Chcą przyjąć ustawę teoretycznie ograniczającą patodeweloperkę
https://businessinsider.com.pl/nieruchomosci/balkonowa-patodeweloperka-ma-zniknac-oto-co-szykuje-nam-rzad/yfb55b8Ale
Dla mnie największą patologią jest bardzo ograniczona podaż mieszkań 4- i więcej pokojowych.
Obecnie takie mieszkanie jest w glowach wieku osob standardem dla rodziny 2+2 (salon z kuchnią, sypialnia rodziców, pokoje dzieci). Takie mieszkanie ma przeciętnie 80m^2 (wśród nowobudowanych mieszkań)
Próbowałam dotrzeć do informacji, ile mieszkań buduje się w zależności od liczby pokoi, ale nie umiem tego znaleźć.
Z relacji znajomych wynika, że podaż tych mieszkań jest tak mała, że ich cena za m^2 bywa większą niż cena mieszkań 60m^2 (mowa byla o Warszawie)
Komentarz
Ograniczona podaż dużych mieszkań nie ma nic wspólnego z patodeweloperką. To jest odpowiedź na coraz mniejszą liczbę dużych rodzin. I tak jak jeszcze niedawno w nowych inwestycjach zdarzała się niewielka liczba dużych mieszkań, teraz o duże mieszkanie coraz trudniej bo coraz mniej jest takich rodzin, to po co deweloper ma budować duże mieszkania ?
A dużych rodzin będzie coraz mniej, bo socjalistyczny system w całej UE tak jak i w Polsce zabija wielodzietność. To co widzisz na rynku mieszkaniowym widać także na rynku samochodowym. Pokaż mi teraz nowy 7-osobowy samochód w rozsądnej cenie sprzedawany w UE ? Ostatnia Dacia została. Jeszcze kilka marek takie oferuje ale za kosmiczne pieniądze i to takie gdzie w ostatnim rzędzie zmieścisz tylko bobasy. Sprzedaż została zlikwidowana bo UE zakazała. A większe niż 7-os to chyba już całkiem zniknęły. Na razie jeszcze wielodzietni w większości tego nie zauważają bo zwykle jeżdżą starymi autami, ale w końcu przyjdzie je wymienić i się zorientują że nie ma na co.
A co do tematu patodeweloperki to nie wiem komu ona przeszkadzała, jak ktoś chce mieszkać w mieszkaniu o wielkości 10 metrów kw. to jego sprawa, komu to przeszkadza ?
Rynek mieszkaniowy to nie jest wolny rynek. Każdy potrzebuje gdzieś mieszkać. Wybudowany dzisiaj blok mieszkalny będzie kształtował życie ludzi przez kilka następnych pokoleń, nie tylko tego, kto kupi. Ten rynek potrzebuje dużo więcej regulacji niż np prawo pracy.
Ja osobiście nie chciałabym mieszkać na osiedlu mieszkań 10m^2. Ani w pobliżu takiego. Takie lokale wynajmują głównie turyści. Ewentualnie agencje? Pracownicy biurowi na "zdalnym"? W każdym razie w takich mieszkaniach normalni mieszkańcy stanowią promil. Reszta jest tymczasem, traktują otoczenie jako coś tymczasowego. Nie są u siebie i nie traktują tak ani społeczności, w której się znajdują, ani przestrzeni publicznej.
Ja ubolewam, że eurovany przestały być produkowane. Mamy takiego z 2008 roku. Raczej nie pojeździ tyle czasu, ile będziemy go potrzebować.
Oczywiście to nie jest główna i jedyna przyczyna niskiej dzietności, ale jest to jedna z istotnych przyczyn, ponieważ materialnie najważniejsze są 2 najdroższe rzeczy
1 nieruchomość - bo gdzieś trzeba mieszkać i tutaj działa lobby bankowe razem z lobby deweloperów które naciskają na rządy aby było odpowiednio drogo i żeby ludzi maksymalnie wyciskać z forsy
2 - samochód - tutaj po prostu z chorej ideologii pseudo-eko chce sie ograniczyć jazdę autami, chociaż powoli zaczyna być jasne że nie chodzi o ekologie tylko to niemieckie lobby samochodowe chce zmusić całe UE do korzystania z ich nowych specjalnych silników spalinowych.
Z resztą tych większych kosztów można sobie poradzić bez ograniczania liczby potomstwa, np. edukacja czy służba zdrowia korzystając z publicznych, pozostają jeszcze wydatki mniejszego kalibru jak wyjazdy wypoczynkowe, wyżywienie i ubrania oraz ogrzewanie, prąd i woda.
Oczywiście wymieniam to wszystko od strony materialnej.
Czyli jesteś przeciwko hotelom, ale sama czasem chciałabyś gdzieś wyjechać ? ,,,
haha też mi odpowiedź, zawsze je można dookreślić w późniejszym terminie
Np. W tym samym bloku inne będą ceny za m2 w zależności od piętra (im wyżej tym drozej) i od ekspozycji, a nawet od widoku z okna (np na morze)), czy park).
Najszybciej sprzedają się mieszkania małe i średnie, dlatego takich jest najwięcej.
nie zmienia to faktu, że mieszkań 4-pokojowych i więcej buduje się b. mało, a część z nich to jakieś penthousy itd. W PRLu w ogóle chyba się wielopokojowych nie budowało. A to jest obecnie "standard" dla rodziny 2+2. Mniej to niezapewnianie odpowiednich warunków do życia itd.
Wśród rodzin z dziećmi 2% stanowią rodziny z 5 i większą liczbą dzieci.
Oczywiście rodzina może mieszkać w domu pod miastem. Albo w małym miasteczku.
Zmierzam do tego, że obecna polityka mieszkaniowa (wśród regulacji brakuje np. przepisów dotyczących średniej powierzchni/liczby pokoi mieszkania w nowej inwestycji) hamuje dzietność.
Budynek to nie jest hamburger - dzisiaj zjem, jutro spalę, pojutrze zapomnę.
Budynek kształtuje życie społeczeństwa przez wieki.
a tak w ogóle, to standardy są jednym z poważnych powodów niskiej dzietności
Weź.
to Twoje prześmiewcze 40 lat remontu wyzwoliło moją reakcję
mieszkam w domu z niedokończonym remontem - dzieci wyszły i straciło to, dla mnie, sens
miasto, jako miejsce zamieszkania, poza zaletami wszelakimi *,
ma też poważną wadę
-jest się wystawionym na silny przymus dostosowania się (do standardów)
*- w mojej opinii, iluzorycznymi