Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

W Bełchatowie trzymają uczniów w kozie

edytowano marca 2009 w Polityka
Z wprowadzenia kozy cieszy się Maria Stępień, matka 15-letniego gimnazjalisty. Jej synowi na półrocze groziło aż siedem ocen niedostatecznych. Dzięki zostawaniu po lekcjach z trzech przedmiotów wybronił się przed "pałą" na semestr.

- Na początku syn nie chciał o niczym słyszeć. Powiedział, że wstydzi się przed kolegami - mówi Maria Stępień. - Teraz syn z kolegami sami zapisują się na dodatkowe zajęcia, choć wcześniej z nich uciekali.

Pomysł chwalą też nauczyciele. - Niestety, rodzice zazwyczaj nie pomagają odrabiać dzieciom lekcji w domu. Przymusowe zajęcia pomogą wykształcić w uczniach nawyki, które zaprocentują w przyszłości - podkreśla polonistka z gimnazjum.


>> więcej

Komentarz

  • Wydaje mi się, że to trzymanie w kozie w Bełchatowie jest tymczasowe. Dopóki uczniowie nie poprawią jedynek na dopy. A później i tak będzie: hulaj dusza, piekła nie ma.
  • a czy to aby na pewno "koza" w powszechnym rozumieniu?
    kiedyś w "kozie" zostawiano za kare za złe zachowanie zazwyczaj

    to, o czym mowa we wklejonym przez Maćka fragmencie bardziej wygląda mi na dodatkowe zajecia wyrównawcze
    w sumie chyba z korzyścią dla słabszych uczniów
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.