Niepotrzebną, do odsprzedania lub pożyczenia do wiosny, dla trzyletniej Basi?
Basia waży 17 kg to musi być solidna konstrukcja, potrzebuję aby Basię dowozić do przedszkola
Mikus:
Z dziesięciolatkiem nie pomogę, ale podaj przybliżone wymiary (pas, długość nogawki od kroku) tych sześciolatków, to przegląd zrobię.
Proszę o wymiary, bo sześciolatek sześciolatkowi nierówny.
U mnie na korytarzu nic nie ginie, mam tam 3 wózki w porywach cztery. A pod śmietnik ludzie wyrzucają na osiedlu np. dobre hulajnogi. Ostatnio kolega z osiedla wziął krzesło dla syna i syn w sklepie w kolejce nagle go spytał bardzo głośno:
"tata, prawda że ja mam krzesło ze śmietnika?"
Aaa. Rozumiem. Lepiej póżno niż wcale.
A dowcip był taki:
Trzech kolegów z woja spotkało się po 50 latach u jednego z nich na przypomnienie starych dziejów. Gospodarz mówi:
No fajnie, że się spotkaliśmy, no siadajcie,o tak, aa a kawy wam zrobię. Dobra zrobił im tą kawę tak wypili ją gadają a on znowu mówi:
Zaraz ja o czymś zapomniałem, zaraz, aaa no tak, kawe miałem wam zrobić!
Pozostali dwaj tak się na siebie spojrzeli, no ale tą kawe wypili. Tak kwadrans później ten znowu do nich:
chłopaki ja znowu czegoś nie zrobiłem, zaraz, zaraz , aaaaaaa kawy wam nie zrobiłem. Jeden z tych co przyszedł mówi:
wiesz jest późno musimyjuż iść.
No i tak idą ulicą, a jeden do drugiego mówi: Wiesz, ale ten Józek to cham, bo nam nawet kawy nie zrobił!!
Od siedmiu nocy, siedmiu dni
Nie zadałem pytania
Od siedmiu nocy, siedmi dni
Mózg od pytań się wzbrania
Od siedmiu nocy, siedmiu dni
Tak niewiele słuchałem
Niezbyt chciałem usłyszeć to,
Czego słuchać nie chciałem
Bywało, że pytałem się
By dowiedzieć się czegoś
O tym, o czym wcale nie
Nie chciałbym wiedzieć
Od siedmiu nocy, siedmiu dni
Jakby łatwiej mi było
Mówić o tym, o czym nic dotąd nie mówiłem
Bywało, że pytałem się
By dowiedzieć się czegoś
O tym, o czym wcale nie
Nie chciałbym wiedzieć
Od siedmiu nocy, siedmiu dni
Jakby łatwiej mi było
Mówić o tym, o czym nic dotąd nie mówiłem
[cite] Prayboy:[/cite]Nieaktualne, ja mam. Stoi przed drzwiami - zapomniałem. Zaczyna się wrześniowa gorączka dom - szkoła - przedszkole- a było tak cudownie w wakacje ehh.
[quote][cite] Marcelina:[/cite]Uwielbiam Wagli, seniora szczególnie. "Męska muzyka" siedzi nam w zmieniarce samochodowej od miesięcy". Franuszek podśpiewuje przed kąpielą "Ściągać spodnie ściągać majty..."[/quote]
Voo voo wprawdzie nie będzie ale może tu warto się wybrać w najbliższą niedzielę - macie niedaleko byłaby okazja do spotkania - my będziemy Żytnią do nieba</a
Dziewczyny,dziękuję za odzew. Moi panowie wydzierają ubrania w wiór. Powyrastali z wiekszosci ciuchów i nie bardzo mają w czym chodzić. Blizniacy-Kuba i Antek nosza 136 a Mateusz146. Nie mamy kasy,żeby ich obkupic i dlatego wyskoczyłam z ta prosba. Mogę oddać komus pluszaki i ubrania po Stasiu (tylko nie wiem jakie mam rozmiary).
Komentarz
Ja miałem ale już nie mam... zostawialiśmy na korytarzu... może komuś była bardziej potrzebna. Mogłeś wpaśc na kawę.
Z dziesięciolatkiem nie pomogę, ale podaj przybliżone wymiary (pas, długość nogawki od kroku) tych sześciolatków, to przegląd zrobię.
Proszę o wymiary, bo sześciolatek sześciolatkowi nierówny.
"tata, prawda że ja mam krzesło ze śmietnika?"
Aaa. Rozumiem. Lepiej póżno niż wcale.
A dowcip był taki:
Trzech kolegów z woja spotkało się po 50 latach u jednego z nich na przypomnienie starych dziejów. Gospodarz mówi:
No fajnie, że się spotkaliśmy, no siadajcie,o tak, aa a kawy wam zrobię. Dobra zrobił im tą kawę tak wypili ją gadają a on znowu mówi:
Zaraz ja o czymś zapomniałem, zaraz, aaa no tak, kawe miałem wam zrobić!
Pozostali dwaj tak się na siebie spojrzeli, no ale tą kawe wypili. Tak kwadrans później ten znowu do nich:
chłopaki ja znowu czegoś nie zrobiłem, zaraz, zaraz , aaaaaaa kawy wam nie zrobiłem. Jeden z tych co przyszedł mówi:
wiesz jest późno musimyjuż iść.
No i tak idą ulicą, a jeden do drugiego mówi: Wiesz, ale ten Józek to cham, bo nam nawet kawy nie zrobił!!
Od siedmiu nocy, siedmiu dni
Nie zadałem pytania
Od siedmiu nocy, siedmi dni
Mózg od pytań się wzbrania
Od siedmiu nocy, siedmiu dni
Tak niewiele słuchałem
Niezbyt chciałem usłyszeć to,
Czego słuchać nie chciałem
Bywało, że pytałem się
By dowiedzieć się czegoś
O tym, o czym wcale nie
Nie chciałbym wiedzieć
Od siedmiu nocy, siedmiu dni
Jakby łatwiej mi było
Mówić o tym, o czym nic dotąd nie mówiłem
Bywało, że pytałem się
By dowiedzieć się czegoś
O tym, o czym wcale nie
Nie chciałbym wiedzieć
Od siedmiu nocy, siedmiu dni
Jakby łatwiej mi było
Mówić o tym, o czym nic dotąd nie mówiłem
autor: Wojciech Waglewski
Smutna akurat to historia, dobry film polecam.
Artysta :crazy:
Voo voo wprawdzie nie będzie ale może tu warto się wybrać w najbliższą niedzielę - macie niedaleko byłaby okazja do spotkania - my będziemy
Żytnią do nieba</a