Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Prosze o modlitwę.

edytowano sierpień 2009 w Ogólna
Wczoraj zauważyłam małą krostke u mojego najmłodszego syna,gdy spojrzałam na nią godzine pózniej ,była juz otwarta rana. Poszłam z nim nim do szpitala. Pani doktor kazała podawać wit.CDzisiaj od rana nie pojawiło sie nic nowego(rana powiekszała się) ,ale przy kąpieli krostek było mnóstwo. Z tych wczesniejszych też zrobiły sie otwarte,saczące rany. Znów poszłam do szpitala i zostalismy przyjeci na oddział zakażny. Na moich oczach(i pani doktor tez) pojawiały sie nowe rany i krostki. nie wiadomo jeszcze co to jest,ale wyglada poważnie. Nie wiem,czy dam rade to zniesc. Jest mi bardzo trudno,bo sama nie panuje nad moja choroba. Bardzo potrzebuje Waszej modlitwy,żebym nie skończyła ze sobą. Nie daję już rady ze swoim życiem. Błagam o modlitwę za naszą całą rodzina. Przepraszam,że znów dołuje,ale musiałam to z siebie wyrzucic. Dominika:cry::cry::cry::cry::cry:
«1

Komentarz

  • Bedę pamietać.
  • +
    Atopowe zapalenie skóry?
  • Dominiko, pamiętam o modlitwie. A jak wygląda teraz sytuacja - o ile masz mozliwość napisać.
  • Mikus nie panikuj. Takie problemy to standard przy gromadce dzieci. Więcej zaufania i wiary. Nie jesteś sama i Twoje życie Ktoś prowadzi. Są też lekarze i na pewno pomogą. A cały problem może być tak jak pisze Prayboy - głowa do góra!

    Wczoraj zginął 20-letni syn naszych znajomych i to jest ciężar, który trudno udźwignąć. Pan Bóg Cię kocha, ...... a i my też pragniemy dla Ciebie jak najlepiej i możesz na nas liczyć.
  • Bardzo Wam wszystkim dziekuje za modlitwę i pamięć. Jestem pewna,ze to pomaga. Teraz jest tak,że staś jest urlopowany ze szpitala,dochodzimy tylko na zastrzyki. Ja tez się zaraziłam i strasznie sie czuję. Chorujemy na liszajca zakaznego. Najgorsze są te rany,które powstaja na moich oczach. Psychicznie troche mi lepiej,bo odkryłamcoś bardzo poważnego. Od dłuższego czasu myslę,że Pan Bóg o mnie zapomniał i ze mnie nie kocha. Teraz juz wiem... Otórz dla mnie bogiem jest mój maż. Przażywamy teraz bardzo powazny kryzys,głównie przez pieniadze. Od długiego czasu nie rozmawiamy ze soba. Komunikujemy się przez dzieci. Skoro mam takie relacje z mim bogiem,to tak naprawdę z TYm Prawdziwym tez. Bardzo cierpie. Cały czas mi sie pogarsza a ja coraz bardziej sie izoluje od wszzystkich. Na Forum tez nie wchodziłam,bo pomyslałam,że nie jestem tu w ogóle potrzebna. Mam straszne kompleksy,gdy sobie Was czytam i czuje sie jak bezmózg,który nic nie wie. Bezmózg w strupach. Ciesze się z tego ,ze to zobaczyłam postanowiłam,że bedę czytać psalmy ,tak na pocieszenie. Pomaga mi to i coraz rzadziej mam te mysli. Po raz drugi byłam u egzorcysty. Nawet trochę sie modlę. Nie umie sobie tylko poradzić z choroba i ciągle pytam Boga,dlaczego tak mnie doswiadcza i czy tak juz bedzie zawsze. Bardzo bym chciała spotkać sie z Wami na zjezdzie
  • @ Bogdan,dziękuje za to co napisałes. Bardzo mi przykro z powodu tego chłopca.
  • nie wiem, czy jestem uprawniona do wygłaszania poniższych poglądów, bo wszyscy Forumowicze mają zdecydowanie większe doświadczenie życiowe, jednak chciałabym napisać kilka słów do mikusa:
    poprzez trudne doświadczenia w moim życiu widzę, że Pan Bóg chce mnie "podciągnąć". Myślę, że są one po to, byśmy się doskonalili w prawdze, nadziei i miłości, a ja np. jeszcze w pokorze.
    Jest takie ludowe porzekadło: "Kogo Pan Bóg miłuje, tego krzyżuje" - nie dlatego "krzyżuje", że chce stawiać przed nami kolejne trudności, ale z miłości "ciągnie" nas wyżej i wyżej, co czasami jest dla ludzkiej słabej natury bolesne i nieprzyjemne, ale w perspektywie: zbawienne.
    Mam jeszcze inną teorię: że za wszystkie swoje przewinienia muszę odpokutować i im szybciej i z miłością zgodzę się na pewne uciążliwości, tym szybciej one się skończą - tutaj wielką pomocą są odpusty, które uwalniają nas od kar doczesnych.
    Oczywiście są to tylko moje przemyślenia na bazie własnego życia i nie muszą być uniwersalne.
    mikus: +++ - co, jak się domyślam oznacza modlitwę (obiecuję Ci ją)
  • i jeszcze jedno zdanie z encykliki SPE SALVI Benedykta XVI:
    Tylko wielka nadzieja-pewność, że na przekór wszelkim niepowodzeniom moje życie osobiste oraz cała historia są pod opieką niezniszczalnej mocy Miłości, i dzięki niej i dla niej mają sens i wartość â?? tylko taka nadzieja może w tym przypadku dodać jeszcze odwagi, by działać i iść naprzód.
  • SylwioG, najwyraźniej nie tylko Ty masz takie przemyślenia.
  • Moja znajoma dziś się znalazła w szpitalu. Ma dwójkę dzieci.Jest po jednej ciąży pozamacicznej i bez jajowodu i jajniku.Dziś dowiedziala się o kolejnej ciąży pozamacicznej, czeka ją operacja.Zawsze chciała mieć dużo dzieci.Proszę Was i za Jej sprawę.Módlcie się !
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.