W styczniu Rada Warszawy przyznała bezpłatne przejazdy dzieciom, które mają przynajmniej trójkę rodzeństwa (do tej pory przysługiwały one rodzinom z piątką i więcej dzieci). Okazuje się jednak, że darmowe karty nie są wystarczająco rozreklamowane i ciężko je zdobyć. Pani Karolina Warno, matka czworga dzieci w wieku od roku do 11 lat, poskarżyła się "Gazecie", że już półtora tygodnia temu w złożyła zdjęcia i wszystkie niezbędne dokumenty siedzibie ZTM przy Senatorskiej. Mimo to wciąż nie może dowiedzieć się od urzędników, kiedy dostanie karty dla dzieci. - Myślałam, że wyrobią je od ręki. Okazało się, że codziennie muszę do nich dzwonić, żeby sprawdzić, kiedy je otrzymam. Urzędniczki jakoś dziwnie się tłumaczyły, że trzeba zeskanować zdjęcia, a to musi potrwać. Wciąż muszę kasować bilety za przejazd dzieci. Łącznie trzeba na to przeznaczyć sporą kwotę - denerwowała się.
W piątek przed południem pani Karolina wciąż nic nie wiedziała. Dopiero po naszym telefonie do Zarządu Transportu Miejskiego okazało się, że karty zostały w końcu wyrobione i można je odebrać.
Dlaczego rodziny muszą czekać na nie aż półtora tygodnia? - Okazało się, że mamy dużo podobnych wniosków. Zgłosiło się blisko 1800 rodzin, o wiele więcej, niż przewidywaliśmy. W każdym przypadku musimy zweryfikować dane. Niedługo ta kolejka zostanie rozładowana i wyrabianie bezpłatnych kart dla dzieci będzie trwać znacznie krócej - obiecuje Konrad Klimczak z biura prasowego ZTM.
Wa-wa: nam udało się w 5 (pięć) dni !!!
Z tylko jedną interwencją telefoniczną po dniu trzecim.
Bezradny damski głos powiedział wtedy:
"ten pan zajmuje się tym z doskoku a ma dużo na głowie"
Piątego dnia zadzwonił telefon i damski głos zaprosił nas po odbiór biletów. Wow !
Komentarz
Z tylko jedną interwencją telefoniczną po dniu trzecim.
Bezradny damski głos powiedział wtedy:
"ten pan zajmuje się tym z doskoku a ma dużo na głowie"
Piątego dnia zadzwonił telefon i damski głos zaprosił nas po odbiór biletów. Wow !