Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ks. Skrzypczak o płodności i rodzicielstwie

«1

Komentarz

  • Przesłuchałam i mam rozdzwięk. 
    - tu jest że gdy nie ma możliwości stosować naturlanych metod to można, tyle że nauczyciele npr kształceni przecież przez Kościół mówią ze nie ma takiego przypadku, na taką okoliczność np Rotzer ma regułe życia i śmierci, tylko to wymaga długich okresów wstrzemięźliwości itd. To można czy nie można? Mi ksiądz w konfesjonale mówi że tylko npr a mężowi drugi ksiądz mówi że antykoncepcja nie jest grzechem bo mamy już dzieci. Kościół może i dalej szanuje płodność ale oddolnie wchodzą zmiany 
  • @Tomasz i Ewa jak to, sumieniu? Albo coś jest złe, albo dobre. Tak, tak, nie, nie. Prosty wybór. Zobacz, jak się rozjeżdża moralność, bo zbyt dużo zostawia się sumieniu, a sumienie nierzadko zagłuszane jest potrzebą chwili lub hedonizmem. 
  • @Agmar, ale ksiądz powiedział, że antykoncepcja jest ok, gdy ma się już dzieci?
  • Polly powiedział(a):
    @Agmar, ale ksiądz powiedział, że antykoncepcja jest ok, gdy ma się już dzieci?
    Nie wiem czy dosłownie użył tych słów ale sens taki
  • Patrząc z perspektywy osoby, która zakończyła już okres powoływania na świat potomstwa, bardzo się cieszę, że będąc młodszym natrafiłem na ludzi mówiących jak ks. Skrzypczak, że zaufałem Bogu i mam szóstkę wspaniałych dzieci.

    Nigdy nie ma dobrego czasu na zaplanowanie dziecka, dlatego ci planujący, mają ich mało, albo wcale. A potem żałują, kiedy domowe gniazdo pustoszeje i nic już z tym nie można zrobić.
  • @Maciek_bs a ono kiedyś pustoszeje? Moja mama zawsze narzeka że myślała ze odchowa i będzie spokój a my jej ciągle na głowie siedzimy :sweat_smile:
  • Niektórym pustoszeje.
  • No tak, ale tu nie tyle chodzi o konkretne planowanie  kiedy pierwsze, kiedy ( i czy) drugie dziecko, itd.  A raczej o sytuację kiedy mamy  już kilkoro dzieci i widzimy, że jak na razie więcej niet. Bo oceniamy sytuację, warunki, możliwości.  I czy wówczas moralnie uzasadnione jest stosowanie naturalnych metod lub/i w połączeniu z nieporonnymi środkami anty. 


  • > w połączeniu z nieporonnymi środkami anty. 

    U katolików nie.
  • > mamy  już kilkoro dzieci i widzimy, że jak na razie więcej niet

    To się nie różni niczym od sytuacji, kiedy nie mamy żadnego dziecka lub mamy jedno. Nie mamy do wyrobienia jakiejś normy, chodzi o otwartość na Bożą wolę.
    Podziękowali 1quoda
  • Tomasz, sorry, ale się mylisz. 
    Pan Bóg dał kobiecie możliwość rodzenia w sumie nie częściej, niż co rok.

     Znajdź mi takiego królika  :D
    Podziękowali 2Pioszo54 Izka
  • edytowano lipiec 2021
    My przy pełnej otwartości na życie sugerowanej przez HV doszliśmy do 6 ciąż i piątki żyjących dzieci. To nie jest jakaś spektakularna ilość, nie sądzisz?
    Podziękowali 2Pioszo54 Izka
  • Mi się wydaje sądząc nawet po osobach opisanych w Biblii że Bóg może pragnąc różnych rzeczy
    W końcu Maryja była jedna sw Jan też ale inni już mieli więcej rodzeństwa
  • A my do dziewięciu ciąż i szóstki żyjących dzieci.

    Rekordzistów z dziesiątką i więcej jest naprawdę niewielu.
    Podziękowali 3Pioszo54 Cart Izka
  • Rodzinę z 9 dzieci kojarzę, z 10 to chyba nawet nie znam
    Ale czytałam o takich rodzinach, nawet w Polsce, jedną miała chyba 16 dzieci albo 15
  • Agmar powiedział(a):
    Przesłuchałam i mam rozdzwięk. 
    - tu jest że gdy nie ma możliwości stosować naturlanych metod to można, tyle że nauczyciele npr kształceni przecież przez Kościół mówią ze nie ma takiego przypadku, na taką okoliczność np Rotzer ma regułe życia i śmierci, tylko to wymaga długich okresów wstrzemięźliwości itd. To można czy nie można? Mi ksiądz w konfesjonale mówi że tylko npr a mężowi drugi ksiądz mówi że antykoncepcja nie jest grzechem bo mamy już dzieci. Kościół może i dalej szanuje płodność ale oddolnie wchodzą zmiany 
    Na czym polega reguła życia i śmierci Roetzera? 
  • @Tomasz i Ewa nie mam na myśli rozeznania, ile dzieci jesteśmy w stanie przyjąć, ale decyzji, czy antykoncepcja jest zła czy dobra. Tego nie zastawiałabym sumieniom małżonków.
    Już samo rozeznaniem w kwestii ilości dzieci jest niezmiernie trudnym i karkołomnym zadaniem. Takich jednoznacznych sytuacji typu bankructwo, głód, śmiertelna choroba jest naprawdę niewiele. Większość dylematów dotyczy naszej wygody, rzecz jasna różnie pojmowanej. 
    I tu pojawia się pytanie. Jeśli naprawdę małżonkowie nie mogą mieć dzieci (choroba, bieda), to czy decydowanie się na antykoncepcję jest odpowiedzialne? Przecież i ona nie daje 100% skuteczności. 
  • @Gosia5 A co mówi Kościół o sytuacji gdzie ktoś np chce jedno dziecko ale kilkorga już nie? I unika bo nie chce? Ciekawi mnie to zagadnienie
  • @M_Monia Po prostu się zastanawiam bo czasem bywa tak, że ktoś zwyczajnie czegoś nie chce. Tzn ja czytałam różne wypowiedzi ludzi i wiem mneij więcej, ale zastanawiam się czy jest jakieś bardziej ofcijalne stanowisko na ten tema
  • Sprawa jest dość prosta. Akt małżeński musi pełnić funkcję jednoczącą i prokreacyjną. Innymi słowy, nie można współżyć stosując przemoc lub lekceważąc potrzeby małżonka, a z drugiej strony nie można stosować technik, które pozbawią go płodności.

