Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Ukraina - fabryka dzieci

Patrzę na te tłumy matek z dziećmi uciekające, na te obrazy, na umierające ciężarne i...
... i wcale nie postrzegam tego, uprzedzam, jako kary boskiej i nikogo nie sądzę, wiem że tam jest bieda (w Polsce też była ale nikt dziećmi nie handlował), ale po prostu - grzechy mają swoje konsekwencje, w życiu tym lub przyszłym, a często wymiar grzechu ma wymiar społeczny...
zaznaczam, nie chodzi o to że teraz umierają i uciekają niewinne dzieci i kobiety przez to co tam się działo, ale po prostu - takie skojarzenie.


„Matki do wynajęcia. Surogatki na Ukrainie” (2021)

Rodzą nieswoje dzieci. Głównie cudzoziemcom – Amerykanom, Szwedom czy Chińczykom. Za donoszenie ciąży dostają po kilkanaście tysięcy dolarów. Mogą za to kupić dom albo wysłać własne dziecko do dobrej szkoły. Dlatego bez ogródek nazywają to pracą. Mowa o surogatkach na Ukrainie, nazywanej przez niektórych dosadnie fabryką dzieci dla świata.

Opis filmu

Według szacunków ukraińskie matki zastępcze rodzą na zamówienie ok. 4 tysięcy niemowląt rocznie.
O sprawie stało się głośno w czasie pierwszej fali pandemii, kiedy do internetu trafiło nagranie z jednej z kijowskich klinik. Widać na nim dziesiątki niemowląt urodzonych przez surogatki. Wszystkie tygodniami czekały na odbiór, bo genetyczni rodzice nie mogli po nie dotrzeć z powodu zamkniętych granic. Wywołało to duży problem i sprowokowało dyskusje na temat istoty surogacji. Pojawiły się zarzuty wobec bogatych zachodnich klientów, którzy wykorzystują tragiczną sytuację ukraińskich kobiet.

Film pokazuje przyczyny surogacji i kontrowersje, jakie wzbudza. Odpowiada na pytanie, dlaczego Ukraina stała się Mekką matek zastępczych dla zagranicznych par. Bohaterkami są surogatki, które już urodziły albo dopiero czekają na rozwiązanie. Kobiety pokazują jak żyją, szczerze opowiadają o motywach swojej decyzji, o tym, jak wygląda nabór matek zastępczych i rozstanie z dzieckiem, które nosi się przez 9 miesięcy pod sercem. Autorzy filmu pokazali też kliniki wspomagania rozrodczości i agencje werbujące surogatki. Dotarli do miejsc, które rzadko komu udaje się sfilmować, jak laboratorium embriologii. Opowiedzieli niezwykle historie, np. o małej Bridget, której wyrzekli się amerykańscy rodzice, kiedy dowiedzieli się, że dziecko urodzone przez surogatkę jest niepełnosprawne. Dotarli do zwolenników i przeciwników surogacji.

Reżyseria

Reżyserem „Matki do wynajęcia. Surogatki na Ukrainie” jest Barbara Włodarczyk.

Scenariusz

Autorką scenariusza do filmu „Matki do wynajęcia. Surogatki na Ukrainie” jest jego reżyser Barbara Włodarczyk.

Data premiery i kraj produkcji

Polski film dokumentalny „Matki do wynajęcia. Surogatki na Ukrainie” został zrealizowany w 2021 roku.

https://vod.tvp.pl/website/matki-do-wynajecia-surogatki-na-ukrainie,56075093#


Podziękowali 1Klarcia

Komentarz

  • edytowano marzec 2022
    wstrząsający film, wstrząsający kontekst obecnie, obejrzyjcie

  • Przeczytalam że jedna saurogatka okazało się że spodziewa się dziecka na zamówienie, ale z Zespołem Downa. Rodzice biologiczni stwierdzili ze zadają aborcji. Saurogatka nie zgodziła się twierdząc, że to byłoby poza umowa. Nie było w umowie wtedy ewentualnej aborcji gdyby dziecko okazało się chore a ona nie ma sumienia tego zrobić. Twierdziła też że jeśli para nie chce tego dziecka ona je wychowa.
    Nie są to tylko chciwe kobiety, część z nich ma serce. 
    Podziękowali 1zbyszek
  • edytowano marzec 2022
    To nie ta historia, ale bardzo podobna. W tamtej ciąża pojedyncza tu blizniacza. 
    Tu i tu saurogatka nie chciała dokonać aborcji chorego dziecka. 
    https://www.gosc.pl/doc/2109198.Surogatka-urodzila-im-bliznieta-ale
    Czasami tak dramatycznie brakuje pieniędzy, że nawet osoba która ma sumienie może do tego się posunąć myśląc że nic złego nie robi.  Tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono.

