Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nie ma bezpiecznej dla zdrowia antykoncepcji

edytowano czerwiec 2009 w Ogólna
Nie ma bezpiecznej dla zdrowia antykoncepcji

drjr.jpg
fot. E. Sądej


Z dr. Jerzym Rodzeniem, ginekologiem położnikiem ze Szpitala im. Świętej Rodziny w Warszawie, rozmawia Anna Zalech


Niedawno światem wstrząsnęła historia 16-letniej Szwajcarki, która po zażyciu antykoncepcyjnego środka hormonalnego Yasmine doznała nieodwracalnego uszkodzenia mózgu. Podobno nie jest to odosobniony przypadek, ponieważ coraz częściej słyszymy o negatywnych skutkach stosowania środków antykoncepcyjnych. Czy prowadzone są w Polsce jakiekolwiek statystyki dotyczące ich szkodliwości?
- W Polsce, z tego, co wiem, nie jest prowadzona rejestracja dotycząca ubocznych skutków stosowania środków antykoncepcyjnych. Przypadek Szwajcarki pokazuje jednak, że takich ofiar może być więcej, również w Polsce.

Czy mógłby Pan przypomnieć, jakie skutki uboczne mogą wywoływać środki antykoncepcyjne?
- Typowe objawy uboczne zażywania niektórych środków antykoncepcyjnych to nudności, bolesność piersi, uczucie pełności, wzrost wagi ciała, nawracające zakażenia pochwy, złe samopoczucie, skłonności do depresji, spadek popędu płciowego. Długotrwałe stosowanie antykoncepcji wiąże się ze zwiększonym ryzykiem zachorowania na raka szyjki macicy. Środki te również nie są obojętne dla wątroby kobiet. Zagrożenie płynące ze stosowania antykoncepcji hormonalnej to również zmiany zakrzepowo-zatorowe, które wystąpiły u wspomnianej wyżej młodej Szwajcarki. Trzeba wiedzieć, że wszystkie tabletki, nawet z niską zawartością estrogenów, powodują zwiększone ryzyko zakrzepicy. Jest ono 3-6-krotnie wyższe niż w przypadku całej populacji. Mogą spowodować zatorowość płucną, a w obszarze układu tętniczego udar mózgu i zawał serca. Trudno również nie wspomnieć o psychicznym aspekcie zażywania tego typu środków, które prowadzi do instrumentalnego traktowania kobiety. Ich stosowanie może przyczyniać się także do myślenia proaborcyjnego. Jak wiemy, żaden środek czy metoda nie daje 100-procentowej pewności, że nie zaistnieje dziecko. Niestety, kobiety rzadko się informuje o niepożądanych skutkach, które niesie za sobą antykoncepcja, licząc na to, że same zdobędą potrzebną wiedzę albo przeczytają np. ulotkę. Reklama środków eksponuje potencjalne korzyści, marginalizując zagrożenia, ponieważ nastawiona jest na jak największe zyski. Dlatego poziom wiedzy wśród pacjentek na temat pigułek jest niski.

Jeżeli udowodniony jest negatywny wpływ antykoncepcji na zdrowie kobiety, to dlaczego na tego typu środkach, podobnie jak na opakowaniach papierosów, nie ma ostrzeżenia w rodzaju: zażywanie grozi utratą zdrowia lub życia? Dlaczego tak rzadko mówi się o zagrożeniach dotyczących stosowania tego typu środków?
- Pieniądze, jakie wpływają do firm farmaceutycznych, które produkują środki antykoncepcyjne, są ogromne. Dla producenta ważny jest zysk i robi wszystko, aby zachęcić do kupna swojego produktu. Z drugiej strony - część ginekologów przepisuje środki, których życzą sobie pacjentki.

Środki antykoncepcyjne przepisują ginekolodzy również młodym dziewczętom. Jaki jest ich wpływ na rozwijający się organizm?
- Na pewno nie jest dobrze, aby bardzo młoda osoba przyjmowała pigułki antykoncepcyjne, bo mają one negatywny wpływ na jej zdrowie. Również nie jest dobra dla zdrowia dziewcząt wczesna inicjacja seksualna, ponieważ niesie ze sobą duże ryzyko wystąpienia m.in. raka szyjki macicy. Wprawdzie została opracowana szczepionka, ale chroni jedynie przed dwoma typami wirusów odpowiedzialnych za wystąpienie wspomnianego raka. Stosowanie pigułki może również stać się bombą z opóźnionym zapłonem, która może wybuchnąć dopiero w późniejszym życiu kobiety, kiedy jej organizm zacznie się starzeć.

