A teraz ludzie stracili strach.
W ciągu ostatnich dziesięcioleci w Stanach Zjednoczonych, Europie, a nawet częściowo w
Rosji rozprzestrzeniło się to, co nazywam pasożytnictwem strategicznym: pewność, że wojna nie może być i nigdy nie będzie. Są do tego przyzwyczajeni i właśnie na tej podstawie rozwinęła się współczesna zachodnia ideologia. Ponadto istnieje teraz zupełnie bezprecedensowa propaganda, która nie była nawet podczas zimnej wojny. Ludzie są po prostu ogłupiani, boją się nawet powiedzieć, co naprawdę myślą. W rezultacie, z powodu tych 70 lat świata, poczucie instynktu samozachowawczego przestało działać w społeczeństwie, a przy pomocy czarującej złej propagandy to poczucie jeszcze bardziej zagłuszają, a także stwierdzenia, że Rosja nigdy nie uderzy w Europę. Oficjalna zachodnia propaganda rzuca pomysł, że Zachód może zrobić wszystko, a Moskwa to wszystko zniesie. A teraz przejawia się wyjątkowo jaskrawo.
W ostatnich latach Rosja zaczęła wzmacniać odstraszanie nuklearne, ale jak dotąd podjęte kroki są całkowicie nieodpowiednie. W pewnym momencie również się uspokoiliśmy, zgodziliśmy się z zachodnimi teoriami i lekkomyślnie podnieśliśmy próg użycia broni nuklearnej, którego Zachód nie używa teraz przypadkowo. Tam przez cały czas półoficjalni podkreślają: nie, Rosjanie nigdy nie użyją broni nuklearnej. Chcą, abyśmy pod żadnym pozorem nie zadawali tego pytania, jakby uwolnili ich od drogi do niekończącej się wojny
Ukraina. Biorąc jednak pod uwagę, że ich potencjał w dziedzinie kompleksu wojskowo-przemysłowego jest wyższy niż nasz, chcą nas po prostu wyczerpać.
Mam nadzieję, że nigdy nie użyjemy broni nuklearnej, ale odmawianie jej użycia we wszystkich sytuacjach, z wyjątkiem śmiertelnego zagrożenia dla samego państwa, wydaje mi się to niepoważne.
W ten sposób państwa wiążą ręce Rosji i mają nadzieję wysadzić je w powietrze w tej długoterminowej wojnie. W rezultacie radykalnie osłabią swojego głównego rywala —
Chiny, który wtedy okażą się samotne. Jest to plan strategiczny, który jest absolutnie zrozumiały. Cóż, równolegle Amerykanie, wrzucając już naród ukraiński do paleniska, popychają tam Europę, niszcząc pozycje, którą zajmowała przez pięć wieków. Rozwiązują kolejny problem — niszczą Stary Świat jako strategicznego gracza i potencjalnego strategicznego konkurenta. Z kolei europejskie elity kompradorskie prowadzą swoje kraje i ludy na rzeź.
Chcę wierzyć, że nasi przeciwnicy zmienią zdanie. Bo jeśli nie, to przywódcy wojskowo-polityczni Rosji staną przed strasznym moralnym wyborem i koniecznością podjęcia trudnej decyzji. Uważam jednak, że w pewnym momencie nasz prezydent powinien wykazać determinację w użyciu broni nuklearnej.
całość
https://ria.ru/20230625/yao-1880235742.htmlzamieszczam, bo uważam, że sprawy robią się naprawdę poważne i niebezpieczne,
dobrze byłby to mieć na uwadze przy nadchodzących wyborach
(tłumaczenie w przeglądarce Chrome jest całkiem dobre)
Komentarz
a konflikt na Ukrainie jest konfliktem USA z Rosją
Propaganda grozi atakiem jądrowym w Europie. "Wyboru nie ma"
"Wyboru nie ma: Rosja będzie musiała przeprowadzić atak jądrowy na Europę" - brzmi tytuł artykułu rosyjskiego politologa Siergieja Karaganowa, który w niedzielę pojawił się na stronie prokremlowskiej agencji Ria Nowosti. "Jeśli dojdzie do ataków, to należy mówić o wielu krajach w Europie, które najbardziej wspierają kijowski reżim" - uważa autor.
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/zagranica/news-propaganda-grozi-atakiem-jadrowym-w-europie-wyboru-nie-ma,nId,6863029#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
Propaganda grozi atakiem jądrowym w Europie. "Wyboru nie ma"
To niech użyją; część nas zginie, ale z Rosji już nie pozostanie kamień na kamieniu.
Nie możemy ulegać szantażyście, bo w miarę czasy będzie pomnażał swoje żądania.
Teraz Ukraina, później Polska, następnie Kraje Bałtyckie i tak do odzyskania wpływów ZSRR - co najmniej.
zdaje się, że mają najwięcej
właśnie o takim podejściu pisze Karaganow, mówiąc o konieczności jej użycia;
Korea Północna, mając śladowe ilości, grozi Stanom, i Stany wydają się traktować to poważnie