ja mam taką małą zasadę....jak dzieci nie chcą czegoś jeść to nie zmuszam by zjadły cały posiłek, jednak zawsze zachęcam do spróbowania...smak i gust kulinarny kształtuje się przez lata....Pewnie sami macie doświadczenia typu, że teraz smakuje Wam coś czego kiedyś byście nie tknęli lub nie jecie tego czym się zajadaliście przed laty....moje dzieci przeszły etap "buły z dżemikiem", "rosołku na okrągło" i "parówek najchętniej na każdy posiłek".....W pewnym wieku po prostu zaczęły jadać wszystko....i co fajne, gdy jesteśmy gdzieś , gdzie serwowane są dziwne i obce nam potrawy zawsze mówią "trzeba chociaż spróbować" - uważam to za swego rodzaju sukces:wink:
Katarzyno, a dlaczego tak bardzo zależy Ci na mięsie? Wędliny są teraz tak nafaszerowane dodatkami, wypełniaczami, związkami fosforu, soli etc, że na pewno nie jest to jedzenie dla dzieci. Mięso ma sporo antybiotyków, hormonów, jesli dzieci nie chcą go jeść, to tylko wyjdzie im to na zdrowie. Masz wielki wybór roślin strączkowych, bez mięsa można robić wspaniałe posiłki.
Komentarz
ostatnio jadłam nienawożoną kapustę od mojej mamy - różnica kolosalna