    Z kolei na Ukrainie saurogatka urodziła przedwcześnie  w 25 tc bliźnięta niedawno. Jedno dziecko zmarło a drugie przeżyło jako niepełnosprawne.
    Rodzice biologiczni, znając już niepomyślne rokowania po badaniach, wystosowali pismo do szpitaka o odłączenie dziecka które przeżyło od respiratora. Szpital nie zgodził się twierdząc że tylko śmierć mózgu do tego upoważnia 
    Na Ukrainie rodzina nie moze żądać odłączenia od respiratora jeśli człowiek został do niego podłączony. Musi być stwierdzona śmierć mózgu. Dziecko przeżyło i zeszło z respiratora. Dziś jest ciężko niepełnosprawne. Nie jest tylko źle, jest też szacunek nawet do tak małych dzieci, czasami większy niż na Zachodzie gdzie odłączają od respiratora po ciezkich uszkodzeniach mózgu i to często wbrew woli rodziciw. To na zachodzie rodzice błagają nie odłączajcie od  respiratora, a na Ukrainie po prostu prawo tego zabrania. Człowiek jest już trzymany do końca.
    Oczywiście na Ukrainie kraj biedniejszy są też często mniejsze możliwości leczenia na najwyższym poziomie. 
  • Czasami tak dramatycznie brakuje pieniędzy, że nawet osoba która ma sumienie może do tego się posunąć myśląc że nic złego nie robi.  Tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono.
    _________________
    wiadomo, są różne sytuacje, podobnie myśleli szmalcownicy sprzedający żydów. Jak oglądam na tym filmie pannę która za dziecko kupiła sobie telewizor na całą ścianę i założyła hodowlę psów to mam mieszane uczucia

    Podziękowali 2Joannna Klarcia
  • edytowano marzec 2022
    dzięki Prayboy, niedawno na homilii ksiądz nawiązywał do handlu dziećmi na Ukrainie i nie wiedziałam co konkretnie miał na myśli... (mówił też o sprzedawaniu dzieci z przeznaczeniem do pobrania ich organów)

    Mówił akurat nie tyle o karze Bożej, ale o tym, że dopóki ludzie się nie nawroca to choćbyśmy sobie żyły wypruli od pomagania i modlitwy, i tak dobrze tam nie będzie.
    Podziękowali 3Prayboy Agmar Klarcia
  • https://amp.tvn24.pl/swiat/kijow-dzieci-urodzone-przez-surogatki-czekaja-w-schronie-w-kijowie-na-swoich-biologicznych-rodzicow-5638664

