Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Lisicki beknie

edytowano czerwiec 2009 w Ogólna
Różowi faszyści nie wybaczają takich żartów...

photo1670c5c056c9b53a18.jpg

Komentarz

  • a może nie beknie ?

    Litwa - zakaz promocji ...

    :bigsmile:
  • Już się hałas podniósł....
    @Pioszo : o której Ty zasiadasz do forum? 6 rano? :shocked: Zdrówko!
  • [cite] Pioszo54:[/cite]Litwa - zakaz promocji ...

    :bigsmile:
    "Nowe prawo nie przewiduje żadnych szczególnych sankcji dla tych, którzy go nie będą przestrzegać."

    Mogłoby być trochę piękniej, ale dobre i to. :smile:
  • @ akuczak

    no, tak mam - wcześnie się kładę i jeszcze wcześniej wstaję ... :smile:
  • uff, zazdroszę. Ja mam na odwrót. Kładę się o 23 skonana i lubię poleżeć (jak mogę) do 8.
  • na odwrot? dla mnie plasujesz sie wsrod srednio wczesnie wstających
  • Taw, dzień dobry! Dobrze, że już wstałeś.
  • Rybiński:

    Z oburzeniem przyjęłam ja sama i całe nasze środowisko rysunek Andrzeja Krauzego na łamach "Rzeczpospolitej". Skandalem i podważaniem naszego dobrego imienia jest sugerowanie, że kozy pozostające w związkach partnerskich z mężczyznami mogłyby mieć skłonności homoseksualne. Takie postawienie znaku równości między gejem i kozą świadczy o niewiedzy i złej woli autora.

    Czołowi seksuolodzy już dawno przesądzili, że stosunki kóz z mężczyznami, a więc związki międzygatunkowe, mają charakter heteroseksualny. Takie związki mają długą, historyczną tradycję, są wspominane w najstarszych źródłach pisanych, łącznie z Biblią. Ich wyszydzanie jest świadectwem barbarzyńskiej ciemnoty i zacofania.

    Natomiast także w naszych kręgach stosunek kozła z mężczyzną jest traktowany jako odchylenie od normy, a co najmniej wyuzdana perwersja. Z tego też powodu uważamy, że mieszane małżeństwa kozio-ludzkie jako dwupłciowe są zgodne z naturą i stawianie ich na równi, a nawet poniżej małżeństw homoseksualnych jest nieodpowiedzialne i karygodne.

    Pańska gazeta skompromitowała się publikacją tego wrogiego kozom rysunku. Z przykrością muszę pana poinformować, że Stowarzyszenie Kóz Wyzwolonych podjęło decyzję o zjedzeniu całego nakładu inkryminowanego numeru "Rzeczpospolitej", rezerwując sobie też możliwość wstąpienia na drogę prawną. Mamy też w tej sprawie poparcie owiec.

    Bez szacunku i z przykrością

    Koza Mećka z Połoniny
  • [cite] Bogdan:[/cite]Taw, dzień dobry! Dobrze, że już wstałeś.
    No co? Co ja zrobie że mi samo z nieba leci?
  • sprawy ciąg dalszy -> Koza awanturnica i geje
    ----
    Jeden z wielu rysunków karykaturzysty wykpiwający postępy politycznej poprawności. Reakcja? Najpierw kilkadziesiąt jednobrzmiących listów aktywistów Kampanii przeciw Homofobii zarzucających Krauzemu przyrównywanie zoofilii do homoseksualizmu. Potem te same listy, już po angielsku, trafiają do brytyjskich gazet, m.in. do "Guardiana" i "Timesa". To z nimi od lat współpracuje jeden z najsłynniejszych polskich karykaturzystów.

    W listach donosach sugestia, żeby go zwolnić z pracy. Oto pokazowa lekcja, czym jest dziś wolność słowa w wielu krajach Zachodu. Jak w okresie późnego komunizmu lat 80. Niby wszystko wolno, tylko jak ktoś chce tej wolności użyć w niewłaściwy sposób, to albo grozi mu utrata pracy, albo szykany, albo groźby sądowe. Wszystko wolno, byle tylko nie naruszyć, nie zadrasnąć wpływowych i radykalnych organizacji gejowskich. Dla takiego śmiałka wolności nie ma.
    więcej >>>
  • Pod dyktatem sodomitów

    Komentarz Â? "Dziennik Polski" (Kraków) Â? 2009-07-01 | www.michalkiewicz.pl


    Starsi z pewnością pamiętają, że w Związku Radzieckim, podobnie zresztą, jak w krajach tzw. demokracji ludowej, każdy mógł skrytykować amerykańskiego prezydenta â?? zupełnie tak samo, jak w Stanach Zjednoczonych. Dlatego nawet i dzisiaj wielu Rosjan, a także i Polaków uważa, że w krajach, nie bez powodu nazywanych "naszym obozem", panowała pełna wolność słowa. Oczywiście ta pełnia napotykała różne ograniczenia. Na przykład dozwolona była wszelka krytyka, ale tylko na nieubłaganym gruncie akceptacji ustroju socjalistycznego.

    W Unii Europejskiej ustrój socjalistyczny umacniany jest pod osłona retoryki wolnorynkowej, zaś wolność słowa jest, ma się rozumieć, pełna, ale podobnie jak w Związku Radzieckim â?? doznaje różnych ograniczeń. Na przykład można wszystko krytykować, ale tylko na nieubłaganym gruncie akceptacji. Właśnie przywódca polskich sodomitów pan Robert Biedroń z satysfakcja doniósł, iż tylko patrzeć, jak zakazana będzie tzw. "mowa nienawiści" w odniesieniu do sodomitów. Sodomici, to są tacy homoseksualiści, którym nie wystarcza brak przeszkód w osobliwym zaspokajaniu popędu seksualnego. Sodomici pragną, by wszyscy z tego powodu ich podziwiali. Jeśli ktoś nie podziwia â?? jest nazywany "homofobem" i oskarżany o "mowę nienawiści". Otóż oświadczam, że ja nie tylko sodomitów nie podziwiam, ale sposób, w jaki zaspokajają swój popęd płciowy, wzbudza we mnie nie dające się powstrzymać uczucie obrzydzenia. Zaś osoby domagające się od innych podziwu dla sposobu, w jaki zaspokajają sobie popęd płciowy, uważam za niebezpiecznych szaleńców. A wprawdzie poeta powiada, że "wariat na swobodzie największą klęską jest w przyrodzie", ale klęska jest jeszcze większa, gdy wariaci uchwycą władzę. Już raz udało się to bolszewikom i narodowym socjalistom, ale ci mieli przynajmniej jakąś ideę. A teraz â?? sodomici. Co za groteska, co za hańba!



    Stanisław Michalkiewicz
    www.michalkiewicz.pl
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.