Fotografię premiera z napisem "Dojshland" (sic!) na czole i wydrapanym wąsem Hitlera zobaczyli uczestnicy wernisażu wystawy pokonkursowej Grand Press Photo w szczecińskim Muzeum Narodowym.
Dobrze się stało, że wczoraj udało się jednak zdjąć zniszczoną fotografię z wystawy Grand Press Photo. Przecież pobazgrane w taki sposób zdjęcie na wystawie w Muzeum Narodowym stwarzać może wrażenie przyzwolenia na taką działalność i traktowanie jej w kategoriach nieszkodliwego wybryku. A przecież to czyn wandala, który zniszczył z głupoty, i pewnie też nienawiści.
Komentarz