ChatGPT, napisz, co dziś dla mnie jako katolika znaczy stawiać zdrowy opór?
Jako katolik, stawianie zdrowego oporu oznacza trzymanie się swoich przekonań i wartości, które wynikają z wiary, ale jednocześnie szanowanie i tolerowanie innych ludzi i ich przekonań. Zdrowy opór polega na umiejętności wyrażania swojego zdania w sposób uprzejmy, ale jednocześnie stanowczy, i nieugięty w obronie swoich przekonań, jeśli jest to konieczne.
Jako katolik, należy pamiętać, że stawianie zdrowego oporu nie oznacza wrogiego nastawienia wobec innych ludzi, którzy mają inne przekonania, ale raczej dążenie do dialogu i zrozumienia innych punktów widzenia. Jednakże, jeśli nasze przekonania i wartości są zagrożone, musimy być gotowi bronić ich w sposób zdecydowany i stanowczy.
Zdrowy opór może mieć różne formy, w zależności od sytuacji. Może to być np. wyrażenie swojego stanowiska w dyskusji, podejmowanie działań społecznych i politycznych, a nawet działanie na rzecz zmiany przepisów prawa. Jednakże, niezależnie od formy, ważne jest aby stawianie oporu odbywało się z poszanowaniem godności i praw innych ludzi oraz z dążeniem do pokoju i pojednania.
Dzięki za link, @DaddyPig. Bardzo mnie ciekawiło, jak tłumaczy sobie Prelegent posyłanie swoich ukochanych dzieci do szkoły Bractwa przy takim poglądach, jak ma. Dla mnie to mega niespójne. Próbuję zrozumieć. Tłumaczenie, że w Szkole głoszą inną naukę, nie przekonuje mnie. Ostatnio obejrzałam filmik na yt Szkoły Akwinaty z refleksjami młodzieży m. in. o Janie Pawle II i swoim dzieciom nie pozwalam na takie podejście. Moim zdaniem mniejsze zagrożenie przesiąknięcia fałszem płynie z regularne chodzenia do nich na Msze św. niż z posyłania dzieci do ich Szkoły.
> Tłumaczenie, że w Szkole głoszą inną naukę, nie przekonuje mnie
Ale inni też tak mówią. W szkole są rodziny z Opus Dei, czy Neokatechumenatu, dla których prezentuje się wersję light. Jak opowiadał PM, raczej się cenzuruje informacje, a nie otwarcie krytykuje "posoborowie". Inna wersja jest dla wiernych Tradycji, którzy oczekują walenia Franciszka po głowie.
> Moim zdaniem mniejsze zagrożenie przesiąknięcia fałszem płynie z regularne > chodzenia do nich na Msze św. niż z posyłania dzieci do ich Szkoły.
Polecam chodzenie do własnej parafii. Dużo prościej jest korzystać z tego, co Kościół nam daje, niż kombinowanie, czy zagrożenie jest większe, czy mniejsze.
Jak zwykle legendy i mity W szkole Bractwa do której chodzą moje dzieci jak najbardziej jest przyjazny stosunek do panujących papieży wręcz ucinana jest krytyka
To się wcale nie wyklucza. Szkoła jest dziełem misyjnym i służy ściąganiu rodzin do Tradycji. Dlatego nikt nie podejmuje otwartej krytyki, raczej pewne tematy się eliminuje z przestrzeni publicznej. Sam słyszałem historię o tym, kiedy dziecku kazano obłożyć zeszyt do religii, bo na okładce był JP2.
Wątpię, żeby wierni Tradycji oczekiwali walenia papieża po głowie. Ten filmik to "unboxing"- może jestem przewrażliwiona i nie czuję żartów młodzieżowych.
Drugi Spis kończy sie na 118 stronie, do której w obu jest to samo, na stronie 218 w obu też widać, że jest to samo. Zdjęcia nijak nie udowadniają tezy, że cos było a nie ma.
Komentarz
Bardzo mnie ciekawiło, jak tłumaczy sobie Prelegent posyłanie swoich ukochanych dzieci do szkoły Bractwa przy takim poglądach, jak ma. Dla mnie to mega niespójne. Próbuję zrozumieć. Tłumaczenie, że w Szkole głoszą inną naukę, nie przekonuje mnie. Ostatnio obejrzałam filmik na yt Szkoły Akwinaty z refleksjami młodzieży m. in. o Janie Pawle II i swoim dzieciom nie pozwalam na takie podejście.
Moim zdaniem mniejsze zagrożenie przesiąknięcia fałszem płynie z regularne chodzenia do nich na Msze św. niż z posyłania dzieci do ich Szkoły.
zajrzałam na ten kanał żeby poszukać sama,
a tam najnowszy1,5h film o Opus Dei, LOL, nie wiem czy dam radę XD ale chyba będę musiała
Ale inni też tak mówią. W szkole są rodziny z Opus Dei, czy Neokatechumenatu, dla których prezentuje się wersję light. Jak opowiadał PM, raczej się cenzuruje informacje, a nie otwarcie krytykuje "posoborowie". Inna wersja jest dla wiernych Tradycji, którzy oczekują walenia Franciszka po głowie.
> chodzenia do nich na Msze św. niż z posyłania dzieci do ich Szkoły.
Polecam chodzenie do własnej parafii. Dużo prościej jest korzystać z tego, co Kościół nam daje, niż kombinowanie, czy zagrożenie jest większe, czy mniejsze.
W szkole Bractwa do której chodzą moje dzieci jak najbardziej jest przyjazny stosunek do panujących papieży wręcz ucinana jest krytyka
Ten filmik to "unboxing"- może jestem przewrażliwiona i nie czuję żartów młodzieżowych.
https://youtu.be/X4QZAU_WVJs
Było:
Jest: