Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Za dwa tygodnie termin, a ja wciąż karmię dwulatka

edytowano lipiec 2009 w Ogólna
Konto skasowane na prośbę użytkownika.

Komentarz

  • Znam taką mamę. Pamiętam, że była zmęczona karmieniem dwojga, ale w przypadku bliźniaków jest jeszcze trudniej, bo starszakowi przynajmniej da się wytłumaczyć, że musi trochę poczekać na swoją kolej ;-)
  • [cite] Wanda:[/cite]
    Wiem, wiem ze powinnam byla odstawic go dawno temu, ale nie dałam rady.

    A dlaczego zaraz powinnaś odstawić? Toż to Twoja i jego sprawa jak długo się karmicie. Skoro Wam obojgu z tym wygodnie.
    A co do wapnia w diecie, to jest go całkiem sporo w produktach roślinnych - np. w zielonych warzywach. Moje dzieci z powodu nietolerancji pokarmowej nie jedzą wcale mleka i nie mają problemów z niedoborem wapnia.
    A karmienie "tandemu" się czasem przytarafia. Na pewno znajdziesz takie mamy na forum "długie karmienie piersią".
  • Wanda, mój czterolatek nie jada mleka, serów etc i nie ma problemów z wapniem.
    Przeczytaj:
    "Powszechnie za najbardziej bogate w wapń uważa się produkty nabiałowe, mleko i sery. W klinice doktora Birchera-Bennera stwierdzono jednak, że najistotniejszym warunkiem dobrej przyswajalności wapnia jest jego relacja do fosforu. Najlepiej przyswajalny wapń otrzymujemy w takich pokarmach, w których ta relacja przedstawia się jak 1:1,7. Taka jest przeciętna proporcja w jagodach i orzechach. Stosunkowo korzystne proporcje wapnia do fosforu występują również w innych warzywach i owocach, na przykład w kalafiorze 1:1,0, podobnie w selerze, marchwi i pełnych ziarnach pszenicy, w pomarańczach 1:0,5, w suszonych figach 1:17, a w chlebie z pełnego przemiału 1:4."
    Jesli dziecko jada sporo zielonych warzyw, do tego orzechy, migdały, sezam (ciemny, nie ten jasny, można kupić w sklepach ze zdrową żywnością), mak, to nie ma problemu z wapniem. Doskonałe są też figi, razowe mąki.
  • Mleko krowie ma bardzo dużo fosforu w stosunku do wapnia, dlatego też osoby jedzące mleko krowie cierpią na niedobór wapnia np. osteoporozę, a do produktów wytwarzanych z mleka dodaje się wapń, żeby zmienić proporcje, bo normalnie z mleka krowiego przyswajalność wapnia jest zadna.
    Odkąd moja Ewunia przestała jeść krowie mleko zaczęła rosnąć jak oszalała i natychmiast prawie stała się jedną z najwyższych dziewczynek w klasie. Ze nie wspomnę o alergiach, które znikły jak kamfora.
  • Ja też karmię moją prawie dwulatkę ( za tydzień) piersią a jestem w 8 tygodniu ciąży i zaczęło mnie to bardzo męczyć. Do wczoraj ją karmiłam jeszcze w samolocie ( wracając z Turcji) ale już drugą noc usypia ją mąż. Tylko że jak potem budzi się i krzyczy w nocy , to ją karmię. Chcę już skończyć karmienie bo mnie bardzo bolą piersi. Możecie coś doradzić ?
  • ja mojego Piotrulka karmiłam 21 miesięcy, skończyłam jak byłam w czwartym miesiącu ciąży. Bałam się, że mały źle to zniesie, ale niepotrzebnie ( on to zniósł lepiej niż ja :shamed:) Opowiadałam mu, że mnie boli, że mleczko się kończy....2-3 wieczory były ciężkie, mąż musiał ingerować i pomagać w usypianiu i wieczornych rytuałach...Potem zamieniliśmy to na wieczorne przytulanie, wieczorne czytanie bajeczek...( póki był cycuś bajki można było czytać w dzień, a zasypiał przy piersi....bez czytania)Przez kilka dni się zapędzał jeszcze, ale zwykle starczało przytulenie, pogłaskanie, potem sam wszystkim opowiadał, że jest już dużym chłopcem, a mama ma mleczko dla małego dzidziusia, który mieszka w brzuszku - dzielnie to zniósł :tongue:
  • Tylko co robić , jak dziecko budzi się w środku nocy i krzyczy bardzo głośno ? Wystarczy przeczekać 2-3 noce ? Dajecie wtedy wodę w butelce ? Moja mleka modyfikowanego nie tknie.
  • Moniko, rozumiem,że karmisz tylko w nocy.Ja robiłam z dziećmi podobnie jak Sylwia, głaskałam , przytulałam i zawsze miałam pod ręką wodę ,sok. W nocy lepiej jest dawać wodę. Trójkę dzieci -były nieco młodsze (do 15 miesięcy) oduczałam sama, w nocy przytulałam, kładłam się, po prostu byłam z nimi. ŻYCZĘ DUŻO CIERPLIWOŚĆI:wink:
  • Wszystkie dzieci karmiłam do dwóch lat. Robiłam podobnie jak Sylwia i Arletta, gdy je odstawiałam. Najgorsze było w nocy, trzeba przetrzymać także jak dziecko się budzi w nocy. Jeżeli poda się pierś w nocy to cały wcześniejszy wysiłek idzie na marne. Trzeba liczyć się z kilkoma takimi nocami.:sad:
  • a ja karmię nawet czternastolatka i to jest straszne bo apetyt ma potworny
  • :shocked:
  • Rafał - w Macro można kupić ryż w workach po 10 kg. Może się przyda :cool:
  • w odróżnieniu od kobiet mężczyźni karmią dłużej nawet po przekroczeniu pełnoletności dziecka a kobiety to tak szast prast kilka miesięcy po urodzeniu i załatwione.
  • Jak sobie pomyślę, że moja średnia sama zrezygnowała z piersi w wieku 8 miesięcy ... Natomiast przy pierwszej popełniliśmy bardzo poważny błąd , ponieważ ulegając jej zachciankom i mając poczucie winy z powodu nagłego odstawienia od piersi ( trafiłam do szpitala na podtrzymanie drugiej ciąży) w nocy podawaliśmy jej soczek. Efekt - próchnica zębów. Na szczęście te zepsute już jej wypadły ale nie radzę popełniać tego błędu.
  • Powodzenia w odstawianu, Moniko. Ja moje dziewczyny odtswiałam jak wiedziałam, ze jestem w ciąży, bardzo mnie tomęczyło, średnia dość szybko się odzwyczaiła, wystarczało przytulenie i głaskanie (miała 1,5 roku.) Strasza rozpaczała przez 2 noce, przytulanie nic nie skutkowało, darła się w niebogłosy, potem szybko zapomniała.
  • to prawda , że kilka nocy jest ciężkich ,ale warto przeczekać, bo jak pisze Anetka dzieci szybko zapominają

