Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Aspekt społeczny, moralny i etyczny planowania płci dziecka

edytowano kwiecień 2009 w Ogólna
Katastroficzne wizje roztaczał np. dr A. Mitai Etzioni, profesor socjologii na Uniwersytecie Columbia, że umożliwienie ludziom planowania płci będzie prowadzić do nadprodukcji chłopców.

Rzeczywiście wiele różnych niezależnych instytucji w badaniach stwierdziło, że kiedy przyszli rodzice podjęli próbę wyboru płci dziecka już w pierwszej ciąży, to chłopcy mieli przewagę. Do rzadkości należało jednak, aby rodzice chcieli, aby drugie dziecko było tej samej płci.

W zdecydowanej większości jako drugie dziecko planowana jest dziewczynka. Ogólnie wszyscy chcą mieć "parkę", jak tłumaczą dla równowagi, bo rodzina powinna być kompletna, bo trzeba mieć wszystkie dzieci, bo dziadek jak i babcia chcą być babcią i dziadkiem itp.


>> więcej

Komentarz

  • Mnie określenie "parka" (odnoszące się do dzieci) śmieszy i niestety skłania do negatywnego osądzania osoby, która się takim terminem posługuje:sad:
    Albo: "wszystkie dzieci"? :sad:
  • Z tego, co wiem to nie da sie zaplanować w warunkach domowych płci dziecka - wykazali to nauczyciele NPR (metody angielskiej) na podstawie obserwowanych cykli i dni współżycia zaznaczonych na tych kartach cykli u swoich uczniów .
    :smile:
  • Zgadzam się, że określenie "parka" brzmi debilnie. Coś jak z kręgów hodowców kanarków.
  • często , gdy szłam z dwójką ( synem i córką) uśmiechnięci ludzie na ulicy mówili mi - jak pięknie ma pani parkę lub no to już wszystkie dzieci w domu pani ma! odpowiadałam - w domu jest jeszcze dwóch chłopców - mina im się zmieniała :confused:

    istnieje mit parki :shocked:- że to jest szczęście dla rodziców i usprawiedliwienie, że już "innych dzieci nie trzeba mieć"
  • ....aspekt moralny i etyczny...
    Bełkot zaczyna się już w tytule.
  • Ja jeszcze się z takimi tekstami nie spotkałam (z wiadomych względów), ale jeśli w przyszłości ktoś tak to będzie komentował, to mam zamiar odpowiadać: prawda, że pięknie? dlatego mamy zamiar mieć jeszcze kilka takich "parek", albo coś w tym stylu :wink:

    Mnie baaardzo drażni pytanie czy dziecko jest/było planowane... ostatnio mnie "koleżanka z piaskownicy" spytała, czy planowaliśmy to, które ma się urodzić. Trochę mi zabrakło refleksu (nie spodziewałam się takich pytań już przy drugim dziecku), więc odpowiedziałam tylko, że tak, oczywiście, że pragnęliśmy już kolejnego dziecka...
    Wydaje mi się, że ona nawet nie miała nic złego na myśli, tak tylko spytała, a to sformułowanie tak weszło do potocznego języka, że się ludzie nawet nie zastanawiają :devil:
    Teraz jak się nad tym zastanowiłam, to doszłam do wniosku, że nawet pomijając to, że dzieci są darem od Boga, a nie naszym planem, to to pytanie jest przecież potwornie niedyskretne... szczególnie biorąc pod uwagę to, że zadają je często kompletnie obcy ludzie. No bo czego oni się spodziewają? że usłyszą, że to za przeproszeniem "wpadka"/ "przypadek"? :confused:
  • [cite] matka5:[/cite]

    istnieje mit parki :shocked:- że to jest szczęście dla rodziców i usprawiedliwienie, że już "innych dzieci nie trzeba mieć"

    Fakt. Ja z kolei czasem się spotykam z komentarzem (gdy ktoś widzi trzy starsze córki i najmłodszego syna): no to wreszcie się pani synka doczekała! Tak jakby wytłumaczeniem ilości mych dzieci było oczekiwanie na męskiego potomka...
  • Joanna. Myśle, że tutaj tkwi sedno odpowiedzi na pytanie z wątku dlaczego ludzie nie chca miec dzieci. bo wszystkie musza byc "planowane". "Planowanie" dużej liczby dzieci w naszych czasach jest przecież "nieodpowiedzialne"...
  • Mi tez mówią, że skoro mam "parkę" to mogę juz sobie dac spokój, ale odpowiadam, że my jeszcze "planujemy" :crazy:
  • [cite] mona:[/cite]"Planowanie" dużej liczby dzieci w naszych czasach jest przecież "nieodpowiedzialne"...

