Łukaszu coś ty się tak zawziął na tego biednego Galileusza ?
Pamiętam, że Jan Paweł II przepraszał za sprawę Galileusza za to jak potraktował go Kościół.
Werka napisała: 16 czerwca 1633 roku papież Urban VIII wydał instrukcję dla Kongregacji Urzędu Świętego o następującej treści:
" "Sanctissimus rozporządził, że rzeczony Galileo ma być przesłuchany co do jego intencji, nawet z groźbą tortur, a jeśli ją podtrzyma, ma wyprzeć się podejrzewanej u niego herezji na plenarnym zgromadzeniu Kongregacji Urzędu Świętego, potem ma być skazany na uwięzienie według upodobania Świętej Kongregacji i należy mu rozkazać, aby nie rozprawiał nadal, w jakikolwiek sposób, ani w słowach ani w piśmie, o ruchomości Ziemi i stabilności Słońca, w przeciwnym wypadku narazi się na kary za recydywę. Książka zatytułowana Dialogo di Galileo Galilei Linceo ma być zakazana."
"
â?? G. de Santillana, The crime of Galileo. Time Inc., New York 1962, s. 317-318
22 czerwca 1633 roku Galileusz ubrany w białą koszulę (zwyczajowy strój ukaranych heretyków) został doprowadzony do sali dominikańskiego klasztoru Santa Maria Sopra Minerva. Klęcząc w obecności dziesięciu sędziów wysłuchał wyroku. Trybunał Rzymskiej Inkwizycji stosunkiem głosów 7 do 3[2] skazał 69-letniego wówczas uczonego na dożywotni areszt domowy oraz cotygodniowe odmawianie siedmiu psalmów pokutnych przez trzy lata za to, iż złamał zakaz z 1616 roku i głosił tezy Kopernika, nie potrafiąc ich udowodnić. Uczony wyrecytował wówczas formułę odwołującą i przeklinającą swoje "błędy", określającą je jako "obrzydliwe" unikając surowszej kary; wydrukowany już nakład Dialogu Inkwizycja nakazała spalić, a samo dzieło zostało przez Kościół wpisane na indeks ksiąg zakazanych[3] (zdjęte z indeksu zostało w 1835 roku[4]). @Werka:
Powinnaś wiedzieć, że tezy Kopernika zostały udowodnione dopiero w 1748 roku, a Galileusz był sądzony w 1633. Dopiero wahadło Foucaulta umożliwiło "zobaczenie" tego ruchu, a było to w roku 1851. (za V. Messori, Przemyśleć historię, 1999)
Nie wiem, czy wiesz Werko, ale nawet przeciwko nieudowodnionej tezie Galileusza ( zasada heliocentryzmu) występowali tacy uczeni jak Kartezjusz i Bacon - czyż i oni byli niepostępowi i hamujący rozwój nauki?! (za R. Konik, W obronie Świętej Inkwizycji)
Jednak nie za to Galileusz był sądzony, że nie udowodnił tezy o heliocentryzmie. ( trzeba przyznać, że intuicję miał).
Otóż w 1624 r. Galileusz opublikował Dialog na temat dwóch największych systemów świata, ptolemejskiego i kopernikańskiego. Książka ta otrzymała imprimatur Kurii Rzymskiej - cofnięte później przez Inkwizycję florencką, kiedy to w postaci jednego z bohaterów rozprawy, Simplicia - tępego arystokraty, inkwizytorzy dopatrzyli się analogii do papieża. Galileusz nie zaprzeczył, że taka była jego intencja. ( za R. Konik, W obronie Świętej Inkwizycji)
Tego Werko, w New Yorku w 1962 nie zaznaczyli, tylko sobie pomieszali:tooth:
Galileusz nazwał papieża Urbana VIII w Dialogu... nieukiem i prostakiem. W tych czasach poczucie zwykłej przyzwoitości ( dzisiaj, niestety juz szczątkowe) było cechą powszechną i w świecie chrześcijańskim
( ach, to były czasy:heartbounce:)
nie pozwalano na bezpodstawne obrażanie namiestnika Chrystusowego.
W końcu, z tego wszystkiego nie napisałam za co sądzili Galileusza..
Mianowicie za to, że do rozważań ściśle astronomicznych wplótł wątki teologiczne i filozoficzne - oczywiście fałszywe. Akt oskarżenia Galileusza dotyczył następujących spraw:
- przypisywanie Bogu tylko charakteru akcydensu, a nie substancji,
- przypisywanie Bogu posiadania zmysłów
- podważanie prawdy o cudach czynionych mocą Chrystusa przez swiętych,
- dowolna egzegeza Pisma św.
