U nas zwykle zakupy robi sam mąż. Najczęściej zawozi któregoś z synów na trening i w ramach czekania jedzie po sprawunki Ja zdecydowanie preferuję zakupy internetowe. Choć dziś wybraliśmy się na wieczorna mszę, a później mąż namówił mnie na krótke sprawunki w Biedronce. Były na tyle krótkie, że nie wróciłam z bólem głowy. Za to z dwiema roślinkami doniczkowymi...
Lubię robić zakupy. Spożywcze i ubraniowe. Najchętniej bez męża, bo on chce wszystko szybko załatwić i wyjść. Ja myślę, oglądam, zmieniam zdanie. Na zakupach odzieżowych nie byłam z mężem od nie wiem kiedy. Nie rozumiem kobiet, które targają mężczyzn do przymierzalni. Oni tam znoszą męki, utyskują, atmosfera napięta. O nie, zakupy tylko sama. Mąż jak trzeba to na szybko leci do Dino lub lokalnego sklepu po chleb.
Mój mąż z kolei nie ma żadnych problemów by chodzić na zakupy ciuchowe. Wręcz przeciwnie. Jak idę do przymierzalni, to on w tym czasie jeszcze coś mi wyszukuje i przynosi, bym zobaczyła; jak potrzebny jest inny rozmiar, to też nie muszę się ubierać i sama po niego iść, tylko on to sprawnie załatwia. Z dziećmi też głównie mąż jeździ po ubrania, buty.
Ja spożywkę sama załatwiam, mąż tylko z dzieciakami z bagażnika do domu taka, choć coraz więcej rzeczy kupuje online. Zakupy odzieżowe to męża działka, on mnie ciągnie i podobnie jak u @Beta jest.
Komentarz
Ja zdecydowanie preferuję zakupy internetowe.
Choć dziś wybraliśmy się na wieczorna mszę, a później mąż namówił mnie na krótke sprawunki w Biedronce. Były na tyle krótkie, że nie wróciłam z bólem głowy.
Za to z dwiema roślinkami doniczkowymi...