Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

wywiad z prałatem Pawlaczkiem w Naszym Dzienniku!

edytowano sierpień 2009 w Ogólna
image

http://www.radiomaryja.pl/artykuly.php?id=100319

Z ks. prałatem Stanisławem Pawlaczkiem, proboszczem parafii pw. Najświętszej Maryi Panny na Piasku we Wrocławiu, kustoszem sanktuarium Matki Bożej Zwycięskiej z Mariampola, kapelanem NSZZ "Solidarność" Region Dolny Śląsk, rozmawia Mariusz Kamieniecki

Zbliża się 29. rocznica strajków na Wybrzeżu i powstania NSZZ "Solidarność". Czy przesłanie "S", o której Papież tak wiele nauczał, jest wciąż aktualne?
- Jestem przekonany, że tak. Warto jednak zauważyć, że w przesłaniu papieskim o "Solidarności" trzeba dostrzec jakby podwójną warstwę: naukę o solidarności jako cnocie społecznej czy zasadzie życia społecznego oraz o solidarności robotników skupionych w związki zawodowe i zespolonych w staraniach o swoje słuszne prawa. Papież zauważał też potrzebę solidarności wewnątrzpaństwowej zbudowanej na bazie solidaryzmu. Bardzo mocno eksponował zasadę solidarności, ale w momencie, kiedy "Solidarność" stała się nazwą związku zawodowego w Polsce, Jan Paweł II wprost zwracał się do "S", szczególnie zaś w chwilach zagrożeń, jak chociażby stan wojenny, kiedy udzielał swego moralnego poparcia. Dokumentuje to książka "Solidarność w nauczaniu Jana Pawła II. Wybór tekstów" pod redakcją Aliny Rynio, w której znalazły się wypowiedzi Papieża zaadresowane do "S" i o "S". Ojciec Święty mocno też akcentował potrzebę solidarności globalnej, międzynarodowej, której przesłanie jest wciąż aktualne, do czego zresztą wrócił w swojej najnowszej encyklice "Caritas in veritate" Benedykt XVI. Sługa Boży często zwracał uwagę, że tak wielu jest ludzi niedożywionych, umiera z głodu. Tymczasem wystarczyłoby tylko nieznaczne ograniczenie wydatków na zbrojenia, przeznaczając je na pomoc najuboższym krajom, by nikt na świecie nie musiał umierać z głodu.

Niektóre wypowiedzi Jana Pawła II spotykały się jednak z krytyką. Na przykład w 1981 roku propaganda komunistyczna próbowała wykorzystać encyklikę "Laborem exercens", by skłócić Papieża z robotnikami. Pojawiły się nawet pewne zarzuty wobec Ojca Świętego...
- Nie jest rzeczą łatwą prześledzić niezwykle bogatą myśl społeczną Jana Pawła II, który pozostawił po sobie trzy encykliki społeczne: "Laborem exercens", "Sollicitudo rei socialis" czy "Centesimus annus". Ojciec Święty poruszał kwestie społeczne również w innych dokumentach, podczas swoich pielgrzymek czy chociażby spotkań z wiernymi. Trzeba jednak powiedzieć, że społeczna nauka Kościoła na temat strajków była zawsze jednoznaczna, a jej autorzy przedstawiali prawo do strajków jako środek ostateczny. Było to podyktowane m.in. tym, że strajk zawsze łączy się ze stratami ekonomicznymi, nie mówiąc już o stratach moralnych. Również Jan Paweł II podtrzymał tę doktrynę. Skrzętnie wykorzystywała to komunistyczna propaganda, która akcentowała, że Papież jest przeciwko strajkom, a solidarnościowcy nie słuchają Go i strajkują. Była to jawna manipulacja i próba skłócenia Ojca Świętego ze światem ludzi pracy. Próba instrumentalizacji przesłania papieskiego nie była zresztą jedynym nadużyciem ze strony komunistów, którzy wykorzystywali nauczanie Sługi Bożego także w innych dziedzinach, np. w kwestii dialogu. Tymczasem sama rozmowa np. z ateistą nie oznacza przyjęcia jego racji, nie oznacza też, że sami stajemy się ateistami.

Spotykał się Ksiądz z Ojcem Świętym w Polsce, ale także podczas pielgrzymek z "S" do Rzymu. Co w zachowaniu Jana Pawła II wzbudzało u Księdza szczególny szacunek?
- Miałem okazję wielokrotnie spotykać się jeszcze z księdzem profesorem, potem biskupem i kardynałem Karolem Wojtyłą m.in. podczas studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, a także we Wrocławiu, gdzie odwiedzał ks. kard. Bolesława Kominka, a potem ks. kard. Henryka Gulbinowicza. Zarówno wówczas, jak i po wyborze na Stolicę Piotrową, m.in. w 1984 roku, kiedy Ojciec Święty przyjął nasz rocznik z okazji 20. rocznicy święceń kapłańskich, czy później podczas spotkań z "S", z bliska czy z daleka, uderzało mnie to, że Jan Paweł nie tylko głosił najbardziej radykalny personalizm chrześcijański, czego znamiennym przykładem jest encyklika "Redemptor hominis", gdzie człowiek jest miarą czy wartością, dla której Bóg stał się człowiekiem i Odkupicielem, ale sam miał nadzwyczajny szacunek dla osoby ludzkiej. Każdy, bez wyjątku, był dla niego ważny. Głosząc personalizm chrześcijański, miał go w sobie, w swoim sercu i pochylał się nad każdym człowiekiem. To świadczyło o Jego nadzwyczajności. Drugiego takiego człowieka w swoim życiu nie spotkałem.

Dziękuję za rozmowę.


A mówili mi, że ks. prałat wszystkich zna i wszędzie był
:wink:

Komentarz

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.