Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Jak wychować człowieka z charakterem?

edytowano sierpień 2009 w Polecamy
dzisiaj o 18.15 w Radiu Maryja
audycja: Jak wychować człowieka z charakterem? - Dariusz Zalewski

...czyli o wychowaniu tradycyjnym:thumbup:

Komentarz

  • Ostatnio byliśmy z dziećmi w Lublinie na Mszy trydenckiej i widziałam Arkadiusza Robaczewskiego. Chciałam z nim porozmawiać, ale bardzo źle się czułam.
    Bardzo żałuję, że tego nie zrobiłam, zwłaszcza, że kiedy przyjechalam natrafilam na jego artykuł o dzieciach (i nie tylko) na Mszy trydenckiej w Salonie 24
    Uściskałabym go serdecznie za jego publikacje
    :wink:
  • Tez lubię czytać i słuchać Robaczewskiego (kiedyś często bywał w RM) - mówi jasno i prosto. Nie ma się co dziwić: uczeń o. Krąpca.:cool:
  • Fajny tekst, mam tylko jedno ale: ja wiem, że moje dzieci po prostu nie wytrzymają na Mszy Św. wszech czasów i zakłócą jej ciszę, powodując złe spojrzenia w mą stronę oczywiście. Na NOMie jest podobnie, tylko, że na trydenckiej jest więcej ludzi. (no nie zawsze, ale w ostatnia Niedziele z powodu prymicyjnej Mszy Św. i święta Porcjunkuli kościół pękał w szwach.)
  • a ile mają lat?
  • 5, 3 a córa niecały rok. Najstarszy się właściwie zachowuje coraz lepiej.
  • To w sam raz, żeby zacząć. Tylko najepiej jeśli pracuje nad tym oboje rodziców. Wtedy jeden rodzic z bardziej kumatymi idzie bliżej, a drugi z biegająco - krzyczącymi stoi w miejscu awaryjnym blisko wyjścia starając się modlić, ale jednocześnie uważać, żeby dzieci nie przeszkadzały innym. u mnie bardzo szybko przeszłam ten etap i podchodzilam coraz bliżej, Jednocześnie starsze dziecko daje przykład zachowania młodszemu i motywuje go do odpowiedniej postawy. Oczywiście trzeba z dziećmi dużo rozmawiać i tłumaczyć.
  • [cite] mona:[/cite]To w sam raz, żeby zacząć. Tylko najepiej jeśli pracuje nad tym oboje rodziców. Wtedy jeden rodzic z bardziej kumatymi idzie bliżej, a drugi z biegająco - krzyczącymi stoi w miejscu awaryjnym blisko wyjścia starając się modlić, ale jednocześnie uważać, żeby dzieci nie przeszkadzały innym. u mnie bardzo szybko przeszłam ten etap i podchodzilam coraz bliżej, Jednocześnie starsze dziecko daje przykład zachowania młodszemu i motywuje go do odpowiedniej postawy. Oczywiście trzeba z dziećmi dużo rozmawiać i tłumaczyć.
    Taka taktyka w sumie jest najlepsza, tylko ma też jedno duże ale: jeden z rodziców nie jest w stanie świadomie i w pełni uczestniczyć w Mszy Św.
  • Na początku.
    (No chyba, że urodzi się następne :wink:)
  • [cite] mona:[/cite]Na początku.
    (No chyba, że urodzi się następne :wink:)
    To znaczy jak długo? Bo na trydenckiej to z dziećmi jeszcze nie byłem. Ciągle się obawiam ich zachowania. Po za tym już na NOmie najstarszy się pyta: "kiedy koniec?"
    Już powoli nie mam siły mu tłumaczyć... Młodsze jeszcze nic nie rozumieją.
  • Człowieku, moje na NOMie też ziewały nudów, a na trydenckiej siedzą jak aniołki.
  • Teraz i na NOMie lecą do pierwszej lawki i są przedmiotem zazdrości różnych mam i babć.
  • [cite] mona:[/cite]Człowieku, moje na NOMie też ziewały nudów, a na trydenckiej siedzą jak aniołki.
