Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Odpowiedź biskupów na zanik wiary w zmartwychwstanie ciał

edytowano czerwiec 2009 w Arkan Noego
Episkopat przyjął formułę obrzędu pogrzebu przed złożeniem skremowanych zwłok do grobu. Dotychczasowa stosowana przy pogrzebach mówiła m.in.: "z prochu powstałeś i w proch się obrócisz", zaś modyfikacja przygotowana na okoliczność pochówku skremowanych zwłok będzie brzmiała: "z prochu powstałeś i prochem jesteś".

Zmiany dotyczą także innych formuł modlitewnych, których będzie uwzględniony fakt pochówku urny z prochami zmarłego, a nie trumny z jego ciałem.

Przy tradycyjnym pochówku, tuż przed złożeniem trumny do grobu, kapłan wygłaszał modlitwę: "Niech Bóg da tobie pić ze źródeł wody życia". Formuła wygłaszana przed złożeniem urny brzmieć będzie: "W Chrzcie św. zostałeś odrodzony z wody i Ducha Świętego, niech Bóg dopełni w Tobie to, co wtedy rozpoczął". Biskupi uchwalili, że zwrócą się do Stolicy Apostolskiej z prośbą, by zgodziła się na stosowanie obydwu formuł, do wyboru.

Bp Cichy zaznaczył w rozmowie z KAI, że kiedyś Kościół nie przewidywał katolickiego pochówku skremowanych zwłok, bowiem w większości przypadków spalenie ciała zmarłego wynikało z pogardy do wiary Kościoła czy zmartwychwstania. Natomiast podczas II Soboru Watykańskiego zezwolono na pochówki urn z prochami i obrzęd dopuszcza Kodeks Prawa Kanonicznego.

Komentarz

  • [cite] Maciek:[/cite]Natomiast podczas II Soboru Watykańskiego zezwolono na pochówki urn z prochami i obrzęd dopuszcza Kodeks Prawa Kanonicznego.
    Jaki dokument ostatniego Soboru o tym mówi? No i nie wiem jak Ci co dają się spalić, ale ja "wierzę w (...) ciała zmartwychwstanie". No to co, w urnie do czyśćca, piekła, lub nieba?
  • A ja jakoś nie widzę problemu, zważywszy, że po kilkuset latach z ciała zostaje naprawdę garstka pyłu. Bywa też i tak, że ciało się zamienia w proch w chwili śmierci (vide WTC, krematoria obozów koncentracyjnych). I jestem pewna, że nie jest to dla Pana Boga utrudnieniem.
    Co innego, kiedy ktoś żąda kremacji właśnie w wyrazie pogardy dla nauki o ciała zmartwychwstaniu, ale to dość naiwna demonstracja...

    Jednakowoż w naszym kręgu kulturowym tradycją jest grzebanie zwłok w poświęconej ziemi, tedy nie zamierzam stosować udziwnień.
  • Ja się tylko zastanawiam, co by się stało, gdyby ci, którzy po śmierci wskutek Bożej interwencji zostali zachowani od rozkładu, dali się spopielić?

    św. Klara, Pius X, św. Jan Vianney, bł. Paula Frassinetti, bł. Bernadetta z Lourdes, św, Andrzej Bobola i setki innych.
  • św. o. Pio :smile:

    Problem jest w tym, że niektóre wierzenia twierdzą, że ciało należy spalić aby duch mógł inkarnować w inne ciało.
  • Ale mówimy wszak o katolikach...
  • Cart&Pud, nie wiem, co by było. Ciała św. Maksymiliana czy św. Edyty Stein zostały spopielone, a wcale nie są przez to mniej święci.
    Nie wiem, jak to wyrazić: rozumiem, skąd się bierze nakaz grzebania umarłych, a nie palenia. Oddawanie ciała ziemi, gdzie oczekiwać będzie zmartwychwstania, jest widocznym znakiem dla żyjących. Ale po latach z ciała i tak pozostanie proch.
  • Jasne, chodziło mi raczej o świadectwo, znak zapytania, jakim dla wszystkich "wierzących inaczej" są takie przypadki.`

    Przy okazji: z tymi "setkami" to przesadziłam. Jest ich powyżej setki.
  • Z tym, że palenie ciał przez hitlerowców było właśnie wyrazem pogardy dla człowieka i chrześcijańskiej tradycji. Chodziło o to, aby ofiary nie miały swojego grobu, żeby zatrzeć po nich wszelką pamięć. I choć oczywiście z punktu widzenia Pana Boga to żaden problem, aby przesiać prochy i poskładać w całość każdą osobę, to fakt, że Kościół uświęca tę pogańską praktykę specjalną modlitwę budzi we mnie niesmak. Docelowo w Europie Zachodniej mamy 90% kremacji i 10% chrześcijan wierzących w zmartwychwstanie. Dlaczego musimy bezmyślnie powtarzać po innych, zamiast wyciągnąć wnioski?
  • Mówicie o niewierze w zmartwychwstanie ciała. Ja bym to raczej nazwała niewiedzą albo a'la wiedzą, a nie odrzuceniem tej prawdy. Wydaje mi się, że za mało sie o tym mówi i tłumaczy. Bardzo dużo mówi się o życiu wiecznym duszy, a za mało, mam wrażenie, właśnie zmartwychwstaniu ciała. Jak o tym czasami rozmawiam(z katolikami) to widzę w ich spojrzeniu taki "taaaaaaaaaaa, jasne..":bh:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.