    To jest okrutne wobec tych dzieci. Nie mogę zrozumieć, że to się dzieje naprawdę. Jest XXI wiek. Nikomu nie trzeba tłumaczyć jak ważny dla dalszego rozwoju człowieka jest kontakt z matką po porodzie, jej bliskość, zapach, rytm bicia serca. Tu nie chodzi o jakąkolwiek bliskość ale o tę konkretnie kobietę, w której człowiek rozwijał się przez 9 miesięcy. Tymczasem serwuje się za ciężkie pieniądze, niby swojemu dziecku, oderwanie od tego wszystkiego co mu się kojarzy z bezpieczeństwem. Te dzieciaki mają początek życia taki sam jak dzieciaki porzucone przez matkę. Wojna tylko dokłada tu kolejna traumę.
    Jak czytam wypowiedź bogatych idiotów, którzy wzruszają się tym, że ryzykują życie żeby odebrać to niby swoje dziecko i "kiedyś mu to wszystko opowiedzą" to mam ochotę trzepać po tyłkach.
    No ale oczywiście świat się wzrusza, jakie to piękne i podniosłe- rodzice cierpią bo nie mogą się spotkać z dzieckiem. Dla tego dziecka to są kompletnie obcy ludzie. A ten noworodek dla tych ludzi jest zakupionym produktem, który ma przed sobą trudne zadanie zaspokojenia rodzicielskich oczekiwań.
  • Nie zawsze są to obcy ludzie, zazwyczaj materiał genetyczny jest pobrany co najmniej od jednego rodzica. Dla tych dzieci na przeszczepy, tym bardziej.
    Cały proceder jest barbarzyński i niech się przestaną baranki (najczęściej niewierzący) pytać - gdzie jest Bóg? Lub (wierzący) - dlaczego nas to spotyka?
    Grzech ma wymiar kosmiczny (Ignacy Loyola), a konsekwencje grzechu najczęściej ponoszą najbardziej niewinne istoty.
  • Klarcia powiedział(a):
    Nie zawsze są to obcy ludzie, zazwyczaj materiał genetyczny jest pobrany co najmniej od jednego rodzica. 
    To dla dziecka nie ma znaczenia. Dla niego matką jest surogatka, ona kojarzy się z bezpieczeństwem. Są osłuchane z językiem,na których mówi matka, przyzwyczajone do brzmienia pieśni, których słuchała. Nawet jeśli ktoś się decyduje na matkę zastępczą z rzekomej miłości, to jest po prostu głąbem, który nie widzi prostych konsekwencji swojej decyzji.
    Z ciekawości poczytałam wczoraj artykuły z różnych polskich czasopism. W żadnym nie pokazuje się perspektywy dziecka. Są ludzie, którzy bardzo chcą mieć dziecko i surogatka, która bardzo potrzebuje pieniędzy. Dziecko ma się dostosować do decyzji dorosłych, jest drogim produktem i ma sobie poradzić.
    Podziękowali 4Elf77 Klarcia Bonafides Gosia5
  • edytowano marzec 2022

    Leihmutterschaft in der Ukraine: Ein Bunker voller Babys


    /Macierzyństwo zastępcze na Ukrainie: bunkier pełen dzieci/

    Przed wojną Ukraina była uważana za globalne centrum macierzyństwa zastępczego. Teraz 18 dzieci leży w schronisku, ponieważ ich zagraniczni rodzice nie mogą ich odebrać. I prawie codziennie dodawane są nowe.

    W BioTexCom macierzyństwo zastępcze kosztuje około 40 000 do 60 000 euro. To znacznie mniej niż na przykład w Stanach Zjednoczonych, gdzie dozwolone jest również macierzyństwo zastępcze.

    Maria Holumbovska jest odpowiedzialna za stosunki zewnętrzne kliniki macierzyństwa zastępczego w Niemczech. Ona sama czeka obecnie w Kijowie i relacjonuje pracę agencji w warunkach wojny.
    Mówi: Mamy tu dzieci z całego świata, z Francji, Wielkiej Brytanii, Austrii, Szwajcarii, Izraela, Argentyny, Brazylii, a także z Chin. Nasze najstarsze dzieci są Chińczykami. Ich rodzice nie są w stanie przyjechać i odebrać dzieci z powodu surowych obostrzeń covidowych.
    W kraju mamy około 600 kobiet w ciąży. Około 80 z nich nosi dzieci dla niemieckich rodziców. Pochodzą ze wszystkich części Ukrainy. Udało nam się ewakuować na czas wszystkie nasze ciężarne kobiety z Mariupola. Niektóre kobiety w Kijowie wciąż są w swoich mieszkaniach. Inne, zwłaszcza te w zaawansowanej ciąży, mieszkają w naszych wspólnych mieszkaniach. Zasadniczo wychodzimy tylko wtedy, gdy jest to naprawdę konieczne. Jeśli jest alarm lotniczy, to idziemy do schronów – na początku nas to szokowało, ale już prawie się do tego przyzwyczailiśmy.

    Niektóre z naszych matek zastępczych uciekły do Polski. Były to jednak kobiety we wczesnych stadiach ciąży. Zapewniły nas, że wrócą na czas porodu. Problem polega na tym, że macierzyństwo zastępcze jest legalne na Ukrainie, ale nie w sąsiednich krajach. Jeżeli więc te kobiety swoje dzieci urodziły by w Polsce, będą prawnie matkami tych niemowląt. Procedura biurokratyczna odwrócenia tego może być bardzo długa.


