Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Wątroba nie mięso, synowa nie dziecko

edytowano sierpień 2009 w Ogólna
POST NA FORUM:
Złote mysli teściowych
Teściowa uważa, że wnuczka jest zawsze grzeczna i nigdy nie płacze, marudzi, dostaje furii etc. Teściowa zadowolona wraca ze spaceru z małą, dzieląc się rewelacjami nt. grzeczności wnuczki - "jak robię to, co Madusia chce, to jest grzeczna"

FORUM MA PEWNE DOŚWIADCZENIA W TEJ MATERII:
***T: B. ( tu pada imię syna, a męża mojego) strasznie schudł. Pewnie nie ma co jeść.
Ja: Jak to schudł? Przecież utył pięć kilo
T: A, bo to od chleba.

***A babka męża być?
po porodzie okazało się, że mam powiedzmy drobny defekt we własnym śrdoku, który dobrze byłoby chyba zoperować.
babcia "musisz go teraz bardziej kochać (go znaczy męża) bo łon cie chorą wziął"

***Babcia męża: moje dziecko przez pierwszy rok życia było strasznie wysypane, lekarze stwierdzili że alergia, ale za nic nie mogłam dojść na co. Babcia: "a może ona ma uczulenie na ciebie? jak ją bierzesz na ręce, to przez pieluche, żeby cie nie dotykała"

***No to może jednak coś tam o teściowej się znajdzie:
Przyjechała, oglądamy razem TV, a raczej mąż "lata" po kanałach. Przeleciał "Na dobre i na złe", mówiąc do mnie "o twój serial, zostawić?" wtedy teściowa z pogardą "ja tam nie oglądam ŻADNYCH seriali". Mąż lata dalej, przelciał serial "Mamuśki". Teściowa: "zostaw to mój ulubiony FILM"

***Teściowa mojej koleżanki ; z Daniela (mąż koleżanki) był taki dobry chłopak, NIESTETY się ożenił.
Tekst wygłoszony do własnej synowej :)

***Moja teściowa ostatnio orzekła (a mamy 20 lat stażu małżeńskiego),że musimy wziąć psa, bo jak nasz syn pójdzie na studia do innego miasta, ( a na studia właśnie się dostał) to mąż nie będzie miał po co wracać do domu...

***Moja (niedoszła) teściowa o mnie do mojego (nieodszłego) męża:
- wiesz, jak chcesz ja zostawić to zostaw ją lepiej teraz, bo taki mężczyzna jak ty zawsze sobie kogoś zajdzie, a ona to niekoniecznie.
na szczęście synalek słucha się mamusi :)

***Teściowa mojego brata do swojej synowej:
-remont masz w domu i paznokcie malujesz?! ja jak dom budowaliśmy to cement na plecach nosiłam a W( czyli syn, mąż synowej) stał przywiązany do drzewa!

***Na 1 urodzinach córki:
t: teraz to musicie mieć syna
ja: jeśli już to i tak nie robi różnicy
t: no tak ale M by sie cieszył jakby miał syna
ja: bardzo sie cieszył jak się dowiedział że będzie miał córkę
t: a co ci miał powiedzieć?

***Na chrzcinach córki:
t: jak będzie szła do komunii to musi mieć najpiękniejszą sukienkę ze wszystkich
ja: chyba nie do zrealizowania, bo teraz w większości kościołów dzieci chodzą w albach
t: to znajdziecie taki kosćiół gdzie będą sukienki

***Rozmawiała moja teściowa z naszą sąsiadką, z którą obie się przyjaźnimy (M- mój mąż, J- ja)
teściowa: a M to sam wykładzinę w pokoju położył!
sąsiadka: ale J sama wszystkie meble poskręcała
teściowa: a co to za robota, bierze się instrukcję i się skręca.

***W mojej rodzinie teść to perła (tesciowa zmarła). Na moje zaproszenie przybycia na obiad w pierwszy dziń świąt odpowiada : że świeta to on spedza z ...najblizszą rodzina (z Jego samotną córką i samotnym synek z którymi mieszka razem o 4 kilometry od nas.

***Zawsze uważałam, że najlepszy kandydat na męża to całkowity sierota...

Od siebie dodam, że moja teściowa powiedziała mi kiedyś od serca:
"Wiesz, MUSZĘ NIESTETY PRZYZNAĆ, że jesteś dobrą matką" ;-D
I nawet się nie zorientowała, że powiedziała coś nie tak ;-)

Źródło

Komentarz

  • moja ostatnio na imieninach męża:
    J: częstujcie się proszę ciastem, bierzcie. bo jak nie to dostaniecie do domu :):):)
    T: nie chcę. w domu mam LEPSZY, nie TAKI

    i jak tu jej nie kochać :wink:
  • Jejku, ale się uśmiałam z niektórych tekstów. Bogu dziękuję za moją teściową, bo na prawdę nie mam się do czego przyczepić. Ze świecą szukać tak ugodowego człowieka, czasem aż mi niezręcznie, bo mam wrażenie, że jej narzucam swoje zdanie,gdy wypadałoby żeby ona decydowała np. jak są u nas "w gościach" (rodzice męża mieszkają daleko, więc nie wpadają na co dzień, jak nas odwiedzają to jest raczej jak święto), to jak będziemy spędzać czas itp. Do wychowania dzieci się nie wtrąca, do kuchni też nie, wszystko jej się podoba, to jak się czeszę, ubieram, jak urządziliśmy mieszkanie.
  • Zazdroszczę Ci Joanno.
  • Drogie niewiasty, czy tylko w mych rodzinnych stronach się rozróżnia teściową (matka żony) od świekry (matka męża)?

    "[â??] tak dawniej jak i dzisiaj u ludu, który tej nazwy w wielu stronach używa, świekier, świokier, świekra, świokra, świekrucha oznacza tylko rodziców męża, a teść i teścia â?? rodziców żony." (Z. Gloger: Encyklopedia staropolska)
  • [cite] Gregorius:[/cite]Drogie niewiasty, czy tylko w mych rodzinnych stronach się rozróżnia teściową (matka żony) od świekry (matka męża)?

    U mnie się nie rozróżnia (jestem z W-wy, a rodzina z Pomorza i Wielkopolski). Ze słowem "świekra" spotkałam się dopiero niedawno czytając Dobraczyńskiego...
  • Ja też mówię na świekrę "teściowa", a częściej mama.
    I coś wam powiem - to cudna kobieta. Wspaniała!!! Bardzo nam pomaga, jest kochana, uwielbia wnuki (i oczywiście je rozpieszcza, ale bez przesady - nie wbrew przez nas ustalonym zasadom). Fantastyczna dzielna kobieta, rozsądna, ostrożna, bezkonfliktowa,itp. same superlatywy.
  • Ja też częściej "mama" albo "mama Marcina", "teściowa" bardzo rzadko i nigdy w jej obecności, czy obecności męża.
  • No w jej obecności też mówię "mama" i też jest to kochana kobieta.
  • " Świekra",to zmroziło mi krew w żyłach:confused:
  • Moja to może by i pod to podpadała :wink::bigsmile:
  • Moja tez jest ekstra - mieszka 200 km od nas, odwiedza nas na chrzciny i Komunie, my na wakacjach i w ferie. I bardzo sie wtedy kochamy :) Zresztą z mamą tak samo :) Mieszkają niedaleko siebie :bigsmile:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.