Wiele firm farmaceutycznych reklamuje swoje środki jako nowoczesne i bezpieczne dla zdrowia kobiety. Czy naprawdę istnieje nowoczesna, bezpieczna antykoncepcja?
- Nie istnieje. Rzeczywiście, obecnie dostępne środki są mniej niebezpieczne dla kobiety niż kiedyś, ale nadal mają skutki uboczne, które przedstawiłem powyżej. Pigułki to nie landrynki i nie można ich stosować według własnego uznania, tak jak to przedstawiają fachowcy od reklamy. Pierwsze, te najbardziej szkodliwe pigułki, wprowadzone do sprzedaży w latach 60., zawierały wysokie dawki estrogenów i progestagenów. Jednak ze względu na bardzo częste przypadki zakrzepicy czy raka piersi ilość estrogenów w pigułce została zredukowana, ale nadal ryzyko podczas stosowania antykoncepcji istnieje. Warto pamiętać, że hormonalna pigułka antykoncepcyjna może mieć działanie także wczesnoporonne, o czym kobiety często nie wiedzą.

Wspomniał Pan o środkach wczesnoporonnych. Jednym z nich jest pigułka RU-486, która nie zapobiega poczęciu, lecz wprost niszczy poczęte życie ludzkie. Pigułka ta niszczy również zdrowie i życie wielu kobiet, o czym świadczą pojawiające się co jakiś czas doniesienia medialne na ten temat.
- Pigułka RU-486, czyli mifepriston, nie jest zarejestrowana w Polsce, co nie oznacza, że przy tak ogromnym lobby aborcyjnym kiedyś się u nas nie pojawi. Rzeczywiście, stosowana jest jako środek poronny i dochodzą do nas informacje o jego negatywnym wpływie na zdrowie kobiet, nie wspominając już, że po prostu poprzez ten środek zabija się poczęte dziecko.

Niektóre kobiety stosują antykoncepcję, ponieważ uważają, że nie mają innej alternatywy, a z pewnych względów chcą odłożyć poczęcie dziecka. Czy metody naturalnego planowania rodziny (NPR) są dla nich dobrym rozwiązaniem?
- Panuje przekonanie, że NPR stosują zwykle osoby religijne. Tymczasem metoda ta jest jak najbardziej ekologiczna - wpływa pozytywnie na organizm kobiety. Oczywiście, aby stosować tę metodę, trzeba ją poznać. NPR to nie metoda kalendarzykowa, jak się często o niej niesłusznie mówi. Jest oparta na ścisłej, systematycznej obserwacji objawowo-termicznej. W Polsce są prowadzone specjalne kursy, podczas których można poznać tę metodę i stosować ją z dobrym skutkiem.

Jak pacjentki odnoszą się do metody objawowo-termicznej i jak Pan jest postrzegany w środowisku lekarskim jako ten, który propaguje tę metodę?
- Pacjentki zazwyczaj mają znikomą wiedzę na temat metody objawowo-termicznej. Niektóre przychodzą tylko po to, by zapisać im jakiś konkretny środek antykoncepcyjny, nie uznają innych alternatyw. Są jednak również takie, które ze względu na uboczne skutki środków antykoncepcyjnych zaobserwowanych u siebie chcą się czegoś więcej dowiedzieć o tej ekologicznej metodzie objawowo-termicznej. Co do ginekologów, to część lekarzy szanuje moje poglądy, inni z kolei uważają, że jedynie antykoncepcja ma rację bytu. Zasadniczo zdania są podzielone. Uważam jednak, że po co szkodzić organizmowi kobiety poprzez stosowanie antykoncepcji hormonalnej, skoro kobieta z natury ma w swoim cyklu czas płodny i niepłodny. Wystarczy więc tylko z tego skorzystać.

Dziękuję za rozmowę.

źródło

Komentarz

  • Czyli uważacie,że okresowe przyjmowanie środków zawierających hormony zawsze szkodzi kobietom? Czy szkodzi wówczas, gdy jedynym celem ich przyjmowania jest obezpłodnienie? Efekty uboczne są takie same w obydwu przypadkach.

    I o skutkach ubocznych.. nawet na paracetamolu jest informacja,że może powodować zgon, więc nie należałoby go stosować.
  • [cite] Osa:[/cite]Czyli uważacie,że okresowe przyjmowanie środków zawierających hormony zawsze szkodzi kobietom? Czy szkodzi wówczas, gdy jedynym celem ich przyjmowania jest obezpłodnienie? Efekty uboczne są takie same w obydwu przypadkach.

    Osa,
    nie pisz bzdur

    efekty uboczne nie są takie same - co innego gdy stosujesz je jako antykoncepcje, a co innego gdy korzysta się z leków zawierających hormony płciowe do unormowania poziomu tychże hormonów w organizmie

    w pierwszym przypadku szkodzisz sobie, a drugim się leczysz

    I o skutkach ubocznych.. nawet na paracetamolu jest informacja,że może powodować zgon, więc nie należałoby go stosować.

    cóż - jeśli o to chodzi - z lekami zawsze trzeba ostrożnie - a czytanie ze zrozumieniem jeszcze chyba nikomu nie zaszkodziło
  • No właśnie! W dyskusji i tak pojawiłby się argument "trująca chemia" czy podobne głupoty, więc przynajmniej mamy jasność. Chodzi mi właśnie o to, że jest wiele chorób/dolegliwości w których przyjmuje się te same pigułki - dla jednych to antykoncepcja, dla innych... "koncepcja" :wink:

