Wśród żerujących na podatnikach młodych rodziców nie brakuje takich, którzy sztukę wyłudzania opanowali do perfekcji. Ray i Tracey Ramondowie - bezrobotni rodzice dziewięciorga dzieci okrzyknięci przez brytyjską prasę 'największymi wyłudzaczami Europy' - dostają od państwa 39 tys. funtów rocznie. Jak twierdzą, ledwo wiążą koniec z końcem, wydając na jedzenie 250 funtów tygodniowo, na ubrania 100 funtów na tydzień i 200 funtów tygodniowo na papierosy i rachunki telefoniczne. Ellen Morris pozostająca na utrzymaniu państwa, odkąd skończyła 16 lat i urodziła pierwsze dziecko, dziś dostaje co roku 28 tys. funtów, ma ósemkę dzieci i planuje kolejną ciążę. Dopiero z dziewięciorgiem będzie mogła zamienić komunalną szeregówkę na swój wymarzony dom z siedmioma sypialniami, który opłaci gmina. Tracey Crompton - matka dziesięciorga dzieci - nigdy nie pracowała. Pierwsze
dziecko urodziła jako 19-latka. Dziś mieszka z rodziną w domu z siedmioma sypialniami, dostaje 33 tys. funtów rocznie, wydaje 3 tys. funtów na prezenty świąteczne i narzeka, że państwo nie wspiera jej wystarczająco.
Ja pierdziu, że tyle kasy idzie na fajki co na jedzenie. Ja pierdziu, że tyle pieniędzy wyrzucają w błoto, lub inaczej - puszczają z dymem. A że rodzina wielodzietna wymaga zaplecza finansowego to ja wiem.
Komentarz
---
Ja pierdziu...
P
n.b. myslałam że to jakiś wątek o cyganach...:shamed:
Chyba mu chodziło o zestawienie, że na fajki idzie im tyle, co na jedzenie.
Ja pierdziu...
:smoking:
:thumbup::thumbup::thumbup::peace:
P