    Mam nadzieję, że po wygranej wojnie, władze Ukrainy zakażą tego niecnego procederu.
    W Azji (m.in. Nepal, Tajlandia, Indie) zakazano już tej praktyki.

    ***

    Tam jest fotka tych dzieci, jak się kliknie w link.
  • Surogatka z Ukrainy urodziła im dziecko. Rodzice desperacko próbują ratować córkę

    24 lutego Rosja zaatakowała Ukrainę. W ogarniętym wojną państwie rozgrywa się wiele ludzkich dramatów. Małżeństwo Jessica i Kevin Van Nooten z Australii, przez wiele lat bezskutecznie starali się o dziecko. Wreszcie udało się im zostać rodzicami. Ich córeczkę urodziła ukraińska surogatka. Teraz świeżo upieczeni rodzice próbują dostać się do ogarniętej wojną Ukrainy, by uratować swoje długo wyczekiwane dziecko.

    W maju 2021 r. Jessica zdołała wysłać swoje komórki jajowe do Ukrainy. Wszystko przebiegło pomyślnie i we wrześniu wybrana przez małżeństwo surogatka zaszła w ciążę.

    Para myślała, że już tylko miesiące dzielą ich od spotkania z wymarzonym dzieckiem. Jednak pod koniec lutego pojawiły się komplikacje. Surogatka zaczęła rodzić w zaledwie 29. tygodniu ciąży. Mała Alba przyszła na świat w szpitalu w Odessie w nocy z 22 na 23 lutego, tuż przed zbrojnym atakiem Rosji.


    Rodzice dziewczynki są w stałym kontakcie z agencją surogatek, która na bieżąco wysyła im nagrania małej Alby i informuje o jej stanie zdrowia. Niestety dziecko wymaga specjalistycznej opieki, dlatego para chce jak najszybciej dotrzeć do córeczki i zapewnić jej odpowiednie leczenie.

    - Mówią, że mała jest bardzo słaba. Jej płuca nie są odpowiednio rozwinięte, ma też problemy z jelitami. Tak bardzo bym chciała być teraz razem z nią - podsumowuje zdenerwowana kobieta.


  • Poniżej jeszcze bardziej drastyczne treści:

    Ukraina "fabryką dzieci na zamówienie"? Ukraińskie surogatki rodzą dzieci ludziom ze wszystkich stron świata

    Koronawirus niespodziewanie ujawnił, że Ukraina jest "fabryką dzieci" dla całego świata. W tamtejszych klinikach reprodukcji czeka ok. 100 niemowlaków urodzonych przez surogatne matki, których rodzice nie mogą odebrać przez zamknięte granice. Nie wszystkie dzieci pochodzą z legalnych klinik, o czym opowiada Sergij Antonow z ukraińskiego Centrum Prawa Medycznego i Reprodukcyjnego.

    Od kiedy w 2015 roku w całej Azji zaczęto zamykać kliniki oferujące "wspomagane macierzyństwo", biznes przeniósł się właśnie tutaj. Ukraina jest jednym z niewielu krajów na świecie, gdzie komercyjne surogatowe macierzyństwo jest legalne, a w dodatku znacznie tańsze niż na przykład w USA. Średnia wartość takiej usługi to ok. 30-50 tys. USD.

    Jak mówi w rozmowie z WP abcZdrowie Sergij Antonow, dyrektor i założyciel organizacji Centrum Prawa Medycznego i Reprodukcyjnego, które od 10 lat monitoruje sytuację surogatek na Ukrainie, co roku w tym kraju rodzi się ok. 4 tys. dzieci "na zamówienie".

    Flavia Lavorino i Jose Perez skorzystali z usług jednej z oficjalnie działających klinik na Ukrainie. Jak przyznaje małżeństwo, żeby sfinansować wyjazd, musieli zapożyczyć się u całej rodziny i jeszcze dodatkowo zaciągnąć kredyt.

    W ich przypadku zapłodnienie odbyło się metodą in-vitro. Najpierw komórkę jajową Flavii zapłodniono plemnikiem Jose’go, a następnie embrion umieszczono w macicy surogatki.