    Jak planujesz dużą liczbę, to jesteś nieodpowiedzialny. Jak nie planujesz, ale masz dużo, to jesteś nieudacznik, któremu życie wymknęło się spod kontroli...:devil:
  • Strasznie mnie denerwuje takie traktowanie potomstwa ! Jako rodzice trzech dziewczynek wiele się z mężem nasłuchaliśmy , nawet od zupełnie obcych ludzi. Co za chamstwo ! Chciałabym mieć więcej dzieci ale jak sobie pomyślę o komentarzach ... A ja naprawdę nie chciałabym mieć jeszcze koniecznie syna do kolekcji ( chociaż nie mam nic przeciwko chłopcom) tylko po prostu dziecko. Nawet nie chciałabym móc wybrać płci.
  • Mnie najbardziej drażni co innego.
    W każdej kolejnej ciąży wszyscy pytali, czy wolałabym dziewczynkę mając już chłopców.
    Każdemu odpowiadałam, że nie. Że darem Pana są synowie. i że bardzo mi odpowiada bycie jedyną kobietą w domu.
    Reakcją na to było zazwyczaj stwierdzenie:
    No tak, płeć nieważna, byle tylko zdrowe było!

    Najpierw się na to zżymałam, ale w końcu brałam się na odwagę i mówiłam takim ludziom, że chore dzieci też mają prawo być kochane. I że jeśli urodzi nam się chore dziecko, to będzie takim samym członkiem naszej rodziny, jak to zdrowe.
    Czasem niezła rozmowa z tego wychodziła.
  • W tym wszystkim porażające jest dla mnie to , że dziecko traktuje się jak kolejne dobro , które należy nabyć. Wiele w tym arogancji i pychy. Zupełnie też nie mogę zrozumieć tego włażenia z buciorami w cudze bardzo osobiste sprawy. Ja osobiście , nawet gdybym uważała (chociaż nie uważam) że posiadanie kilkorga dzieci tej samej płci to porażka , to na pewno nie próbowałabym o tym przekonać rodziców tych dzieci.
  • Pewnie, że radość nas rozpierała, gdy Joanna pojawiła się na świecie, co nie oznacza, że jak wcześniej urodził się piąty z kolei syn to płakaliśmy. Oczywiscie z zewnątrz opinie i pocieszenia (tak jak byśmy sobie włosy z głowy rwali:crazy: ), że trudno, że znowu chłopiec, itp itd - zupełnie bez sensu. Jak dziś na to patrze, to takie hmmmm...., rzekłabym fałszywe. Tak jak byśmy przeżywali nie wiadomo jakie katusze. Kara jakaś czy co? Strasznie ten Pan Bóg nas unieszczęśliwia, bo ta córka mogłaby w końcu być! A myśmy zawsze byli bardzo szczęśliwi. Przy każdym porodzie wyłam jak bóbr
    (z radości oczywiście), a Piotra duma roznosiła :shades: .
    Pamiętam że, personel szpitala dziwnie na mnie spoglądał- bo jak można cieszyć się kolejnym potomkiem tej samej płci!

    A ja jestem dumna zarówno z moich chłopców jak i dziewusi. Pan Bóg często pokazuje, że taki właśnie miał plan. On wie co robi!

    A tak na marginesie, może to i śmieszne, ale czułam się troszke zagubiona i miałam małe kłopoty z oporządzaniem Joanny po urodzeniu.....- czegoś jej brakowało:wink:

    K
  • ja czułam dyskomfort przy przewijaniu pierwszego syna, po trzech córkach.....a teraz mam trzy córki i trzech synów.....tzn trzy parki :crazy: ??
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.