Patrzę na te tłumy matek z dziećmi uciekające, na te obrazy, na umierające ciężarne i...
... i wcale nie postrzegam tego, uprzedzam,
jako kary boskiej i nikogo nie sądzę, wiem że tam jest bieda (w Polsce też była ale nikt dziećmi nie handlował), ale po prostu - grzechy mają swoje konsekwencje, w życiu tym lub przyszłym, a często wymiar grzechu ma wymiar społeczny...
zaznaczam, nie chodzi o to że teraz umierają i uciekają niewinne dzieci i kobiety przez to co tam się działo, ale po prostu - takie skojarzenie.
„Matki do wynajęcia. Surogatki na Ukrainie” (2021)
Rodzą nieswoje dzieci. Głównie cudzoziemcom – Amerykanom, Szwedom czy Chińczykom. Za donoszenie ciąży dostają po kilkanaście tysięcy dolarów. Mogą za to kupić dom albo wysłać własne dziecko do dobrej szkoły. Dlatego bez ogródek nazywają to pracą.
Mowa o surogatkach na Ukrainie, nazywanej przez niektórych dosadnie fabryką dzieci dla świata.Opis filmu
Według szacunków ukraińskie matki zastępcze rodzą na zamówienie ok. 4 tysięcy niemowląt rocznie.
O sprawie stało się głośno w czasie pierwszej fali pandemii, kiedy do internetu trafiło nagranie z jednej z kijowskich klinik. Widać na nim dziesiątki niemowląt urodzonych przez surogatki. Wszystkie tygodniami czekały na odbiór, bo genetyczni rodzice nie mogli po nie dotrzeć z powodu zamkniętych granic. Wywołało to duży problem i sprowokowało dyskusje na temat istoty surogacji. Pojawiły się zarzuty wobec bogatych zachodnich klientów, którzy wykorzystują tragiczną sytuację ukraińskich kobiet.
Film pokazuje przyczyny surogacji i kontrowersje, jakie wzbudza. Odpowiada na pytanie, dlaczego Ukraina stała się Mekką matek zastępczych dla zagranicznych par. Bohaterkami są surogatki, które już urodziły albo dopiero czekają na rozwiązanie. Kobiety pokazują jak żyją, szczerze opowiadają o motywach swojej decyzji, o tym, jak wygląda nabór matek zastępczych i rozstanie z dzieckiem, które nosi się przez 9 miesięcy pod sercem. Autorzy filmu pokazali też kliniki wspomagania rozrodczości i agencje werbujące surogatki. Dotarli do miejsc, które rzadko komu udaje się sfilmować, jak laboratorium embriologii. Opowiedzieli niezwykle historie, np. o małej Bridget, której wyrzekli się amerykańscy rodzice, kiedy dowiedzieli się, że dziecko urodzone przez surogatkę jest niepełnosprawne. Dotarli do zwolenników i przeciwników surogacji.
Reżyseria
Reżyserem „Matki do wynajęcia. Surogatki na Ukrainie” jest Barbara Włodarczyk.
Scenariusz
Autorką scenariusza do filmu „Matki do wynajęcia. Surogatki na Ukrainie” jest jego reżyser Barbara Włodarczyk.
Data premiery i kraj produkcji
Polski film dokumentalny „Matki do wynajęcia. Surogatki na Ukrainie” został zrealizowany w 2021 roku.
https://vod.tvp.pl/website/matki-do-wynajecia-surogatki-na-ukrainie,56075093#
Komentarz
Nie są to tylko chciwe kobiety, część z nich ma serce.
Tu i tu saurogatka nie chciała dokonać aborcji chorego dziecka.
https://www.gosc.pl/doc/2109198.Surogatka-urodzila-im-bliznieta-ale
Czasami tak dramatycznie brakuje pieniędzy, że nawet osoba która ma sumienie może do tego się posunąć myśląc że nic złego nie robi. Tyle o sobie wiemy na ile nas sprawdzono.