    Przyszli rodzice wszystko starannie zaplanowali, mieli przylecieć do Kijowa na kilka tygodni przed spodziewanymi narodzinami dziecka. Chłopiec jednak przyszedł na świat wcześniej. Jak wspominają, 30 marca jechali samochodem, kiedy dostali wiadomość z Kijowa.

    Małżeństwo cieszyło się chwilą krótko, bo szybko się okazało, że przez koronawirusa wszystko się skomplikowało. Granice zamknięto, loty odwołano.

    Teraz ich synek Manuel ma 7 tygodni. Najdłużej wiedzieli go, kiedy skończył pierwszy miesiąc, wtedy pielęgniarki trzymały go przed kamerą tak długo, jak tego chcieli rodzice.

    Oprócz małego Manuela, w tej samej kijowskiej klinice utknęło jeszcze prawie 50 niemowlaków. Wiadomo, że są to mali obywatele Chin, Włoch, Hiszpanii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Argentyny.

     Kilka tygodni temu ukraińska policja opublikowała relację z kontroli w jednej z nielegalnych klinik. Mieściła się w malutkim mieszkaniu, w którym przebywało 5 niemowlaków, a do opieki nad nimi była tylko jedna kobieta.

    Rodzicami tych dzieci są Chińczycy. Według ukraińskiego prawa, z usługi surogatki mogą skorzystać tylko małżeństwa, u których klinicznie stwierdzono bezpłodność. Jak podała policja, część z tych rodziców była singlami, więc agencja pomagała im w zawarciu fikcyjnych ślubów z miejscowymi kobietami.

    - Dlatego te dzieci najprawdopodobniej trafią do domu dziecka. Zwłaszcza że pieniądze, które rodzice przesłali agencji na utrzymanie dzieci, zostały skonfiskowane – opowiada Antonow.

    https://parenting.pl/ukraina-fabryka-dzieci-na-zamowwienie-przyjezdzaja-tu-zdesperowane-pary-z-calego-swiata


    Powyższe miało miejsce w czasie pandemii. Teraz gdy jest wojna podopieczni z DDz są ewakuowani do Polski, wśród nich zapewne będą również te dzieci. Masakra.



  • Inna drastyczna historia z tego samego artykułu.

    Antonow uważa, że nazywanie surogatowego macierzyństwa "handlem dziećmi" jest nie na miejscu, ale prawo musi zostać doprecyzowane.

    Dowodzi tego historia Lee Wei’a i Dai Qisu, małżeństwa z Chin. W ich przypadku komórka jajowa pochodziła od ukraińskiej dawczyni, a plemniki od Lee. Surogatką została jeszcze inna kobieta. Cała operacja kosztowała ok. 200 tys. USD.

    Ciąża rozwijała się prawidłowo, a Lee i Dai byli szczęśliwi. Kupili mieszkanie w Kijowie i postanowili, że dopóki córeczka nie pójdzie do szkoły, będą tu mieszkać i prowadzić biznes.

    Dziecko przyszło na świat w czerwcu, ale nie było podobne do swoich rodziców. Jednak małżeństwo nie przyjmowało się tym, chcieli jak najszybciej pojechać do Chin, żeby pokazać noworodka rodzinie. Ale żeby Chiny uznały urodzone przez surogatkę dziecko, rodzice muszą udowodnić pokrewieństwo, wykonując test DNA.

    "Zrobiliśmy test i okazało się, że to nie jest nasze dziecko" – opowiada Lee.

    Po kolejnych testach DNA stwierdzono, że biologiczną matką dziewczynki jest surogatka, a z ojcem ma 0 proc. pokrewieństwa genetycznego. Jak się później okazało, kobieta naruszyła warunki umowy, które przewidują, że nie może odbywać stosunków płciowych aż do porodu.

    Surogatka odmówiła odebrania dziecka. A małżeństwo Wei zostało z dziewczynką, która prawnie może być ich córką tylko na Ukrainie, ale już nie w Chinach, gdzie adopcja dzieci z zagranicy jest zabroniona.

