Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!
Egipt i Nigeria są jedynymi krajami z regionu Afryki, które w 2024 r. przyczynią się do ponad miliona konsumentów. Po raz kolejny oba kraje charakteryzują się wysokim potencjałem wzrostu i ponadprzeciętnymi wskaźnikami urodzeń.
W rzeczywistości do 2075 r. Goldman Sachs uważa, że Egipt i Nigeria mogą stać się piątą i siódmą największymi gospodarkami na świecie, przewyższając tradycyjnych liderów gospodarczych, takich jak Japonia, Niemcy i Wielka Brytania.
Komentarz
https://www.salon24.pl/u/trammer/366170,wspieranie-dzietnosci-w-starozytnym-rzymie-jak-dzis
Oj M_Monia Ty się lepiej nie zajmuj historią
Jesteś pewna że to nie miało wpływu?
Dzietność i wzrost ludności był znacznie wyższy u barbarzyńców.
Dodatkowo jeszcze epidemie.
https://wielkahistoria.pl/najwieksze-zarazy-starozytnego-rzymu-zdziesiatkowaly-ludnosc-antycznego-imperium-i-zachwialy-jego-pozycja/
Nie wierzę Coralgol po tylu latach tu na forum że jesteś mama 4 małych dzieci. Choćby po Twoim ostatnim wątku ale wiele więcej rzeczy mi się nie zgadza.
a słabość państw wynikła z demografii?
Strasznie jest to irytujące, że na wszystko masz z góry jedną tylko odpowiedź "demografia! za mało dzieci się rodziło!" i przy każdym temacie patrzysz tylko, jak możesz to powiązać, ignorując całe tło społeczno-polityczne.
Czytałaś kiedykolwiek jakąś książkę o starożytnym Rzymie? Czy tylko gdzieś Ci mignął nagłówek, że Rzymianki znały antykoncepcję i już masz odpowiedź na wszystko?
Ja czytałem, bo to jest mój ulubiony okres w historii i sugerowałbym, żebyś też poczytała trochę. Historią warto się zajmować, a upadek Cesarstwa Rzymskiego jest bardzo zbliżony do upadku UE. Popełniamy stare błędy.
Dodatkowo dzietność spadła bardzo wśród elit.
Musi chyba byc jakies optimum bogactwa bo ludziom zaczyna odbijać. Są wygodni i bardzo zepsuci i myślę że mimo wszystko nieszczęśliwi.
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2015/10/15/czy-chcialbys-zostac-miliarderem-w-starozytnym-rzymie/
Dodatkowo, gdy jest dużo pracy a nie ma komu robić (a u nas jest dużo tej gorszej nieobsadzonych wakatów ale i lepszej, np brak lekarzy. Może nie wszędzie) a mało ludzi produkcyjnych, młodych preznych, to kręcą nosem i mniej się w pracy starają co widac już po pokoleniu Z.
Jeśli chodzi o cesarstwo rzymskie
Rozpad przychodzi od wewnątrz, przez zepsucie i degeneracje elit.
I właśnie tak sie zepsuli od środka, upadek moralny, upadek rodziny, napięcia wewnętrzne stali się slabi (pewnie wszystkiego nie wymieniłam, duża rolę w upadkach cywilizacji gra też upadek religii, upadek wartości). O tym się mówi że potęga zaczyna psuć się od środka a ryba od głowy. I dopiero taka zepsuta i osłabiona upada od zewnątrz, jak i tak już jest słaba. Na upadku starej wyrasta cos nowego.
I podobny scenariusz może czekać Zachód.
Coralgol powiedział(a):
https://www.money.pl/pieniadze/drastyczny-wzrost-ubostwa-we-wloszech-ludziom-brakuje-na-jedzenie-ubranie-i-rachunki-6913851377486560a.html
https://forsal.pl/gospodarka/artykuly/8601264,ubostwo-w-ue-analiza.html
https://www.google.co.jp/amp/s/gospodarka.dziennik.pl/news/artykuly/8325722,rumunia-siedmiogrod-pieniadze-podkarpacie-kb.html.amp
Jak jest mowa o cywilizacjach to mi się znów przypomina eksperyment na myszach czy szczurach. Zawsze zakończony tak samo:degenetacja mysich więzi i wymarcie populacji. Tam też były wojny, homoseksualizm, mysia aborcja, zanik więzi społecznych, a w końcu zajmowanie się tylko sobą. Im dalej tym myszki stawaly się głupsze i nie przystosowane.
Najpierw duży wzrost, i ten wzrost to jest jakby troche przeludnienie (nie oznacza on tyle że jest za mało miejsca, no zawsze były wolne tereny ale ludzie gniezdzili się w miastach, w blokach a wsie pustoszsly dokładnie tak samo było u myszy że gniezdzili się w pewnych punktach) , a przeludnienie to też jest stres, konkurencja, a jak konkurencja to nie mamy dzieci tylko mamy wyścig szczorow, walka o pozycje i odpala się kolejny mechanizm - degenetacja zachowań wewnątrz grupy i wymieranie.
Tak pomyślałam że wymieranie musi mieć związek z przeludnieniem. Że może gdyby nie było przeludnienia nie byłoby też wymierania.