Z kolei na Ukrainie saurogatka urodziła przedwcześnie w 25 tc bliźnięta niedawno. Jedno dziecko zmarło a drugie przeżyło jako niepełnosprawne.
Rodzice biologiczni, znając już niepomyślne rokowania po badaniach, wystosowali pismo do szpitaka o odłączenie dziecka które przeżyło od respiratora. Szpital nie zgodził się twierdząc że tylko śmierć mózgu do tego upoważnia
Na Ukrainie rodzina nie moze żądać odłączenia od respiratora jeśli człowiek został do niego podłączony. Musi być stwierdzona śmierć mózgu. Dziecko przeżyło i zeszło z respiratora. Dziś jest ciężko niepełnosprawne. Nie jest tylko źle, jest też szacunek nawet do tak małych dzieci, czasami większy niż na Zachodzie gdzie odłączają od respiratora po ciezkich uszkodzeniach mózgu i to często wbrew woli rodziciw. To na zachodzie rodzice błagają nie odłączajcie od respiratora, a na Ukrainie po prostu prawo tego zabrania. Człowiek jest już trzymany do końca.
Oczywiście na Ukrainie kraj biedniejszy są też często mniejsze możliwości leczenia na najwyższym poziomie.
_________________
wiadomo, są różne sytuacje, podobnie myśleli szmalcownicy sprzedający żydów. Jak oglądam na tym filmie pannę która za dziecko kupiła sobie telewizor na całą ścianę i założyła hodowlę psów to mam mieszane uczucia
To jest okrutne wobec tych dzieci. Nie mogę zrozumieć, że to się dzieje naprawdę. Jest XXI wiek. Nikomu nie trzeba tłumaczyć jak ważny dla dalszego rozwoju człowieka jest kontakt z matką po porodzie, jej bliskość, zapach, rytm bicia serca. Tu nie chodzi o jakąkolwiek bliskość ale o tę konkretnie kobietę, w której człowiek rozwijał się przez 9 miesięcy. Tymczasem serwuje się za ciężkie pieniądze, niby swojemu dziecku, oderwanie od tego wszystkiego co mu się kojarzy z bezpieczeństwem. Te dzieciaki mają początek życia taki sam jak dzieciaki porzucone przez matkę. Wojna tylko dokłada tu kolejna traumę.
Jak czytam wypowiedź bogatych idiotów, którzy wzruszają się tym, że ryzykują życie żeby odebrać to niby swoje dziecko i "kiedyś mu to wszystko opowiedzą" to mam ochotę trzepać po tyłkach.
No ale oczywiście świat się wzrusza, jakie to piękne i podniosłe- rodzice cierpią bo nie mogą się spotkać z dzieckiem. Dla tego dziecka to są kompletnie obcy ludzie. A ten noworodek dla tych ludzi jest zakupionym produktem, który ma przed sobą trudne zadanie zaspokojenia rodzicielskich oczekiwań.
Cały proceder jest barbarzyński i niech się przestaną baranki (najczęściej niewierzący) pytać - gdzie jest Bóg? Lub (wierzący) - dlaczego nas to spotyka?
Grzech ma wymiar kosmiczny (Ignacy Loyola), a konsekwencje grzechu najczęściej ponoszą najbardziej niewinne istoty.
Z ciekawości poczytałam wczoraj artykuły z różnych polskich czasopism. W żadnym nie pokazuje się perspektywy dziecka. Są ludzie, którzy bardzo chcą mieć dziecko i surogatka, która bardzo potrzebuje pieniędzy. Dziecko ma się dostosować do decyzji dorosłych, jest drogim produktem i ma sobie poradzić.
Leihmutterschaft in der Ukraine: Ein Bunker voller Babys
/Macierzyństwo zastępcze na Ukrainie: bunkier pełen dzieci/
***
Tam jest fotka tych dzieci, jak się kliknie w link.