    Mówisz, że otoczka prawdziwego sacrum wpływa na dzieci? Tyle, że tu na trydenckiej nawet po łacinie nie śpiewają tylko jakieś niemieckie grzmoty ryczą. (nawet Te Deum po niemiecku lecą). To jest jeden ogromny minus, aż boli. Nie wiem jak jest w kaplicy wiadomego bractwa, bo tam jeszcze nie byłem.
  • Zaraz wyślę Ci priva
  • Dzięki, już odpisałem.
  • Z dziećmi na trydenckiej różnie bywa. Pamiętam jak rok temu z niespełna dwuletnią Łucją i malutka Rozalką poszliśmy. Były takie dwie panie, które nawet wtedy,g dy Łucja byłą dość cicho, co chwilę się odwracały i patrzyły na nas z dezaprobatą. W końcu rozpłakałam się i wyszłam (bo to był mój pierwszy raz, jak się wybrałam na trydencką z mężem). A potem dostałam naukę po mszy świętej, że jest taka zasada, by nie przeszkadzać i ble ble. Po kiku miesiącach znowu jedna z tych pań w drodze do komunii świętej mnie pouczała. Ciężko jest znieść takie coś, zwłaszcza, że specjalnie staliśmy z tyłu i starałam się, jak mogłam, żeby Łucja nie hałąsowałą. Ale u nas jest mniej ludzi, a cisza na nasze dzieci działa wręcz zachęcająco do szaleńst. Ale teraz jeździmy. Tylko staramy się młodszą uśpić wcześniej, a Łucja jakoś wytrzymuje
  • U nas w Rzeszowie na Mszy Trydenckiej trochę maluchów przychodzi i nie ma chyba szczególnego sprzeciwu. Sami od jakichś 2 lat dzieciaki zabieramy (obecnie 4 i 6 lat i jakoś wytrzymują - do niedawna młodszy syn większą część Mszy przesypiał). Z wychowaniem dzieciaków do uczestnictwa w liturgii jest chyba zawsze problem (był już, o ile pamiętam, taki wątek dyskutowany). Widać czasem trudno o odrobinę wyrozumiałości nawet wśród uczestników tradycyjnej liturgii... Osobiście nie jestem zwolenniczką biegania dzieci po kościele i wchodzenia do prezbiterium, ale pewną wyrozumiałość dla wieku dziecka dobrze byłoby wykazać, a może jeśli zachowanie pociechy nie budzi szczególnych zastrzeżeń po prostu uwagami się nie przejmować? Przecież Msza święta nie jest przeznaczona tylko dla dorosłych i Panu Bogu milsze mogą być serca dzieci niż niż niejednej osoby starszej.
    Wydaje mi się, że Msza Trydencka wpływa pozytywnie na psychikę i duchowość dziecka i dobrze jest próbować je na nie zabierać.:bigsmile:
  • Przypomniałaś mi jedną z uwag owych pań - "Jak można zabierać takie małe dziecko na mszę. I to trydencką!" Różnie bywa, ale do dzisiaj mam stres w kościele, jak ktoś nam się zaczyna przyglądać.
  • A mnie się przypomniała niedzielna ewangelia. Pamiętacie?
  • O celniku i faryzeuszu było. Czyli o modlitwie do Boga i "modlitwie" do swego ego.
  • Myślę, że jeżeli kogoś bardzo dzieci denerwują w Kościele to przydałaby mu się refleksja nad swoją katolicką postawą.
    Ja pamiętam, że miałam problem z tym, że moje dziecko dostawało w Kościele (na NOM) cukierki od starszych pań, przyznam, że z kolei, mnie to to denerwowało, bo nie bardzo wiedziałam jak reagować, no i chciałam nauczyć dziecko porządnego zachowania w Kościele, z drugiej strony nie chciałam urazić osób, które intencje miały zapewne dobre.:cry:
  • [cite] 4nn4:[/cite]witajcie! nie mogłam znaleźć tej audycji :( pomożecie mi??
    Pedagogika klasyczna.Współczesna reforma edukacji polskiej.
    Autor (Dariusz Zalewski) przed audycją zmienił tytuł, stąd może Twoje kłopoty.

    Warto zaopatrzyć się w jego poradniki: Wychować człowieka szlachetnego oraz Samowychowanie - wyd. IEN
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.