Pewnie znacie ten eksperyment
https://www.focus.pl/artykul/eksperyment-calhouna-na-czym-polegal-i-co-nam-mowi-o-ludzkosci
Poboczne:
https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-05-01/ile-jeszcze-ludzi-moze-pomiescic-ziemia-odpowiedz-szokuje-bo-przeludnienie-to-fikcja/?fbclid=IwAR3cycK4tnMTEhKsIwsmQ7KKUj-dz68pfZYjYvcAdms3cJzeqvlQstcQ6EQ
https://www.obserwatorfinansowy.pl/bez-kategorii/rotator/ziemia-bedzie-sie-wyludniac/
Zapożyczone od Chaber. Zobacz jak brak dzieci i upadek moralny tamtych ludzi (drastyczny spadek dzietnisci często jest związany z upadkiem moralnym i splyceniem więzi miedzyludzkich) miał wplyw na upadek Cesarstwa Rzymskiego.
https://wnet.fm/kurier/kiedy-urodzi-sie-ostatnia-polka-i-nasz-narod-przestanie-istniec-andrzej-jarczewski-slaski-kurier-wnet-nr-50-2018/
Za 30 parę lat będzie już nas pomiędzy 26 a 30 milionów z 40 milionowego kraju a w 2100r. czyli za 70 parę lat tylko 15,5 milia wg obliczeń, ale wg wariantu pewymistycznego nawet tylko 13 milionów. Wg każdego wariantu nawet optymistycznego będzie Polakow mniej niż połowę.
Przecież to już widać że Polakow szybko ubywa i zajmują ich miejsce inne narodowości i jeszcze trzeba się z tego cieszyć że chca. Coś innego tu będzie i my tego dożyjemy myślę że już w moim pokoleniu. Myślę że nowa cywilizacja nie będzie czekać ani do ostatnich 10 Polek ani do 5 ani do ostatniej jednej Polki. Więc nie jest tu mowa o wielu pokoleniach a tylko jednym pokoleniu.
Wyborcza żeby się wpasować w nowa linie forum
https://wyborcza.pl/7,75400,26130257,polska-wymiera-ludzkosc-sie-skurczy-swiat-czeka-rewolucja.html
szczerze mówiąc, trochę straciłam chęć dyskusji z Tobą o historii, bo to wygląda trochę tak, jakbyś każde wydarzenie interpretowała przez jedną, z góry założoną tezę, nie będąc zupełnie zainteresowana poznaniem realiów konkretnej epoki, myśleniem w sposób nieco bardziej zniuansowany. Po co czytać np. o ustroju starożytnego Rzymu (który był pod b. wieloma względami nowoczesny, ale przystosowany do potrzeb państwa-miasta, a nie wielkiego imperium), czy o ekonomii, skoro "niska dzietność" tłumaczy wszystko, w każdej dowolnej dziedzinie?
W zalinkowanym artykule, (autorstwa człowieka, który nie ma żadnego wykształcenia historycznego, skończył Politechnikę Śląską) jest jeden akapit o Rzymie, bardzo ogólnikowy, bez żadnych danych ani odnośników do źródeł. Z którym widzę w dodatku kilka problemów:
- Gdyby w artykule pojawiły się statystyki obrazujące znacznie wyższą dzietność chrześcijan niż pogan w Rzymie, to można by się pochylić nad nimi z ciekawością, tyle że ciężko coś takiego zakładać. Jeżeli "zdemoralizowany" patrycjusz miał seks z kilkudziesięcioma kobietami w przeciągu życia - oprócz żony z różnymi niewolnicami, kochankami) to można zakładać, że z tego też było sporo dzieci, a stosowana wówczas antykoncepcja raczej nie była do końca skuteczna)
- W artykule jest błędne założenie, że chrześcijaństwo stawało się popularne, bo chrześcijanie mieli b. dużo dzieci - a może po prostu ta idea była z wielu powodów (np. egalitaryzm, podkreślenie znaczenia każdego człowieka) szalenie atrakcyjna?
_ Gdyby jednak założyć, że to prawda - weź pod uwagę, że starożytny Rzym w momencie schyłkowym był państwem CHRZEŚCIJAŃSKIM. Od 313 roku chrześcijaństwo było religią legalną, a od 392 r. PAŃSTWOWĄ. Czczenie pogańskich bogów było zakazane. Gdyby Twoja teza miała sens, to starożytny Rzym w czasach przedchrześcijańskich powinien być państwem upadłym, a w momencie triumfu chrześcijaństwa kwitnąć. Stało się jednak odwrotnie.
Chrześcijaństwo było raczej jednym z czynników osłabiających władzę cesarską - z czym zgadzają się najwybitniejsi historycy zajmujący się epoką np. Edward Gibbon, którego prace polecam np. Zmierzch cesarstwa rzymskiego (upadek dotychczasowych autorytetów, zmiana określonego znanego od wieków porządku, destabilizacja sceny politycznej)
-
O którym okresie mówisz? Bo wiesz przecież, że ustrój zmieniał się diametralnie w poszczególnych okresach.