To są dobra, dla których małżeństwo jest dobre: potomstwo, wierność małżeńska, sakrament. WIERNOŚĆ małżeńska oznacza, że poza węzłem małżeńskim nie ma być cudzołóstwa z żadną osobą trzecią; POTOMSTWO, że z miłości ma być ono przyjęte, z dobrocią pielęgnowane, pobożnie wychowane; SAKRAMENT zaś, że związek małżeński nie ma być rozrywany i mąż rozwiedziony lub żona rozwiedziona nie mają zawierać nawet ze wzglądu na potomstwo innego małżeństwa. To jest jakby prawidło małżeńskie, przez które przyrodzona płodność została uszlachetniona, a występek niepowściągliwości opanowany
Cóż... wspaniałe i wiarygodne źródło - wspomnijmy na miłość Augustyna do swojego syna (wprawdzie z nieprawego łoża, ale cóż z tego - niech każdy z nas zostanie świętym po takich błędach młodości - to jest dopiero łaska) oraz na herezje manichejskie z których wyszedł i potem je zaciekle zwalczał... Teraz mamy wszakże powrót tych herezji, manichejczycy uważali dziecko za najgorszą rzecz jaka może się przydarzyć, w zasadzie promowali antykoncepcję.
Święty Augustyn jest w czołówce moich ulubionych świętych, a "Wyznania" w czołówce ulubionych lektur nie tylko "pobożnych". Nikt wcześniej nie pisał z takimi emocjami. Pamiętam, jak na egzaminie na studiach zadano mi pytanie, dlaczego Augustyn nigdzie nie wymienił imienia tej swojej ukochanej z młodości. Ano, bo ona żyła jeszcze, podobno nawet wstąpiła do klasztoru. Te wspomnienia są takie żywe, takie autentyczne, takie ludzkie. Człowiek się nie zmienił przez te wieki, serce jego niespokojne
Komentarz
Pamiętam, jak na egzaminie na studiach zadano mi pytanie, dlaczego Augustyn nigdzie nie wymienił imienia tej swojej ukochanej z młodości. Ano, bo ona żyła jeszcze, podobno nawet wstąpiła do klasztoru. Te wspomnienia są takie żywe, takie autentyczne, takie ludzkie. Człowiek się nie zmienił przez te wieki, serce jego niespokojne