~Terapeutka zawodowo, gejsza prywatnie
dzisiaj, 12:50
Będę złośliwa i stereotypowa.
Raz mi wolno! Od kilkunastu lat śledzę problem tzw. `singielek' , nawet próbuję im pomóc - za to mi płacą w końcu
Oto kilka spostrzeżeń z dziedziny zawodowej:
Panna z tzw. `dobrej rodziny', rodzice ambitni, córeczce `pyłki spod nóg' zdmuchują żeby się uczyła. I uczy się ekskluzywne liceum, studia, podyplomowe, doktorat, MBI, itp.itd. staże, kariera , panna `kreatywna' , przebojowa, z tzw `dobrym ` CV, nienaganny wygląd, wyszukane słownictwo, modne hobby (dostosowane do hobby teamu z jej firmy, bo ona sama ma tylko jedna prawdziwą pasje - SIEBIE SAMĄ i swój `rozwój').Do tego oczywiście dobry samochód, urządzony przez projektanta apartament.
Oczywiście w tym apartamencie projektant nie uwzględnił ani kącika dla dzieci, ani miejsca dla potencjalnego partnera - projekt kreatywny, awangardowy, drogi, obliczony na jedna osobę.
Związki? Przypadkowe, ze starannie (wbrew pozorom) wyselekcjonowanymi panami z `jej teamu' czyli sfery - wykształconymi, dobrze sytuowanymi finansowo, mającymi podobną do niej `związkofobię'
Tacy ludzie latami tworzą domowy team - często razem pracują, w domu mijają się , rozmawiają głównie o pracy, ona czyta poradniki w stylu' dlaczego mężczyźni kochają zołzy' i wyczytane tam mądrości natychmiast wprowadza w życie, strzela fochy, kuchnię omija szerokim łukiem, żąda od niego zaawansowanej wiedzy na temat PSM, ostatniego odcinka `Magdy M.', nie pozwala na sekundę słabości - bo z nieudacznikiem nie będzie , on zazwyczaj w tym czasie robi karierę, potem robi dziecko jakiejś miłej , `nie kreatywnej' dziewczynie, i zwyczajnie, po chamsku - żeni. Z Inną.
Ona ma focha, może lekką depresje, ale niedługo.
Bo przecież małżeństwo to uwiązanie, koniec kariery, broń boże rezygnacja z kawałeczka własnego rozbudowanego egocentryzmu A poza tym - zawsze może się trafić `coś lepszego', przecież ona sobą tyle reprezentuje: wykształcenie, zainteresowania, stanowisko, mieszkanie -`tanio' i byle komu tego nie odda, księcia z bajki na tym etapie za mało
ZERO autorefleksji zazwyczaj. A jeżeli już, to dochodzi do wniosku że to Ona się `poświęcała', `dała wykorzystać' a facet to Świnia Pospolity, zwykły cham, oczekujący upranych skarpetek, obiadu, który chce ją zamknąć w domu i przerobić na gejszę. W czym potakują jej stada podobnych koleżanek- Z klubu fitness (bo w pracy na tematy osobiste Pani ta nie rozmawia, Przyjaciół zwykle nie ma, na kontakty z rodziną nie ma czasu bo PRACUJE I SIĘ ROZWIJA)
W tzw międzyczasie zdarzają się w życiu panny (teraz już PANI MANAGER WYSOKIEGO SZCZEBLA) tzw. `ciacha' .
`ciacho' to osobnik płci męskiej, wybierany jak dobrej marki wibrator - wyłącznie w jednym celu i wg . ściśle określonych kryteriów - ma być przystojny, dobrze ubrany i na tyle niewrażliwy na fochy żeby mu to nie zaburzało erekcji. I w odpowiednim momencie ma zniknąć systemem bezszmerowym
Jeżeli takie `ciacho' pozwoli sobie na nietakt okazywania ludzkich uczuć, i np. chce mieć z Panią Manager dziecko lub wspólne życie, zostaje natychmiast , brutalnie uświadomiony - z reguły zastaje na swoim miejscu w łóżku inne `ciacho', dostaje sms, firma kurierska odwozi jego rzeczy na drugi koniec Polski, dostaje karnet z opłacona terapią itp. Itd. (kreatywne pomysły moich klientek - z życia niestety)
I tak ok. 32-35 lat, nachodzi pannę refleksja - NIE MAM DZIECKA A wypada mieć bo lansowany w HR model taki , ze te z dziećmi bardziej kreatywne podobno
Bo `nikt jej szklanki wody na starość nie poda'
Bo Faceci Są do Bani i trzeba mieć `COS' do kochania
Bo Rodzina nalega
Bo zegar biologiczny
Bo tylko tego `nie osiągnęła' a wyczytała w jakimś mądrym poradniku że bez dziecka `nie jest prawdziwą kobietą' (motywacje też z życia wzięte).
I zaczyna się WIELKIE POLOWANIE - a wszelkie porażki tłumaczone są argumentami z tego artykułu.
Wiecie po co to piszę? Bo W czasie pracy usiłuję WAM POMOC i nie mogę powiedzieć tego tak jak tu.
Dosadnie i brutalnie: mniej egoizmu, egocentryzmu, życzeniowego nastawienia do świata, przedmiotowego traktowania ludzi, mniej ulegania modom , trendom i co tam jeszcze, mniej stereotypów, wywyższania się, kultu własnego ciała i wykształcenia .
Mężczyzna to nie skrzyżowanie wibratora - encyklopedii -bankomatu i psychoterapeuty, to drugi żywy czujący człowiek.
Jak nie potraficie POKOCHAĆ SŁABOŚCI waszego Partnera - nie jesteście w tym związku w ogóle.
Jak mierzi Was gotowanie, pranie, przytulanie, opiekowanie się chorym, rezygnowanie bez żalu z własnych celów na rzecz drugiej ludzkiej istoty - nie szukajcie mogole związku, BO NIE TEGO NAPRAWDĘ CHCECIE!
Tak się składa że sama mam 4 letnie dziecko - jak bohaterka tego artykułu .DZIECKO a nie gadżet które wywozi się bo `jest projekt'.
I sama jestem szczęśliwa z dziecinnym facetem - nauczyłam się grać w jego gry fantastyczne i super się razem bawimy - jak dzieci.
Komentarz
to zwierzę
blondynka - chciałbym Jaguara w garażu, karakuły w szafie i osła który na to wszystko zarobi
e to jakieś dyrektywy z UE
:thumbup:
dokładnie tak
znam dziewczynę wypisz wymaluj jak z tego tekstu
A znam sporo singielek, które pasują do większej części tego opisu, ja tej!
BTW, wreszcie udało misię przekazac Twoją płytę Torquemadzie :cool:
http://img520.imageshack.us/img520/6986/imgp2045.jpg