Mnie to już śmieszy trochę ta sytuacja z robakami. Nie zjadłabym tego, ale tez azjaci jedzą szczury, w Afryce tez się je różne rzeczy. Poki nie zmuszają do jedzenia tylko robakow to nie jest jeszcze tak zle. Nie lubie tylko namawiania na sile.
@zbyszek No ja się zgadzam. Myśle, ze chodzi o kasę, robaki są tanie. Ja bym tego raczej nie ruszyła, ale kto tam sobie chce, aby nikogo nie zmuszał do przejścia na jedyna słuszna opcje. Jeśli chodzi o rolników, to w sumie tyle się mówi o byciu wege a promuje się jedzenie robaków, które wege nie są i zastanawiam się o co chodzi. I zabiera się ludziom mozliwosc dochodu, a gospodarka to jednak biznes, jak jest duża.
Chodzi o całkowite przejęcie władzy. Upadek warstwy średniej. Rolnicy to warstwa średnia i sami się żywią. Mają upaść wszystkie gospodarstwa, a ziemię przejmą najbogatsi typu Gates i jemu podobni.
W tym kontekście 5 dla zwierząt nie była pomyłką.
Później wycofają się z robaków, ale w między czasie zmieni się właściciel ziemi.
Będziemy niewolnikami wielkich koncernów - dosłownie niewolnikami.
@Turturek Przecież wiesz o co chodzi. Nie lubie takiego wyśmiewania czyichs pogladow, poki mie krzywdzą. Zwierze czuje podobnie jak człowiek, ma emocje, uczucia, biologicznie jesteśmy podobni.
Jednak ja niestety nie jestem tak czuła, może kiedyś zmieni mi sie kurs, ale rozumiem wege ludzi i podziwiam.
"Odczuwają stres, bronią się, wchodzą w aktywne interakcje z otoczeniem, a
nawet są w stanie rozwiązywać problemy i konflikty, co wyczerpuje
znamiona inteligencji"
" Gdy kroimy korzeń marchwi, jej komórki odczuwają stres. Owszem, nie
słyszymy krzyku, bo komórki krzyczą w chemicznym języku, nie mają też
możliwości ucieczki."
Dlaczego przerażające? Wszystko czuje i wszystko jest stworzeniem Bożym. My dostaliśmy to w zarząd i mamy o to dbać. Co nie oznacza, że nie możemy jeść. Indianie wiedzieli o tym wszystkim od początku i każde zabicie zwierzęcia było dokonane z szacunkiem i z konieczności. Wyrazem tego szacunku było nie marnowanie żadnej części takiego zwierzęcia. To zwierzę wszak ratowało swoim życiem, życie rodziny myśliwego. To jest podejście zarówno z empatią jak i z rozumem.
Dlaczego niektórzy zawsze muszą utożsamiać cierpienie z winą? To absurd. Na tym absurdzie opierają się później lewackie ideologie. Zamiast opisywać fakty, wartościują oraz przypisują wszystkiemu rolę winnego lub ofiary.
Cierpienie nie jest karą i nie ma znaczenia czy ktoś jest winny czy nie. Łańcuch pokarmowy jest najbardziej elementarnym prawem przyrody i zawsze ktoś kogoś będzie jadł. Złe jest natomiast znęcenie się nad innymi dla zabawy i marnowanie zdobytego jedzenia.
Mi nie chodzi o winę, co o konieczność. Z drugiej strony wszystko umiera, przemija To też cierpienie Kiedyś przeczytałam, że najtrudniejsze do pogodzenia z chrześcijaństwem jest bezsensowne cierpienie zwierząt. Ludzkiemu cierpieniu Jezus nadał sens. A zwierzęta? Cierpią, umierają. I tyle.
Nikt nie chce cierpieć. Cierpienie nie jest celem, nie jest czymś miłym. Według mnie to konsekwencja grzechu. Może natomiast uczyć.
Należy podkreślić grzechu pierworodnego. Inaczej łączymy cierpienie z indywidualnym grzechem czyli jak ktoś cierpi to znaczy że nagrzeszył. To jest już herezja.
Cierpieć można za kogoś, cierpieć można w wyniku czegoś niezależnego od nas, cierpieć też można w wyniku działania które grzechem nie było. Cierpienie nie jest celem, bo to kolejna herezja, ale jest nieodłącznie związane z naszym życiem. Życie nigdy nie będzie łatwe i przyjemne czy miłe, bo zawsze jakieś cierpienie się pojawi, chociażbyśmy nie wiem jak byli wspaniali. Wystarczy przypomnieć sobie Hioba.
Cierpienie za to, jak powiedziałaś, uczy. Doskonali nas, pozwala dostrzec problemy, które normalnie pominęlibyśmy jako nieistotne. Testuje też nasze człowieczeństwo, naszą miłość i wiarę.
Ludzkiemu cierpieniu Jezus nadał sens. A zwierzęta? Cierpią, umierają. I tyle.
Szymon Hołownia zapewniał w pewnym programie, że Jezus dlatego umarł na krzyżu, żeby już zwierzęta nie cierpiały. Ci, którzy jedzą zwierzaki będą przez nie sądzeni na Sądzie ostatecznym.
Komentarz
Już pewien guru mówił, że tylko "szczaw i mirabelki".
Z drugiej strony wszystko umiera, przemija
To też cierpienie
Kiedyś przeczytałam, że najtrudniejsze do pogodzenia z chrześcijaństwem jest bezsensowne cierpienie zwierząt.
Ludzkiemu cierpieniu Jezus nadał sens.
A zwierzęta? Cierpią, umierają. I tyle.