    Artykuł poświęca sporo miejsca skutkom ubocznym.. W antykoncepcji obezpłodnienie jest celem, więc nie może być jednocześnie efektem ubocznym.
  • a co mówi :shocked:
    :crazy::crazy::crazy:
    coś co się kłóci z Twoją wizją konserwowania się chemią nie z przyczyn leczniczych?
  • Chyba "siostro" :wink:
  • w sensie że seksmisja??:crazy:
  • A dlaczego byś miała zapragnąć dziecka? Toż to katastrofa! Chcesz skończyć jako moherowa mamuśka wielodzietna? :shocked:
  • moja siostra też musiała się leczyć hormonami i rozumiem - właśnie jej nasz lekarz powiedział, że skutkiem ubocznym tej terapii będzie antykoncepcja.....A akurat mój lekarz nigdy nie przepisuje takich leków na żądanie pacjentki dla antykoncepcji samej w sobie
  • No co Ty, Libra. Ciąża nieodwracalnie zmienia mózg kobiety, to już dowiedli amerykańscy uczeni.
  • Oczywiście, że jest. Ma nawet Radio Maryja zaprogramowane w samochodzie. :bigsmile:
  • Łukasz jakbym obstawił u bukmachera że wkleisz to miałbym kilka złotych na koncie
  • @ Libra....spoko - myślę, że mózg zmienia bardzo pozytywnie :wink: nagle przewartościowuje się wszystko :bigsmile:
  • [cite] Werka:[/cite]Zawsze sobie musicie znaleźć jakąś czarownicę do zabawy z zapałkami?
    Z zapałkami to była dziewczynka. Widzę, że feministki nawet klasyki bajek nie znają.
  • o kurcze, dzięki- to ja się teraz faktycznie muszę zastanowić!:confused:
    Ja Cie ostrzegałem ale mnie nie słuchałaś i teraz masz mniej czasu...
  • ......czytając Was można się nieżle uśmiać!
    to wielkie szczęście, że mój mąż nigdy mi nie proponował antykoncepcji, lekarz ginekolog również( nie pisze o lekarzach, których spotkałam po porodzie). Mam dużo radości.Znam kobiety, które oszukując siebie i kochając męża truły się. Niby dla własnego dobra i szczęścia.
  • Werka, przecież już dzieci na w szkole dowiadują się, że prezerwatywa może tak uciskać podstawę penisa, iż odetnie dopływ krwi, co doprowadzi do impotencji. I nie zapominaj o uczuleniu na lateks :wink:
  • Werka i Osa znowu bredzą. Proszę sobie wziąć prezerwatywę i wirusa HIV pod mikroskop i zobaczycie jak duże są dziury w prezerwatywach.
  • [cite] Gregorius:[/cite]Proszę sobie wziąć prezerwatywę i wirusa HIV pod mikroskop i zobaczycie jak duże są dziury w prezerwatywach.
    Cały artykuł jest o szkodliwości stosowania antykoncepcji, a ty wyskakujesz ze skutecznością ochrony przed chorobami przenoszonymi drogą płciową..trochę nie na temat. Pytanie brzmi jak się mają pory w lateksie do plemników?
  • Jeśli małżeństwa podpisują się pod dekalogiem i opierają małżeństwo na Bogu
  • [cite] Osa:[/cite]...prezerwatywa może tak uciskać podstawę penisa, iż odetnie dopływ krwi,
    Niektórym to chyba odcina dopływ krwi do mózgu.
  • [cite] Werka:[/cite]Zakładamy przeca, że w małżeństwie nie trzeba bać się chorób przenoszonych drogą płciową.
    Tylko wtedy gdy "żona" nie zakłada z góry że jest puszczalska...
  • :rolling:
  • [cite] Libra:[/cite]
    A jak zapragnę dziecka, to po prostu je odstawię!

    Mój przyjaciel ginekolog-położnik mówi, że 90% kobiet, które do niego trafiają ze względu na niemożność poczęcia dziecka to laski myślące tak jak ty. Wpierw ubezpładniają się przez lata pigułką, potem nie rozumieją jak to mogło im zaszkodzić.
  • albo z dołu no... ja tam nie wiem... brałem tą bardziej szanującą się wersję
  • A ciekawe czy można zabezpieczyć się przed Werką?
  • Nie chodzi o mnie ale o innych którzy przesiąkają jadem michnikowszczyzny który się tutaj przesącza...
  • a... jadem... w tym sensie... no to tylko na Frondzie
  • I znowu nie rozumiem, po co dyskutować o kondomach. Jak wiadomo, katolicy ich nie stosują, bo Kościół zabrania. A reszta ludzkości może się nie rozmnażać, zupełnie mi na tym nie zależy :tongue:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.