Bajgiel został wymyślony w Europie Środkowej w Polsce, prawdopodobnie w Krakowie, jak wskazuje dokument z 1610 r. wzmiankujący bajgle jako prezenty dawane kobietom po urodzeniu dziecka.
U nas pod kościołem (okolice Grójca) wcale nie jest potrzebne święto, żeby sobie kupić naszyjniki z obwarzanków. Natomiast te z Krakowa też zawsze były obwarzankami - z solą lub sezamem albo z makiem. Bajgle są inne - nie są takie skręcone, tylko jak duża bułka z dziurka na środku. A nazwa to od tego, ze były obwarzone, czyli - obgotowane przed pieczeniem?
No więc zaczyna mi świtać, że bajgle są te żydowskie, a obwarzanki polskie. I że bajgle to bardziej takie miękkie, słodkie bułki z dziurą w środku. A te skręcane, przypieczone, podawane raczej wytrawnie, to jednak obwarzanki. Co prawda inne, niż zwykle bym kojarzył, ale jednak.
Czemu więc kojarzę bajgle z Krakowem? Ewidentnie tam się tego słowa nauczyłem. Coś mi się zdaje, że to był wybieg handlowy, aby sprzedawać obwarzanki jako bajgle. W końcu wielu turystów szuka tam żydowskich klimatów. Rozumiem, że obecnie zostało to bardziej uporządkowane i stąd zdziwienie, które wyraziłem na początku wątku.
Jest duża stosunkowo firma rodzinna robiącą obwarzanki (te małe i większe na sznurku) w Odrzywole (za Grójcem na Końskie). Dlatego w tej okolicy są łatwo dostępne.
No więc zaczyna mi świtać, że bajgle są te żydowskie, a obwarzanki polskie. I że bajgle to bardziej takie miękkie, słodkie bułki z dziurą w środku. A te skręcane, przypieczone, podawane raczej wytrawnie, to jednak obwarzanki. Co prawda inne, niż zwykle bym kojarzył, ale jednak.
Czemu więc kojarzę bajgle z Krakowem? Ewidentnie tam się tego słowa nauczyłem. Coś mi się zdaje, że to był wybieg handlowy, aby sprzedawać obwarzanki jako bajgle. W końcu wielu turystów szuka tam żydowskich klimatów. Rozumiem, że obecnie zostało to bardziej uporządkowane i stąd zdziwienie, które wyraziłem na początku wątku.
Wg mnie jest tak: Bajgle są robione z ciasta drożdzowego parzonego i wypiekane. Bułka z dziurą w środku. Faktycznie, bardziej gumiaste, ale większość wcale nie jest słodka. Do usa przywieźli je Żydzi i są np: plain (bez niczego), everything bagel ( z solą, makiem, cebulką), blueberry (o smaku borowek amerykańskich), cinammon raisin, cranberry coś tam, i pewnie parę innych .Szacuję, że 80% nie jest w wersji słodkiej.
A jak się to ma do obwarzanków? Podejrzewam że te krakowskie kółeczka były pierwowzorem bajgli, zanim je amerykanie podrasowali dla masowego rynku. Co do wersji warszawskiej i krakowskiej, to chyba po prostu zabrakło słów do nazywania.
Komentarz
A konkretniej na Kazimierzu
Czemu więc kojarzę bajgle z Krakowem? Ewidentnie tam się tego słowa nauczyłem. Coś mi się zdaje, że to był wybieg handlowy, aby sprzedawać obwarzanki jako bajgle. W końcu wielu turystów szuka tam żydowskich klimatów. Rozumiem, że obecnie zostało to bardziej uporządkowane i stąd zdziwienie, które wyraziłem na początku wątku.
Bajgle są robione z ciasta drożdzowego parzonego i wypiekane. Bułka z dziurą w środku. Faktycznie, bardziej gumiaste, ale większość wcale nie jest słodka. Do usa przywieźli je Żydzi i są np: plain (bez niczego), everything bagel ( z solą, makiem, cebulką), blueberry (o smaku borowek amerykańskich), cinammon raisin, cranberry coś tam, i pewnie parę innych .Szacuję, że 80% nie jest w wersji słodkiej.
A jak się to ma do obwarzanków? Podejrzewam że te krakowskie kółeczka były pierwowzorem bajgli, zanim je amerykanie podrasowali dla masowego rynku. Co do wersji warszawskiej i krakowskiej, to chyba po prostu zabrakło słów do nazywania.