Ukraina "fabryką dzieci na zamówienie"? Ukraińskie surogatki rodzą dzieci ludziom ze wszystkich stron świata
Koronawirus niespodziewanie ujawnił, że Ukraina jest "fabryką dzieci" dla całego świata. W tamtejszych klinikach reprodukcji czeka ok. 100 niemowlaków urodzonych przez surogatne matki, których rodzice nie mogą odebrać przez zamknięte granice. Nie wszystkie dzieci pochodzą z legalnych klinik, o czym opowiada Sergij Antonow z ukraińskiego Centrum Prawa Medycznego i Reprodukcyjnego.
Od kiedy w 2015 roku w całej Azji zaczęto zamykać kliniki oferujące "wspomagane macierzyństwo", biznes przeniósł się właśnie tutaj. Ukraina jest jednym z niewielu krajów na świecie, gdzie komercyjne surogatowe macierzyństwo jest legalne, a w dodatku znacznie tańsze niż na przykład w USA. Średnia wartość takiej usługi to ok. 30-50 tys. USD.
Jak mówi w rozmowie z WP abcZdrowie Sergij Antonow, dyrektor i założyciel organizacji Centrum Prawa Medycznego i Reprodukcyjnego, które od 10 lat monitoruje sytuację surogatek na Ukrainie, co roku w tym kraju rodzi się ok. 4 tys. dzieci "na zamówienie".
Flavia Lavorino i Jose Perez skorzystali z usług jednej z oficjalnie działających klinik na Ukrainie. Jak przyznaje małżeństwo, żeby sfinansować wyjazd, musieli zapożyczyć się u całej rodziny i jeszcze dodatkowo zaciągnąć kredyt.
W ich przypadku zapłodnienie odbyło się metodą in-vitro. Najpierw komórkę jajową Flavii zapłodniono plemnikiem Jose’go, a następnie embrion umieszczono w macicy surogatki.
Przyszli rodzice wszystko starannie zaplanowali, mieli przylecieć do Kijowa na kilka tygodni przed spodziewanymi narodzinami dziecka. Chłopiec jednak przyszedł na świat wcześniej. Jak wspominają, 30 marca jechali samochodem, kiedy dostali wiadomość z Kijowa.
Małżeństwo cieszyło się chwilą krótko, bo szybko się okazało, że przez koronawirusa wszystko się skomplikowało. Granice zamknięto, loty odwołano.
Teraz ich synek Manuel ma 7 tygodni. Najdłużej wiedzieli go, kiedy skończył pierwszy miesiąc, wtedy pielęgniarki trzymały go przed kamerą tak długo, jak tego chcieli rodzice.
Oprócz małego Manuela, w tej samej kijowskiej klinice utknęło jeszcze prawie 50 niemowlaków. Wiadomo, że są to mali obywatele Chin, Włoch, Hiszpanii, Szwecji, Wielkiej Brytanii i Argentyny.
Kilka tygodni temu ukraińska policja opublikowała relację z kontroli w jednej z nielegalnych klinik. Mieściła się w malutkim mieszkaniu, w którym przebywało 5 niemowlaków, a do opieki nad nimi była tylko jedna kobieta.
Rodzicami tych dzieci są Chińczycy. Według ukraińskiego prawa, z usługi surogatki mogą skorzystać tylko małżeństwa, u których klinicznie stwierdzono bezpłodność. Jak podała policja, część z tych rodziców była singlami, więc agencja pomagała im w zawarciu fikcyjnych ślubów z miejscowymi kobietami.
- Dlatego te dzieci najprawdopodobniej trafią do domu dziecka. Zwłaszcza że pieniądze, które rodzice przesłali agencji na utrzymanie dzieci, zostały skonfiskowane – opowiada Antonow.
https://parenting.pl/ukraina-fabryka-dzieci-na-zamowwienie-przyjezdzaja-tu-zdesperowane-pary-z-calego-swiata
Powyższe miało miejsce w czasie pandemii. Teraz gdy jest wojna podopieczni z DDz są ewakuowani do Polski, wśród nich zapewne będą również te dzieci. Masakra.
