Trwająca od dwóch tygodni wojna za naszą wschodnią granicą stawia nas przed wyzwaniami, które jeszcze niedawno trudno było sobie wyobrazić. Wiedzieliśmy, że Rosja Putina jest krajem z innej epoki, ale nie spodziewaliśmy się, że rzuci się na swojego sąsiada jak wściekły pies, którego podnieca zapach krwi. Wiedzieliśmy, że z Ukrainy przyjeżdża do nas wiele osób do pracy, ale nie spodziewaliśmy się, że staną się dla nas kimś tak bliskim, jak rodzina. Wiedzieliśmy wreszcie, że Polacy mają szlachetność i poświęcenie zapisane w genach, ale nie spodziewaliśmy się, że przyjmą pod swój dach półtora miliona uchodźców.
https://mamaroza.pl/blog/ambasada-polski-na-ukrainie-jest-w-twoim-domu/
Komentarz
Zaprosiliśmy naszych Gości- dwie panie i dwóch synów na modlitwę za Ukrainę i Rosję w naszym parafialnym kościele. W łączności z Papieżem i przez Serce Maryji. Nasi Goście są luterankami. Bardzo się ucieszyło z tego zaproszenia. Był u nas pełen kościół, chyba przez cały covid nie było tak dużo ludzi. Na klęcząco przed Najświętszym Sakramentem. My w pierwszej ławce z naszymi Gośćmi, pierwszy raz będącymi w Realnej Obecności Jezusa. Zawierzenie odczytane po polsku i ukraińsku. A potem Różaniec po polsku i ukraińsku. Kilka rodzin też przyprowadziło swoich Gości. Koleżanka napisała mi, że tak była poruszona i upewniona, co do zatrzymania wojny, że po powrocie sprawdzała info, czy faktycznie Rosja wycofała się.
Wiem, że część to emocje, ale bardzo potrzebne jest wzmocnienie emocjonalne Im i nam.
Jedna z "naszych" Ukrainek mówi często, że są dobre strony tej wojny, że mogliśmy się poznać, że mogli zamieszkać w naszym domu, że poznają naszą rodzinę i naszą wiarę. Gdyby nie wojna - nie byłoby to możliwe.
Nie zrozumiałeś chyba mojego komentarza. Miałam na uwadze, że coraz więcej Polaków będzie miało ukraińskim uchodźcom za złe. Że za długo siedzą, pracę odbierają, ich dzieci miejsca w przedszkolach i szkołach blokują, że do lekarza i szpitala są przez nich kolejki. Że są faworyzowani kosztem Polaków, itp. itd.
Już teraz tam gdzie się udzielają ludzie Konfederacji, czytam powyższe; a będzie jeszcze gorzej, bo to co G. Braun i jemu podobni nawijają, trafia na podatny grunt.
I staje się tak, iż wychodzi, że wrażliwymi osobami okazali się ateusze, lewacy i "tęczowi", a "prawdziwi Polacy" są skrajnymi szowinistami.
Nawiązując do wcześniejszego wpisu - dowód, że nie jestem gołosłowna.
Poniżej wątek ludzi z Konfederacji -zarówno wpis, jak i komentarze urągają przyzwoitości:
Dodam, że to zatrute ziarno pada na podatny grunt.