Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Mnóż dobro!

edytowano stycznia 2007 w Czytelnia
Mnóż dobro!
Maria Mostowska

Dla rodzin arystokratycznych wielodzietność jest chlubą, a dla przedsiębiorców â?? motorem do działania. Dzieci z rodzin wielodzietnych lepiej radzą sobie w życiu niż jedynacy i chętniej zostają przedsiębiorcami.

Ekonomia i historia przekonują, że posiadanie dzieci sprzyja rozwojowi przedsiębiorczości i bogaceniu się społeczeństw. Już Arystoteles mówił, że kolebką ekonomii jest rodzina i zarządzanie nią. Przypomniał o tym amerykański ekonomista Gary Becker, który w 1992 roku otrzymał Nagrodę Nobla za to, że odkrył przed amerykańskim pokoleniem 1968 roku to, co każda gospodyni na Kaszubach czy Podhalu wiedziała od dawna â?? wychowanie każdego następnego dziecka jest tańsze.

Licz na pociechy

Paryski profesor ekonomii, Jean-Didier Lecaillon w oparciu o teorię Beckera wyliczył, że miesięczne utrzymanie pierwszego dziecka kosztuje 626 euro (co stanowi 30 proc. średniego budżetu małżeństwa), drugiego i trzeciego aż o 130 euro mniej. Pełniąc funkcję doradcy ekonomicznego w rządzie Francji i eksperta Papieskiej Rady do spraw Rodziny, wychowuje aż siedmioro dzieci. â?? Dla rozwoju gospodarki pożyteczniejsze są osoby, które dużo zarabiają, żeby dużo wydawać niż te, które mają duży dochód tylko dlatego, że mało wydają â?? przekonuje Lecaillon.

Obecnie w modzie jest tzw. rodzina nuklearna â?? rodzice z dwójką dzieci. W wielu krajach Europy Zachodniej dziecko wciąż uważa się za kłopot. Rodziny mające co najmniej pięcioro dzieci stanowią w Europie zaledwie 10 proc. małżeństw. We Francji rodzin wielodzietnych (do 5 dzieci) prawie nie ma.

Twórcza presja

Nieliczne małżeństwa z więcej niż pięciorgiem dzieci określa się już jako "familles tr?s nombreuses" (rodziny bardzo liczne). Tymczasem, nawet trójka dzieci nie zapewnia przyrostu naturalnego, a jedynie zastępowalność pokoleń. Jean Claude Chesnais w książce "La population du monde" (Populacja świata) ostrzega, że spadek rozrodczości uniemożliwia też rozwój technologiczny. Starzejący się obywatele gorzej przystosowują się do zmian na rynku pracy, niechętnie się przemieszczają i są znacznie mniej innowacyjni od młodych. W dodatku ogromny wzrost wydatków na środki medyczne i finansowanie emerytur nadweręża budżet państwa.
Plany osób posiadających dzieci natomiast, wybiegają daleko w przyszłość. Wspomagają ekonomię długoterminowym oszczędzaniem, np. na edukację dzieci, a dzieci są przyszłymi producentami dóbr ekonomicznych. Ekonomiści stworzyli nawet teorię "twórczej presji" â?? wzrastający przyrost naturalny zwiększa kreatywność społeczeństw, zmuszając je do poszukiwania nowych źródeł bogactw. Osoby, które mają więcej niż jedno dziecko intensywniej pracują, efektywniej wykorzystują czas i mają większą motywację do zakładania własnych przedsiębiorstw. Brak demograficznej presji z kolei powoduje ekonomiczną stagnację.

Tradycja uczciwości

Przekonanie, że wielodzietne rodziny są patologiczne i skazane na pomoc socjalną to mit, który w polskim społeczeństwie pokutuje za lata socjalizmu, okresu, w którym skutecznie unicestwiana była nie tylko przedsiębiorczość, ale też dobrze funkcjonująca rodzina.

To właśnie rodzina znajduje się w centrum życia gospodarczego i daje poczucie rzeczywistości â?? to w niej przekazywane są normy etyczne niezbędne każdemu, kto żyje w społeczeństwie. To w rodzinie, dzięki przekazywanej z pokolenia na pokolenie tradycji, kulturze i wartościom kształtuje się człowieka, uczy się solidarności, szacunku do innych i dyscypliny. To w rodzinie najlepiej rozwijają się cechy decydujące o rozwoju społeczeństwa. Wielodzietna rodzina jest szkołą uczciwości, pracowitości i umiejętności współpracy. Zmusza rodziców do konsekwentnego egzekwowania posłuszeństwa i wykonywania obowiązków.

Rodzina na szóstkę

Wielu menedżerów przyznaje, że dla nich najlepszą szkołą zarządzania była rodzina. Z sondażu Kauffman Center for Entrepreneurial Leadership wynika, że siedmioro na 10 dzieci przedsiębiorców w wieku od 14 do 19 lat chce również zostać przedsiębiorcami, a 85 proc. młodych biznesmenów przyznaje, że zasad przedsiębiorczości nauczyło się w rodzinnym domu. Z kolei najlepsi przedsiębiorcy, to synowie przedsiębiorczych ojców, a businesswomen miały przedsiębiorcze matki, które w swoich córkach kształtowały odwagę, niezależność, ambicje i odpowiedzialność.

Choć zakładanie rodziny wiąże się z ryzykiem, nie można go unikać. Jest ono wpisane w nasze życie, którym należy zarządzać tak jak wielkim przedsiębiorstwem. Dobrze funkcjonująca wielodzietna rodzina pomaga w tym nie tylko rodzicom, ale też dzieciom â?? które wyrastają na pełnowartościowych obywateli â?? i gospodarce â?? bo to właśnie rodzina tworzy wolny rynek, zabezpiecza rozwój przedsiębiorczości i w efekcie jest warunkiem dobrobytu państwa.

Dobry Magazyn
Ta dyskusja została zamknięta.