Myślę, że problem leży gdzie indziej. Tłumacz nie dlatego pozmieniał treść słów św. Josemarii, że miał jakiś niecny zamysł, ale dlatego, że ludzie by nie rozumieli pierwotnego tekstu. To pokazuje, jak daleko odeszliśmy od tego, co dawniej było jednoznacznie kojarzone z liturgią katolicką.
[cite] Maciek:[/cite]Myślę, że problem leży gdzie indziej. Tłumacz nie dlatego pozmieniał treść słów św. Josemarii, że miał jakiś niecny zamysł, ale dlatego, że ludzie by nie rozumieli pierwotnego tekstu. To pokazuje, jak daleko odeszliśmy od tego, co dawniej było jednoznacznie kojarzone z liturgią katolicką.
A Opus Dei tak po prostu takie tłumaczenie zaakceptowało?
Nie mam żadnej wiedzy na temat historii tego tłumaczenia. Ale zanim zaczniesz stawiać takie pytania warto sobie uświadomić, że OD działa na zasadzie zakonu, gdzie świeckich także obowiązuje posłuszeństwo. Jeżeli "góra" zaakceptowała taki przekład, to na pewno nikt tego nie kwestionował.
Jest takie wydanie Drogi, które zawiera komentarze św.Josemarii (w jakich okolicznościach dany punkt powstał, poszerzenie kontekstu itp.). To jest taki grubaśny tom po hiszpańsku. Może tam ten punkt omówiony jest szerzej? Może w tym tłumaczeniu skupiono się na istocie, a nie na szczegółach?
Ponadto w tej formie w jakiej został wydany jest on zrozumiały dla przeciętnego chrześcijanina i nie wymaga, by każdy wiedział, co to jest "nastawa", "mensa" czy "antepedium".
[cite] Maciek:[/cite] OD działa na zasadzie zakonu, gdzie świeckich także obowiązuje posłuszeństwo. Jeżeli "góra" zaakceptowała taki przekład, to na pewno nikt tego nie kwestionował.
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Nikogo w Dziele nie obowiązuje ślepe posłuszeństwo, a byłoby ono "ślepe", gdyby ktoś porównując oryginał z tłumaczeniem uznał, że tłumaczenie jest błędne, ale w imię "posłuszeństwa" nic na ten temat nie powiedział.
Czytałeś poprzednie wydanie "To Chrystus przechodzi" ? Pamiętam, że jak poznałam Dzieło, koleżanka poleciła mi tę książkę, była nią zachwycona. Przeczytałam z trudem. Okazało się, że ona czytała ją w oryginale, bo pochodziła z Chile, a tłumaczenie było po prostu toporne. Wydano tę książkę po raz kolejny i jest o wiele lepsza. Najwyraźniej ktoś (a najprawdopodobniej wielu ktosiów) zwrócił "górze" uwagę i błąd został naprawiony.
"Woskowe świece na naszych ołtarzach masowo zamienia się na plastikowe atrapy z zasobnikami zawierającymi olej parafinowy, a Krzyż (jak sama nazwa wskazuje) ołtarzowy ustawia się gdziekolwiek, byle nie na ołtarzu. Ale co się dziwić, skoro RYGORYZM liturgiczny zastępowany jest przez "ścisłą surowość liturgiczną" (cokolwiek to bełkotliwe określenie może oznaczać)."
W Ośrodkach OD Krzyż ołtarzowy stoi na ołtarzu, a świeczniki podobne są do tych na zdjęciu (tylko trochę mniejsze) i nie ma zasobników z olejem parafinowym, może więc skoro nie musimy mieć na tym tle kompleksów w tłumaczeniu tego punktu też skupiono się na czymś innym.
Komentarz
Sprawdziłem tylko moje wydanie "Drogi" i... reakcja powyżej.
Ponadto w tej formie w jakiej został wydany jest on zrozumiały dla przeciętnego chrześcijanina i nie wymaga, by każdy wiedział, co to jest "nastawa", "mensa" czy "antepedium".
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem.
Nikogo w Dziele nie obowiązuje ślepe posłuszeństwo, a byłoby ono "ślepe", gdyby ktoś porównując oryginał z tłumaczeniem uznał, że tłumaczenie jest błędne, ale w imię "posłuszeństwa" nic na ten temat nie powiedział.
Czytałeś poprzednie wydanie "To Chrystus przechodzi" ? Pamiętam, że jak poznałam Dzieło, koleżanka poleciła mi tę książkę, była nią zachwycona. Przeczytałam z trudem. Okazało się, że ona czytała ją w oryginale, bo pochodziła z Chile, a tłumaczenie było po prostu toporne. Wydano tę książkę po raz kolejny i jest o wiele lepsza. Najwyraźniej ktoś (a najprawdopodobniej wielu ktosiów) zwrócił "górze" uwagę i błąd został naprawiony.
W Ośrodkach OD Krzyż ołtarzowy stoi na ołtarzu, a świeczniki podobne są do tych na zdjęciu (tylko trochę mniejsze) i nie ma zasobników z olejem parafinowym, może więc skoro nie musimy mieć na tym tle kompleksów w tłumaczeniu tego punktu też skupiono się na czymś innym.