    Według Antonowa takie przypadki nie są odosobnione. Tylko w ubiegłym roku było nawet kilkanaście sytuacji, w których DNA dziecka i biologicznych rodziców nie pasowały do siebie.

    https://parenting.pl/ukraina-fabryka-dzieci-na-zamowwienie-przyjezdzaja-tu-zdesperowane-pary-z-calego-swiata

  • edytowano marzec 2022
    Kto chętny na wynajęcie brzucha dla selektywnie wybranych trojaczków tylko płci żeńskiej. Dla pary gejów. 

    https://parenting.pl/homoseksualisci-z-anglii-chca-by-surogatka-urodzila-im-trojaczki

    A tym czasem na Ukrainie zabija się zarodki nadliczbowe lub które są nie tej płci. Przepraszam zatrzymuje ich dalszy rozwój. Czy to nie są potwory. Jak tak można. Zresztą w tym kraju aborcja legalna na zadanie to i takie rzeczy też. 
    Te nawet bardziej szokują świat bo to oznacza skrajny egoizm. Dziecko na początku rozwoju gorzej jak towar. Towar wadliwy, nadliczbowy lub nie tej płci to do kosza. Wyprodukuje się kolejny towar. Osiedla się tu to szoku dostaną. 
    https://igr.com.ua/pl/treatment/gender-selection

  • Obejrzałam ten film. Smutne to  :'( Również w kontekście zysków z surogacji. Zastanawiam się, czy te domy kupione za pieniądze z macierzyństwa zastępczego jeszcze stoją... Jak często pieniądz przysłania nam wszystko :( 
    Podziękowali 3Klarcia M_Monia zbyszek
  • A tak w ogóle - jak myślicie, czy surogacja, gdy mama donosi maleństwo za córkę, lub siostra za siostrę, też jest godne potępienia?
  • Zależy czy w sposób sztuczny zarodki skazane są na śmierć. Czy produkowane są w ilości za dużej, na wszelki wypadek. 
    Gdy nie ma nadliczbowych, gdy się nie mrozi ich i mają takie same szansę jak w naturze na rozwijanie się dalej ( w IV nadal mają o wiele mniejsze szansę na przezycie. Choćby samo mrożenie to nawet w idealnych warunkach, w najlepszych klinikach i tak są jakieś straty, bo wystarczy pół stopnia różnicy żeby część zarodkow uległa uszkodzeniu. Czyli już samo mrożenie to wieksze narażenie na śmierć. A w krajach takich jak Ukraina po prostu zarodki się niszczy specjalnie np po udanym trabswerze. ) 
    być może można inaczej na to patrzeć.

    Tylko takie IV chciała zaproponować prawica to był podniesiony akarm, bo to oznacza że IV będzie bardzo drogie, długotrwałe i nisko skuteczne. 
  • edytowano marzec 2022
    Żeby IV miało tylko takie straty jak w naturze, musiałoby być to procedura działającą na zasadach  perpetum mobile, żeby już nie dołożyć żadnej straty do natury. Nie ma perpetum mobile . Nie da się stworzyć procedury o 100% skuteczności. Zawsze są jakieś straty na łańcuchu produkcyjnym. Ale dążymy do coraz mniejszych strat. Coraz idealnie np mrozi się zarodki. 
  • edytowano marzec 2022
    Ukraińcy mają podobne myślenie jak Polacy w latach 90tych.
    Mamy szczęście, że wtedy o surogacji nie myślano. Polacy opuszczali swoje dzieci zostawiając babci i dziadkowi, a sami wyjeżdżali na zachód się dorobić.
    Częściej był to sam ojciec który po jakimś czasie zdradzał żonę i tam zostawał. Na początku nie miał takiego zamiaru, ale diabeł go oszukał i wpadał w grzech.
    Do dzisiaj tak jest że to pokolenie, zapierdziela żeby się dorobić wielkich pieniędzy. Ich dzieci już nie im nie zależy, one konsumują czego dorobili się rodzice.

    My naprawdę nie jesteśmy lepsi od Ukraińców. Tam jest więcej ludzi niewierzących lub słabo wierzących.
    Podziękowali 2Leli Quintana
  • Mnie zdziwiło, że prawosławie akceptuje in-vitro. W obrzędowości i estetyce są bardzo konserwatywni, a tu - dostosowują się do świata. 
    Podziękowali 1Klarcia
  • Mnie zdziwiło, że kościół  grekokatolicki do dzisiaj popiera banderyzm.
    To co wyprawia rosyjski prawosławny patriarcha Mikołaj popierający atak na Ukrainę to mnie nic nie dziwi w kościele prawosławnym.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.