Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Komentarz

  • A ja wiem co o tym myśleć- biedne dzieci. Dlatego też popieram Kościół, że zakazuje in vitro. 

  • Masowa produkcja dzieci. Okropne. Gdzie w tym troska o dobro dziecka i miłość do niego???
    Dziecko już w ciąży czuje bicie serca matki, jej ruchy, głos. Potem po porodzie czując matkę uspokaja się, bo to już jest dla niego znane. A tamte dzieci odrywane od surogatek i przekazywane obcej kobiecie, której nie znają i to nie z powodu sytuacji losowej, ale tak na zamówienie. Ech....
    Już lepszym pomysłem byłoby założenie domu dziecka, ale to też nie z setką dzieci, no bo jaki sens.
  • Poza potrzebami biologicznymi są tez potrzeby emocjonalne. Niesposob je zaspokoić gdy ma się 20-tle maluchów praktycznie w tym samym wieku. 
  • No..nawet przy 3ce jest ciężko... choć kasa duzo załatwia to jest w tym jakas choroba... I to pokazuje do czego prowadzi prawne dopuszczenie takich rzeczy... nikt nie zatrzyma ich bo jest kasa.. oby nie przepadła..  bo zostanie 100 spokrewnionych sierot:-( 
    Podziękowali 3malagala Klarcia manatta
  • Rozumiem, że dzieci zostały "wyprodukowane" przy udziale materiału genetycznego tej pary.
    Moim zdaniem - to jest kosmos.
    Jedna willa jest zbyt mała dla tak licznego potomstwa. Przy tym - dzieci potrzebują nie tylko opiekunek, ale i wychowujących je opiekunów.
    Na tej liczbie powinni poprzestać, jednak jak podają, docelowo dzieci ma być ok. setka.
    Milionerom różnie pod deklem wali, ale to przekracza wszelkie wyobrażenia.
    Nawet w prywatnych schroniskach dla psów czy kotów dba się, aby nie było za dużo zwierzaków, bo one potrzebują opieki jak dziecko, w rodzinie.
    Obecnie nawet w niezbyt zamożnych krajach odchodzi się już od modelu dużych DDz. preferując rodzinne, w których nie ma więcej, aniżeli 20 dzieci.

  • W roku 2009 na Frondzie (miałam tam Bloga) opublikowałam:

    Dziecko "na zamówienie", stało się biznesem.

    Trend prokreacyjny przeniósł się z łóżka do laboratorium - mówi Bettina Bock von Wulfigen, biolog i filozof nauki.

    W Niemczech działa ok.120 klinik diagnostyki i leczenia bezpłodności. Rocznie podejmuje się tam 50-60 tys. prób zapłodnienia pozaustrojowego.

    W skali globalnej, główny rynek powyższych usług skonsolidował się po obu stronach Atlantyku. 60% zabiegów przeprowadza się w sześciu krajach: USA, Niemczech, Francji, W.Brytanii, Hiszpanii i we Włoszech. Roczne dochody branży farmaceutycznej związane z zabiegami sztucznego zapłodnienia są szacowane na 1.2 mld dolarów. Wachlarz usług jest ogromny: dawstwo nasienia i komórek jajowych, matki zastępcze, manipulacja genetyczna. Czego klient zapragnie, rynek mu dostarczy. Popyt na medycynę rozrodu sprawił, że bioetyczne dylematy dawno poszły w kąt.

    Jeśli nowa oferta pojawi się na rynku, wcześniej czy później i tak się przyjmie – mówi Thomas Katzorke, dyrektor Centrum Medycyny Rozrodu w Essen.

    W Stanach Zjednoczonych, proponuje się ją zdrowym rodzicom: komu marzą się dziewczynka i chłopczyk ma możliwość selekcji embrionów. Doktor Katzorke uważa, że medycyna rozrodu przeszła w zawrotnym tempie od terapii do komercji.

    Trzeba zapewnić pacjentom, już nie to co niezbędne z punktu widzenia medycyny, lecz to co możliwe. Nie chodzi tylko o potrzebą zaspokojenia rodzicielstwa, ale raczej o potomstwo "na żądanie", tu i teraz.

    Mówi Heribert Kentenich, ordynator kliniki Czerwonego Krzyża w Berlinie - Nie powinniśmy się łudzić, że możemy, ot tak, wyłączyć program działający od 30 tys. lat, bo od 30 lat nam nie pasuje. Większość pań nie chce wziąć pod uwagą, że z wiekiem płodność maleje i ewentualne macierzyństwo przeciągają niebezpiecznie w czasie.