    NPR nie ingeruje w naturę aktu, ale daje wiedzę o cyklu żony. Tę wiedzę można wykorzystać do tego, aby zrezygnować ze współżycia, albo przeciwnie - starać się począć dziecko (naprotechnologia).

    Dlatego zestawianie NPR z prezerwatywą jest błędem. NPR to nie jest coś, co się łyka, albo nakłada na jakąś część ciała.

    Z drugiej strony, jeżeli ktoś stosuje NPR w sposób ciągły i unika potomstwa z egoistycznych pobudek, to Kościół upomina go, że nie do tego służy małżeństwo.
  • > A co mówi Kościół o sytuacji gdzie ktoś np chce jedno dziecko ale kilkorga już nie?

    Na przykład neoni mówią, że lepiej mieć mercedesa, niż seicento. Ale jak ktoś się uprze przy seicento, to nikt go na siłę nie uszczęśliwi.
  • Ja bym jednak tak nie upraszczał. Romantyczny nastrój budują także inne elementy życia małżeńskiego, nie tylko owulacja :)
    Podziękowali 1AleksandraB
  • @E.milia normalnie jeśli chcesz na 100% odłożyć możliwość poczęcia czekasz na fazę bezwzględnej niepłodności czyli trzecia wyższa po sześciu niższych, orz regułę życia i śmierci czekasz jeszcze jeden dzień czyli do 4 wyższej 
    @Tomasz i Ewa to chyba nie reguła, ja po tej ciąży w  okolicach owulacji jestem jak jeż, nie podchodź, nie zbliżaj się irytuje mnie twoja obecność zbyt blisko, zaczęłam zgłębiać temat i nie jestem jakimś ewenementem w tym temacie
  • Tomasz i Ewa powiedział(a):
    Maciek_bs powiedział(a):
    Ja bym jednak tak nie upraszczał. Romantyczny nastrój budują także inne elementy życia małżeńskiego, nie tylko owulacja :)
    Męski punkt widzenia. Słabo znasz kobiety. 

    T
    Nie wystarczy, że swoją zna? Kobiety nie są jednakowe.
  • Wiecie co z tym planowaniem to tak jest właśnie.
    Na początku małżeństwa jak się urodziła córka, to absolutnie więcej dzieci. Nigdy i koniec. I wtedy stosowałam antykoncepcję.
    Mineło z 3/4lat i nam się zmieniło i sie okazało że już nie ma szans na ciążę.
    I wtedy dopiero przyszło po co na co.
    Trzeba było Bogu zaufać to bym może miała jeszcze więcej dzieci..
  • M_Monia powiedział(a):
    Ale to jest tak ze masz jedno.

    A gdybys miala juz kilkoro?
    Hm nie wiem. Nie jestem w stanie ci na to pytanie odpowiedzieć.

  • @Tomasz i Ewa no nie bardzo bo tak sobie myślę że Maciuś sam na pewno chciałby brata...
     Ale po prostu w tym czasie puchne okropnie, boli mnie brzuch, czuje się jakby mnie przeziębienie i migrena łapała, ból głowy nudności dzwiekowstret i nerw że znowu ktoś coś ode mnie chce, a mi się chce po prostu wyspać i odpocząć. 
  • Ale to że się czeka z seksem  4 dni zamiast 3 to się tak patetycznie nazywa, serio? A jak mamy, załóżmy, modelowe cykle 28dni, to kiedy ten życiowośmierciowy dzień wypada? 
  • E.milia powiedział(a):
    Ale to że się czeka z seksem  4 dni zamiast 3 to się tak patetycznie nazywa, serio? A jak mamy, załóżmy, modelowe cykle 28dni, to kiedy ten życiowośmierciowy dzień wypada? 
    A co to ma do rzeczy? Obserwujesz i ustalasz na podstawie reguł, to nie kalendarzyk że obliczasz matematycznie 
    Podziękowali 2E.milia mamaw
  • Tomasz i Ewa powiedział(a):
    E.milia powiedział(a):
    Ale to że się czeka z seksem  4 dni zamiast 3 to się tak patetycznie nazywa, serio? A jak mamy, załóżmy, modelowe cykle 28dni, to kiedy ten życiowośmierciowy dzień wypada? 
    Chłop z delegacji wrócił na jedną noc a tu nici z seksu. Muszą oboje zagryzać zęby w imię wyższej sprawy. 

    T ;)
     No muszą, to regułą dla tych dla których ciąża poród mogą być zagrożeniem życia (są wystarczająco zdesperowani żeby wytrwać) . Wtedy musisz mieć 100% pewności - do tej pory nie stwierdzono ani jednej ciąży z prawidłowo wyznaczonej fazy. 
    I możesz mi nie wierzyć ale na grupach katolickich i npr'owych ludzie stosują ja latami - dzięki czemu nie wpadaja w grzech i mogą przystępować do Komunii - kwestia priorytetów 
    Podziękowali 2mamaw In Spe
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.