Po dłuższej przerwie pojechałem ostatnio do Berlina. Co utkwiło mi w pamięci?
* Syty kraj zadowolonych ludzi. Zamożność widać na każdym kroku, zarówno po samochodach, jak i po nowo wznoszonych budynkach. Nikt nie oszczędza, wszystko jest w najlepszym gatunku. Podobnie prezentują się mieszkańcy. Zadbani, zadowoleni, dobrze ubrani. Ale jest też druga strona medalu. Solidarność z Ukrainą widać było w śladowych ilościach. Flagi ukraińskie widziałem w dwóch lub trzech miejscach. Jedynie na witrynie galerii sztuki, którą zwiedzałem, powieszono antywojenne plakaty.
* Uchodźcy wtapiają się w tłum. Miałem w tej kwestii pewne obawy, zapewne wywołane przez przekazy w naszych mediach. Tymczasem ludzi o innym odcieniu skóry nie było widać na ulicach więcej, niż w Warszawie. Z drugiej strony, przed synagogą jest ustawiony posterunek policji, a dojście jest ogrodzone płotkiem. Z jakiegoś powodu tak się dzieje.
* Wszyscy w ruchu. Masa ludzi jeździ na rowerach i biega. Efekty widać, kiedy się popatrzy na większe skupisko. Nie ma osób otyłych, wszyscy prezentują się sportowo i sprężyście.
* Masa zieleni. Nawet wśród biurowców są zaplanowane i starannie utrzymane oazy zieleni. Bardzo dużo drzew, powietrze jest czyste.
* Z przymrużeniem oka. W tym wszystkim nie ma zadęcia i fanfaronady. Przestrzeń publiczna jest przyjazna, wiele elementów - na przykład berliński niedźwiadek w różnych wersjach kolorystycznych - ma w sobie pewną dawkę autoironii.
Komentarz
bo takie odniosłem wrażenie z tej laurki, którą zamieściłeś
ja, z bólem serca, uważam Warszawę
dla człowieka bez historii
Nie zamieściłem laurki, ale swoją opinię, która zawiera także słowa krytyki.
Oj, nie. Zaglądam do Berlina co jakiś czas od połowy lat 80.
W jednej miejscowości jest nawet gorzej, tylko czekać, jak wprowadzą kartki.
Olej słonecznikowy tylko dla osób, które ukończyły 18 lat. „Przy kasie wymagano okazania dowodu osobistego”
Choć wydaje się nieprawdopodobne, jednak zdarzyło się naprawdę: Sklep Lidl w Norderstedt w Szlezwiku-Holsztynie ograniczył sprzedaż oleju słonecznikowego do osób pełnoletnich.
https://polskiobserwator.de/aktualnosci/cena-oleju-slonecznikowego-w-niemieckim-sklepie-klienci-w-szoku/
Po awanturze sklep się wycofał z durnego zarządzenia, ale dobrze nie jest.
Zapasy na czas wojny lub klęski żywiołowej. Nowe zalecenia władz niemieckich dla ludności
Zapasy żywności na 10 dni – lista według wskazań Federalnego Urzędu Ochrony Ludności i Pomocy w przypadku Klęsk Żywiołowych (BBK)
Każde gospodarstwo domowe powinno mieć w domu zapasy artykułów pierwszej potrzebny i stworzyć zapasy racji żywnościowych na wypadek kryzysu.
Całość pod:
https://polskiobserwator.de/osiedlenie-sie/zapasy-zywnosci-lista-wedlug-nowych-zalecen-niemieckiego-rzadu/
To jest ciekawe:
Niemcy szukają oszczędności. Pierwszy powiat wyłączył ciepłą wodę w szkołach i salach sportowych
https://polskiobserwator.de/aktualnosci/rosnace-koszty-energii-w-niemczech-pierwszy-powiat-wylaczyl-ciepla-wode-w-szkolach/Plantatorzy truskawek w Niemczech likwidują swoje uprawy. Sprzedaż owoców przestała być opłacalna
Sprzedaż truskawek nie jest już opłacalna dla rolników. Ci żyjący w Münsterland podejmują radykalne kroki i zaprzestają zarówno zbiorów, jak i dalszych upraw – donosi WDR. Na przykład rolnik Andreas Rahmann z Coesfeld likwiduje swoje pola truskawkowe, razem z dojrzałymi owocami. Zamierzać uprawiać na ich miejscu kukurydzę – i to tak, aby przyniosła ona zysk jeszcze w tym roku. „Można by się rozpłakać – to jest praca na rok, a nawet na kilka lat. To bardzo irytujące, gdy nie masz czegoś żadnych korzyści i musisz to zniszczyć” – mówił Rahmann w wywiadzie dla WDR.
https://polskiobserwator.de/aktualnosci/likwidacja-plantacji-truskawek-w-niemczech-sprzedaz-nieoplacalna/
W pobliżu Carlsberga są małe plantacje truskawek. Właściciele zbierają sami i sprzedają w przydomowym kiosku - cena 6,50 Euro/ kg. Korzyść mają ze sprzedaży owocu, który sobie klienci zbierają sami. Wtedy truskawki kosztują 4,20/kg; a przy kupnie 10 kg. 3,80 Euro.
a ci o odmiennym kolorze skory prowadzą naprawdę zupełnie inne życie. Ja tez sądziłam, ze w naszym miasteczku w zasadzie ich nie ma, póki nie zaprowadziłam dzieci do szkoły.
https://www.zerohedge.com/geopolitical/one-dead-30-injured-after-car-rams-crowd-near-berlin-church
hm, jakiś starszy człowiek, chyba Ormianin