Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Za co dziś zamknięto by Jezusa z Nazeretu?

edytowano sierpień 2009 w Ogólna
Jeszua z Nazaretu - rabin i prorok żydowski, a wg wielu ludzi Syn Boży i Zbawiciel, urodzony w Betlejem około 4 r. p. n. e. Ok. 30 r. n. e. został skazany na śmierć, przez Poncjusza Piłata, za uzurpowanie sobie tytułu króla żydowskiego. