Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czaczkowska: Carmen Hernández jak kochanka ks. Rahnera

edytowano lipiec 2009 w Ogólna
Przez ponad 20 lat intelektualna i duchowa więź, a sądząc po opublikowanych kilka lat temu listach, także głęboka miłość, łączyła innego z wielkich teologów XX wieku Karla Rahnera ze znaną niemiecką pisarką Luise Rinser. To ona w blisko 60-letnim myślicielu obudziła ogromną wrażliwość, której ślady znawcy myśli Rahnera odnajdują w jego filozofii. (...)

Któż pamięta, że potężny ruch Droga Neokatechumenalna, z którym w Polsce związany jest np. biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski, zakładali wspólnie w latach 60. Kiko Arg??ello i Carmen Hern??ndez


>> całość

Jak bym się na miejscu koleżanek i kolegów z Drogi obraził. Nie dość, że sam ks. Rahner jako teolog sporo narozrabiał, to porównanie Carmen do pani, z którą łączyła go "głęboka miłość" trudno uznać za nobilitujące. To mniej więcej ta sama kategoria, jak pani z ambasady izraelskiej, która rozkochała w sobie ex-ks. Obirka.

Komentarz

  • Maciek dziwny nadałeś tytuł temu wycinkowi z tekstu ; przeczytałam go wprawdzie pobieżnie , ale chyba nie taki sens ma ten tekst :shocked:
  • Maćku, próbujesz coś namieszać. Pani Carmen Hern??ndez jest pozytywnie przedstawiona i nie była czyjąś kochanką, a tym bardziej Karla Rahnera. Przedstawiona jest jako kobieta, która miała istotny wpływ w DN i bardzo dobrze. Kobiety też przemieniają świat, również i KK.
  • Mam wrażenie, że dołożenie pani Rinser, która ks. Rahnerowi chwały nie przyniosła, do listy znakomitych kobiet Kościoła to nic innego, jak kolejne podejście w dłubaniu przy celibacie. Dziwnie to współgra z ostatnimi wynurzeniami ks. Skowronka i nie wierzę, aby pojawiło się przypadkowo. Mi nie odpowiada wprowadzanie kobiet do panteonu przez "głęboką miłość" z tym, czy innym księdzem. Uważam, że takie zestawienie jest gorszące i dlatego je wypunktowałem.
  • Akurat brak mi wiedzy w tej szczegółowej kwestii, więc prosiłbym o odpowiedź wprost: czy p. Rinser była kochanką ks. Rahnera?

    Widzę, że jest też subtelny atak na Prymasa Tysiąclecia i na Marię Okońską.

    Czaczkowska znowu na (wojennej?) ścieżce. :devil:
  • Znając ks. Rahnera można się spodziewać, że nadzwyczaj kreatywnie pojmował kwestię celibatu. Z opublikowanych listów wiadomo, że swoją wybrankę nazywał "kędziołkiem", że przed nią klękał i wyznawał jej miłość. Wiadomo też, że pisał do niej średnio pięć listów dziennie.
  • Hmm... czytałem tamten tekst na sieci i wiele z niego nie wynika (słowo "kochanka" jest na wyrost).

    Znając praktykę wielu ataków na Kościół i ludzi Kościoła byłbym bardziej powściągliwy.
  • Ależ charakter związku wynika wprost z listów, które opublikowała Rinser i których autentyczności nikt nie zakwestionował. To, że przełożeni ks. Rahnera akceptowali fakt, że przez 22 lata ten jezuita pisze co kilka godzin listy miłosne do kobiety samo w sobie jest porażające.
  • "Któż pamięta, że potężny ruch Droga Neokatechumenalna, z którym w Polsce związany jest np. biskup siedlecki Zbigniew Kiernikowski, zakładali wspólnie w latach 60. Kiko Arg??ello i Carmen Hern??ndez (trzecim twórcą jest o. Mario Pezzi)."
    Nie znam żadnego neona, który mógłby zapomnieć.:cool:
    Carmen jest wyrazista i jest doskonałą przeciwwagą dla odjechanego artystycznie Kiko.

    Dziwi mnie natomiast zestawienie Carmen z innymi kobietami mającymi wpływ na papieży, biskupów, kardynałów czy zwykłych kapłanów dlatego, że Kiko nie jest księdzem. Nie ma tu więc możliwości wszczęcia atmosfery skandalu, na który pewnie p.Czaczkowska miałaby ochotę. Jeśli faktycznie, jak ktoś z Was sugeruje, artykuł miał poruszyć sprawę celibatu, to przykład Carmen jest nietrafiony.:tongue:
  • C&P: może Kiko nie jest księdzem, ale Carmen była w pewnym zgromadzeniu, o ile Instituto de Misioneras de Cristo Jes??s można tak nazwać.
  • może Kiko nie jest księdzem...
    Hmmm... może?:tooth:

    Tak, Instituto to zgromadzenie misyjne.
  • Maćku, polecam wspomnienia Okońskiej. I może listy do Diany Jordana z Saksonii?
    Podpis pod zdjęciem Rinser głupi i tyle. Nie Czaczkowska go robiła zapewne.
    Artykuł jest dobry.
  • Dziękuję, dopiszę do listy planowanych lektur. Wczoraj kupiłem cztery książki Bruce'a Marshalla, jak je przeczytam to zajmę się Okońską :wink:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.