"Gazeta Wyborcza" wynajęła amerykańską firmę HR (doradztwa personalnego), mającą przyjrzeć się sposobowi pracy redakcji na Czerskiej i ewentualnie zaproponować, co można poprawić. Po dwu tygodniach przedstawiciele firmy zgłosili się jednak do kierownictwa Agory i poinformowali, że rezygnują ze zlecenia. - Dlaczego? - zapytali zdziwieni szefowie Agory. - Z sektami nie pracujemy - padła odpowiedź.
Źródło: NCZ!
Komentarz
Co bardziej szkodzi zdrowiu: sekta wyborczej czy setka wyborowej?
Ale tylko dla kurażu:bigsmile:
Piotr