siłowni. Wystarczy trochę propagandy w mediach.
Co do tych przykładów z życia - w dyskusji jest podawany przykład z którego wynika jakby lekarze tępo uparli się że nie będą ratować matki tylko nienarodzone dziecko. Niestety opis sytuacji jest tylko ze strony rodziców tej dziewczyny, ja osobiście nie wierzę w taką jednostronność. Żeby mieć obraz trzeba by poznać zdanie lekarzy. Niestety nikt tego nie sprawdzi i lewacy mają pożywkę. Jak to ktoś tu nazwał lewacy uprawiają "storytelling marketing" czy jakoś tak. Mogą sypać historiami których i tak nikt nie sprawdzi i nie zweryfikuje.
Zwracam uwagę że problem wyboru kto ma żyć jest roztrząsany już na studiach medycznych i na prawniczych. I nie chodzi tylko o sprawy ciążowe. Ale np. przywożą z wypadku 2 rannych a ty lekarzu masz krew że starczy dla jednego i co ? Kogo ratować ? Takie sprawy roztrząsa się na wykładach.
Przykład nie wiem czy go tu kiedyś na forum nie podrzucałem:
Pędzi pociąg z zepsutymi hamulcami, widzisz że na torach pracuje 5-ciu ludzi i zaraz zostaną rozjechani, ale tory rozdzielają się, a na drugim torze pracuje 1 człowiek, a w ręku trzymasz sterownik od zwrotnicy. Nic nie robisz i zginie 5-ciu czy przestawisz i zginie 1 ?
(żeby inne propozycje nie przychodziły do głowy, jesteś daleko i oni cie nie usłyszą, ani do torów dobiec nie zdążysz)
Hamal