Theresa Winters ma 36 lat. Od 18 lat rodzi dzieci. Wraz ze swoim partnerem żyją z zasiłków. Para jest zdeterminowana - chce sobie "zatrzymać" choć jedną pociechę. Wszystkie poprzednie trafiły bowiem do adopcji. O historii, która pokazuje jak wielką pułapką bywa system pomocy społecznej, pisze "The Sun" w swoim internetowym wydaniu.
Theresa ma trzynaścioro dzieci. Czternaste jest w drodze. Od 19. roku życia (z krótką przerwą w 2004) nieustannie zachodzi w ciążę. Brytyjska prasa brukowa nazywa ją "maszynką do rodzenia dzieci".
Gdy przeczytałam komentarze ludzi pod artykułem,poryczalam się. Znieczulica ludzka mnie rozwala. Dlaczego nikt nie wymyśli sposobu,aby Im pomóc. Wysterylizować ich,obowiazkowa antykoncepcja. ...? Ludzi po..piepszyło
Komentarz
"Mężczyzna zapewnia, że marzy o pracy, ale musi być odpowiednio zmotywowany. Taką motywacją byłoby dziecko."
Dupa wołowa a nie facet. To nie są męczennicy pomocy społecznej.