Ja mieszkam na 3 ostatnim bez windy. Jedyny minus to wchodzenie z zakupami i malutkim dzieckiem w nosidełku. Ale jak już zamykam za sobą drzwi to nie zamieniłabym się na niższe piętro. Widok mam rewelacyjny i jest mega cicho. Czasami słychać coś od sąsiadów z dołu ale od góry cisza i bardzo sobie chwalę. A małe dziecko zaraz samo będzie po schodach wchodziło Polecam stronę: https://homly.to/artykuly/jakie-sa-zalety-i-wady-mieszkania-na-poddaszu
Opisane są tutaj wady i zalety mieszkań na poddaszu.
Ja mieszkam też na III p. Tyle, że nade mną mieszkają sąsiedzi z małymi dziećmi, gdy maluchy biegają, to muszę uważać żeby pod żyrandolem nie siedzieć; szkło w barku podskakuje. Nade mną są jeszcze dwa piętra - windy nie ma, kamienica jest przedwojenna. Na ostatnim piętrze mieszka młode małżeństwo z małym dzieckiem - nieco pod górkę mają. W Polsce mieszkałam na V p. bez windy i miałam dwoje małych dzieci. Ale człowiek był młody, zdrowy, pełen energii. Obecnie trudno mi się wdrapać na trzecie, tym bardziej gdy taszczę 20 kg. zakupów. Gdy żył Myszaty, wszystko było fajniejsze. Mogłabym się wyprowadzić, ale wtedy dostanę nie więcej niż 45 m/kw. trochę mało, bo obrosłam w "zasoby".
Komentarz
W Polsce mieszkałam na V p. bez windy i miałam dwoje małych dzieci. Ale człowiek był młody, zdrowy, pełen energii.
Obecnie trudno mi się wdrapać na trzecie, tym bardziej gdy taszczę 20 kg. zakupów.
Gdy żył Myszaty, wszystko było fajniejsze.
Mogłabym się wyprowadzić, ale wtedy dostanę nie więcej niż 45 m/kw. trochę mało, bo obrosłam w "zasoby".