Na pierwszy rzut oka - tak. Ale to dokument ciekawy, bo krytykuje globalizm i domaga się od światowych superpotęg, aby zrobiły miejsce dla innych. Jest też zachęta do podejmowania działań na rzecz zmiany swojego sąsiedztwa.
Warto przeczytać:
https://www.gosc.pl/doc/8517260.Adhortacja-Laudate-Deum
Komentarz
Zgadzam się z diagnozą, że współczesny spór cywilizacyjny toczy się nie między lewicą a prawicą, lecz między globalistami, a tożsamościowcami. Franciszek zdecydowanie staje po stronie tych drugich. Paradoks polega na tym, że konserwatyści, którzy też są tożsamościowcami, wolą oburzać się, że Papież zaprosić na występy do Watykanu jakichś tancerzy, zamiast zauważyć w nim sojusznika,
jeśli tak to faktycznie papież popiera nurt tożsamościowy, antyamerykański, antykapitalistyczny. Szkoda tylko, że na swoim podwórku nie potrafi zwolenników tożsamości katolickiej choćby tolerować tylko ich bezwzględnie zwalcza.
Przypominam proroctwo z La Salette: Rzym straci wiarę i stanie się siedzibą Antychrysta.
Dla katolików papież to ojciec, z którym się nie zgadzają, a dla protestantów to ojciec kolegi, z którym się nie zgadzają. To jednak spora różnica
można się nie zgadzać i dać się prowadzić. "Mistrzu, całą noc pracowaliśmy i niceśmy nie ułowili. Lecz na Twoje słowo zarzucę sieci." W sumie to jest chyba postawa posłuszeństwa. Nie oglądać się na swoje zdanie. Co nie oznacza - nie mieć go i go nie wypowiadać.