Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Być jak żona rabina

edytowano lipiec 2009 w Ogólna
image

Pochodzi pani z dużej rodziny.

Jest nas dziesięcioro, ja jestem piąta. Mówimy na to 'jak sandwich' - gdy dziecko jest środkowe. Moi dziadkowie ze strony ojca ocaleli z Holocaustu - babcia przeżyła Auschwitz. Zaraz po wojnie wrócili na Węgry, skąd pochodzili, ale w 1947 roku zrobili aliję - przyjechali do Palestyny. Mają sześcioro dzieci, 40 wnuków i 80 prawnuków.

Pamiętają wszystkie imiona?

Tak. Ale dat urodzin - już nie. Jednak jak dzwonię do babci, to pyta: 'Twoja najmłodsza była chora, jak się ma?'.

I wszyscy, ponad 120 osób, jesteście religijni? Żadnej czarnej owcy?

Wszyscy. Nie wszyscy jak my są Chabad Lubawicz, bo to mój ojciec wybrał jako nastolatek, ale wszyscy są ortodoksyjnie religijni. Moi rodzice mają 20 wnucząt, a są wciąż młodzi, mama ma dopiero 59 lat. W każdą sobotę wieczorem wszyscy, którzy mieszkają w Jerozolimie - 40-50 osób - przychodzą do dziadków. Dziadkowie mają ponad 80 lat, dwa-trzy lata temu zaczęli remont domu. Mają malutki domek, który postanowili rozbudować, żeby rodzina mogła wygodnie usiąść.

Przy jednym stole?

Nie, jest za mały. Część osób siedzi przy stole, część na kanapie, jedna karmi tu, druga tam, dzieci oglądają na wideo bajkę albo film z postrzyżyn mojego Jossiego. A babcia ciągle biega: 'Co chcesz? Kawę ci zrobić? Ciasto?'. O tu, proszę, niech pani spróbuje - to jest ciasto mojej babci. Ona piecze taką roladę w ogromnych ilościach, potem zamraża i jak przyjeżdżam, daje mi 20 sztuk.


>> więcej
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.