Komentarz
Pamiętam, że Jan Paweł II przepraszał za sprawę Galileusza za to jak potraktował go Kościół.
16 czerwca 1633 roku papież Urban VIII wydał instrukcję dla Kongregacji Urzędu Świętego o następującej treści:
" "Sanctissimus rozporządził, że rzeczony Galileo ma być przesłuchany co do jego intencji, nawet z groźbą tortur, a jeśli ją podtrzyma, ma wyprzeć się podejrzewanej u niego herezji na plenarnym zgromadzeniu Kongregacji Urzędu Świętego, potem ma być skazany na uwięzienie według upodobania Świętej Kongregacji i należy mu rozkazać, aby nie rozprawiał nadal, w jakikolwiek sposób, ani w słowach ani w piśmie, o ruchomości Ziemi i stabilności Słońca, w przeciwnym wypadku narazi się na kary za recydywę. Książka zatytułowana Dialogo di Galileo Galilei Linceo ma być zakazana."
"
â?? G. de Santillana, The crime of Galileo. Time Inc., New York 1962, s. 317-318
22 czerwca 1633 roku Galileusz ubrany w białą koszulę (zwyczajowy strój ukaranych heretyków) został doprowadzony do sali dominikańskiego klasztoru Santa Maria Sopra Minerva. Klęcząc w obecności dziesięciu sędziów wysłuchał wyroku. Trybunał Rzymskiej Inkwizycji stosunkiem głosów 7 do 3[2] skazał 69-letniego wówczas uczonego na dożywotni areszt domowy oraz cotygodniowe odmawianie siedmiu psalmów pokutnych przez trzy lata za to, iż złamał zakaz z 1616 roku i głosił tezy Kopernika, nie potrafiąc ich udowodnić. Uczony wyrecytował wówczas formułę odwołującą i przeklinającą swoje "błędy", określającą je jako "obrzydliwe" unikając surowszej kary; wydrukowany już nakład Dialogu Inkwizycja nakazała spalić, a samo dzieło zostało przez Kościół wpisane na indeks ksiąg zakazanych[3] (zdjęte z indeksu zostało w 1835 roku[4]).
@Werka:
Powinnaś wiedzieć, że tezy Kopernika zostały udowodnione dopiero w 1748 roku, a Galileusz był sądzony w 1633. Dopiero wahadło Foucaulta umożliwiło "zobaczenie" tego ruchu, a było to w roku 1851. (za V. Messori, Przemyśleć historię, 1999)
Nie wiem, czy wiesz Werko, ale nawet przeciwko nieudowodnionej tezie Galileusza ( zasada heliocentryzmu) występowali tacy uczeni jak Kartezjusz i Bacon - czyż i oni byli niepostępowi i hamujący rozwój nauki?! (za R. Konik, W obronie Świętej Inkwizycji)
Jednak nie za to Galileusz był sądzony, że nie udowodnił tezy o heliocentryzmie. ( trzeba przyznać, że intuicję miał).
Otóż w 1624 r. Galileusz opublikował Dialog na temat dwóch największych systemów świata, ptolemejskiego i kopernikańskiego. Książka ta otrzymała imprimatur Kurii Rzymskiej - cofnięte później przez Inkwizycję florencką, kiedy to w postaci jednego z bohaterów rozprawy, Simplicia - tępego arystokraty, inkwizytorzy dopatrzyli się analogii do papieża. Galileusz nie zaprzeczył, że taka była jego intencja. ( za R. Konik, W obronie Świętej Inkwizycji)
Tego Werko, w New Yorku w 1962 nie zaznaczyli, tylko sobie pomieszali:tooth:
( ach, to były czasy:heartbounce:)
nie pozwalano na bezpodstawne obrażanie namiestnika Chrystusowego.
Mianowicie za to, że do rozważań ściśle astronomicznych wplótł wątki teologiczne i filozoficzne - oczywiście fałszywe. Akt oskarżenia Galileusza dotyczył następujących spraw:
- przypisywanie Bogu tylko charakteru akcydensu, a nie substancji,
- przypisywanie Bogu posiadania zmysłów
- podważanie prawdy o cudach czynionych mocą Chrystusa przez swiętych,
- dowolna egzegeza Pisma św.
za R. Konik, W obronie Świętej Inkwizycji
Sorry - byłem na akcji. Zapałek nie mam, ale znalazłem fajne cuś, możemy wziąć następnym razem: RPO Trzmiel.