    mieliśmy i mamy nadal w pobliżu wodę i ją podajemy w nocy , ja nigdy nie korzystałam z butelek ze smoczkiem - dawaliśmy z kubeczka a ostatnio pojawiły się wody w butelkach z silikonową końcówką niekapką i z tego korzystamy
  • [cite] Monika73:[/cite] Efekt - próchnica zębów. Na szczęście te zepsute już jej wypadły ale nie radzę popełniać tego błędu.

    Nie chcę Cię martwić, ale podobno to nie jest tak, że te zepsute wypadają i po problemie. Próchnica tak sobie nie znika, podobno na stałe zęby potrafi się przenieść.
    Nie pamiętam gdzie to czytałam, ale moja ciocia jest stomatologiem i też to potwierdziła.
    Przy okazji: mówiła też żeby myć dziecku zęby jak najdłużej, powiedzmy aż nie pójdzie do szkoły. Dorosły potrafi inaczej tę szczoteczkę docisnąć i zęby myje porządniej. Podawała przykład swojej córki, której przestała myć zęby jak miała 6 lat, podobno po kilku miesiącach pojawiła się próchnica (wcześniej nie było). Ta dziewczynka nie je prawie słodyczy, bo jest uczulona na te różne barwniki, konserwanty itp. jest też bardzo obowiązkowa, więc podejrzenie, że zębów sama po prostu nie myła - odpada.
  • [cite] matka5:[/cite]to prawda , że kilka nocy jest ciężkich ,ale warto przeczekać, bo jak pisze Anetka dzieci szybko zapominają

    mieliśmy i mamy nadal w pobliżu wodę i ją podajemy w nocy , ja nigdy nie korzystałam z butelek ze smoczkiem - dawaliśmy z kubeczka a ostatnio pojawiły się wody w butelkach z silikonową końcówką niekapką i z tego korzystamy
    Też nie wiem co to butelka ze smoczkiem:cheer::cheer::cheer:
  • Joanno , to nie tak , że czekaliśmy , aż zęby wypadną. Zalapisowaliśmy je , więc były brzydkie , czarne , ale sytuacja została opanowana. Teraz z kolei zalakowaliśmy jej świeżo wyrżnięte 6 , kilka ząbków zaplombowaliśmy.
  • Joanno, gdyby tak było, to osoba z próchnicą miałaby wszystkie zęby zaatakowane. Dzieci dostają teraz dużo słodkich rzeczy, są maluchy, które w każdym posiłku mają cukier (kaszki, soczki), a warzyw i dobrych kasz prawie nie jedzą. Podstawa to dobra dieta, bez rafinowanych produktów (biała mąka, cukier, sól).
  • ja też mam termin za 2 tygodnie :)
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.