    Wielu lekarzy alarmuje, że zapłodnienie pozaustrojowe niesie z sobą znaczne ryzyko wad płodu. Prawdopodobnie jest to związane z problemami genetycznymi pacjentów, które są właśnie przyczyną ich bezpłodności.

  • Dziecko towarem?

    Program TVN, Superwizjer – "Handel dziećmi w Polsce: Niemowlaka można kupić za niecałe 30 tysięcy złotych".

     W programie pokazano:

    - dawców nasienia,

    - dawczynie jajeczek,

    - surogatki, kobiety które zgadzają się być inkubatorem dla zarodka "wyprodukowanego" in vitro,

    - matki oddające dzieci do adopcji, w zamian za "gratyfikację".

    Dwie pierwsze pozycje są legalne, ale w programie pokazano osoby wynajmujące swoje nasienie (jajeczka) poprzez ogłoszenia prywatne.

    Dwie kolejne procedury już są nielegalne, lecz…

    Agencja (w Pisecznie) wynajmująca "surogatki" działała jeszcze do niedawna na polskim rynku oficjalnie.

    Po aferze z p.Beatą Grzybowską (matka, która urodziła na zamówienie) i nagłośnieniu sprawy w mediach, prawdopodobnie proceder na razie przycichł.

    Nieoficjalnie działają też agencje pośredniczące w sprzedam-kupię dziecko. Nazywa się to adopcją ze wskazaniem. Przesłaniem reportażu było przekonanie opinii publicznej do pełnej legalizacji powyższego.

    Argumentem – uporządkowanie rynku, czyli ukrócenie nielegalu.

    Kilka cytatów z czata – wypowiada się autor reportażu:

    "przecież ktoś tego typu zabiegi wykonuje póki prawo tego nie reguluje, co nie zakazane to dozwolone "

    - Na pytanie: "W jakim stopniu wg Pana, stworzenie odpowiednich zapisów prawnych mogłoby ograniczyć tego typu proceder? Na czym głównie powinien skupić się ustawodawca, aby ograniczyć handel dziećmi? "

    - Odpowiedź: "przede wszystkim powinien zająć się w końcu dyskusją i wysłuchać wszystkich stron zarówno lekarzy, prawników stowarzyszeń gdzie ludzie z takimi problemami zrzeszają się i podjąć jakieś kroki prawne. Działanie w próżni czyni najwięcej szkód."

    - Kolejne pytanie: "nie uważa Pan, że lepiej by było, żeby prywatny biznes się tym zaopiekował, dając możliwość otworzenia małych "biur pośrednictwa?"

    - Odpowiedź: "ale takich klinik jest w Polsce cała masa, chodzi tylko o to żeby nie była to hotelowa partyzantka bądź np. dawstwo komórek jajowych czy wynajęcie macicy tylko i wyłącznie w celu szybkiego zarobienia pieniędzy lu po prostu z biedy"

    Następnie prowadzący sugeruje, że im szybciej zostaną w Polsce wprowadzone odpowiednie przepisy, tym lepiej dla par pragnących mieć dziecko, dawców i matek zastępczych. W programie widzimy też przedstawicieli Kancelarii adwokackiej, p.adwokat twierdzi, że instynkt rodzicielstwa jest silniejszy od instynktu przetrwania, i że nic nie zdoła powstrzymać ludzi przed takowymi procedurami. Dodaje jeszcze, iż właśnie postęp medycyny może obecnie uszczęśliwić wiele małżeństw.

    Zapytany – czy jest to etyczne?

    Odpowiada, że każdy postęp ma swoją cenę, i że gdyby człowiek nie ryzykował, do dziś nie zszedł by z drzewa.

    W kontekście powyższego, jasnym staje się stanowisko Kościoła – sprzeciw wobec poczęcia dziecka w inny sposób, jak tylko w akcie małżeńskim.

    Przecież nikt potrafiący logicznie myśleć, nie może mieć wątpliwości, że wprowadzenie odpowiedniej ustawy regulującej prawnie zapłodnienie poza ustrojowe, zapobiegnie nadużyciom na tym polu.

    Bowiem – co najwyżej dostarczy tylko legalnych dochodów dużym koncernom, a nieetyczne sytuacje nadal będą się dobrze miały.

    https://www.fronda.pl/blogi/bog-jest-miloscia/dziecko-towarem,4209.html

    ***

    Po latach na Frondzie nie wszystkie moje notki zostały. Powyższa jest tam nie cała, brakuje wstępu. Poza tym - nie wiem dlaczego, niektóre publikacje otrzymały dopisek "artykuł sponsorowany".


Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.