Antonow uważa, że nazywanie surogatowego macierzyństwa "handlem dziećmi" jest nie na miejscu, ale prawo musi zostać doprecyzowane.
Dowodzi tego historia Lee Wei’a i Dai Qisu, małżeństwa z Chin. W ich przypadku komórka jajowa pochodziła od ukraińskiej dawczyni, a plemniki od Lee. Surogatką została jeszcze inna kobieta. Cała operacja kosztowała ok. 200 tys. USD.
Ciąża rozwijała się prawidłowo, a Lee i Dai byli szczęśliwi. Kupili mieszkanie w Kijowie i postanowili, że dopóki córeczka nie pójdzie do szkoły, będą tu mieszkać i prowadzić biznes.
Dziecko przyszło na świat w czerwcu, ale nie było podobne do swoich rodziców. Jednak małżeństwo nie przyjmowało się tym, chcieli jak najszybciej pojechać do Chin, żeby pokazać noworodka rodzinie. Ale żeby Chiny uznały urodzone przez surogatkę dziecko, rodzice muszą udowodnić pokrewieństwo, wykonując test DNA.
"Zrobiliśmy test i okazało się, że to nie jest nasze dziecko" – opowiada Lee.
Po kolejnych testach DNA stwierdzono, że biologiczną matką dziewczynki jest surogatka, a z ojcem ma 0 proc. pokrewieństwa genetycznego. Jak się później okazało, kobieta naruszyła warunki umowy, które przewidują, że nie może odbywać stosunków płciowych aż do porodu.
Surogatka odmówiła odebrania dziecka. A małżeństwo Wei zostało z dziewczynką, która prawnie może być ich córką tylko na Ukrainie, ale już nie w Chinach, gdzie adopcja dzieci z zagranicy jest zabroniona.
Według Antonowa takie przypadki nie są odosobnione. Tylko w ubiegłym roku było nawet kilkanaście sytuacji, w których DNA dziecka i biologicznych rodziców nie pasowały do siebie.
https://parenting.pl/ukraina-fabryka-dzieci-na-zamowwienie-przyjezdzaja-tu-zdesperowane-pary-z-calego-swiata
In vitro, surogacja i... Dom dziecka
https://parenting.pl/homoseksualisci-z-anglii-chca-by-surogatka-urodzila-im-trojaczki
A tym czasem na Ukrainie zabija się zarodki nadliczbowe lub które są nie tej płci. Przepraszam zatrzymuje ich dalszy rozwój. Czy to nie są potwory. Jak tak można. Zresztą w tym kraju aborcja legalna na zadanie to i takie rzeczy też.
Te nawet bardziej szokują świat bo to oznacza skrajny egoizm. Dziecko na początku rozwoju gorzej jak towar. Towar wadliwy, nadliczbowy lub nie tej płci to do kosza. Wyprodukuje się kolejny towar. Osiedla się tu to szoku dostaną.
https://igr.com.ua/pl/treatment/gender-selection
Gdy nie ma nadliczbowych, gdy się nie mrozi ich i mają takie same szansę jak w naturze na rozwijanie się dalej ( w IV nadal mają o wiele mniejsze szansę na przezycie. Choćby samo mrożenie to nawet w idealnych warunkach, w najlepszych klinikach i tak są jakieś straty, bo wystarczy pół stopnia różnicy żeby część zarodkow uległa uszkodzeniu. Czyli już samo mrożenie to wieksze narażenie na śmierć. A w krajach takich jak Ukraina po prostu zarodki się niszczy specjalnie np po udanym trabswerze. )
być może można inaczej na to patrzeć.
Tylko takie IV chciała zaproponować prawica to był podniesiony akarm, bo to oznacza że IV będzie bardzo drogie, długotrwałe i nisko skuteczne.