Czy czas pandemii jest dla katolików katastrofą, czy szansą? Zapraszam do lektury mojego artykułu na portalu Christianitas. I do korzystania z pomysłów
Szansa, na zaprzepaszczoną edukację dzieci, niemożność pracy rodziców, niepewność co dalej, brak możliwości ruchu w wielu kwestiach... Kiedy wierni nie mogą się gromadzić, ksiądz odwiedza po jednej rodzinie, jeśli w ogóle wolno... Kiedy starsi ludzie nie chcą widzieć wnuków, kiedy żyją w takim lęku, że nie rozmawiaja o niczym innym.... Może to i szansa, tylko nie wiem na co.
Ale czy to dobrze, że kościoły są puste? Z różnych przyczyn: bo nie wolno, bo ktoś się boi iść, mimo że wolno, bo gdzieś indziej dyspensa i można wysłuchać w radiu czy tv, bo ktoś rezygnuje skoro i tak nie ma obowiązku? To naprawde powód do zadowolenia?
Ja wiem od osób z rodziny, że do kościoła przestali chodzić bo się boją. A do sklepu chodzą, bo "muszą przecież jeść ". Strasznie smutno mi to słyszeć, nie oceniam ich, ale martwię się jak to będzie dalej, no i modlę się w ich intencji na ile jestem w stanie.
Swoją drogą to ciekawie się u nas zrobiło, przed czasami korony do Komunii wszyscy klękali na stopniu przed prezbiterium. Potem stworzyły się kolejki (jedna do ust, reszta na rękę). Ostatnio z tej kolejki do ust znów się przestała robić kolejka bo ludzie jak wcześniej klękają na stopniu (tak 1/3 tego co wcześniej), a dalej są kolejki na rękę.
U nas jest kilka osób, które przyjmują na rękę, a nie było wcześniej, ale jednak znacznie więcej klęka do Komunii - wydaje mi się, że znacznie więcej niż kiedyś.
U nas większość na klęcząco przy balaskach. Przed pandemią wszyscy procesyjnie. Teraz jeden ksiądz wychodzi na zewnątrz a drugi rozdaje na stojąco o do ręki a trzeci przy balaskach na klęcząco.
Podejrzewam, że naręczni się nomen-omen wykruszyli
W kościołach, w których bywam, egzorcyzm po Mszy zwykle jest (z wyjątkiem mojej parafii), ale nie zawsze. Wydaje mi się, że księża jeszcze nie są przyzwyczajeni i czasem zapominają.
Komentarz
Kiedy wierni nie mogą się gromadzić, ksiądz odwiedza po jednej rodzinie, jeśli w ogóle wolno...
Kiedy starsi ludzie nie chcą widzieć wnuków, kiedy żyją w takim lęku, że nie rozmawiaja o niczym innym....
Może to i szansa, tylko nie wiem na co.
mam podobne odczucia
wzruszyłam się
Może zalezy od lokalizacji?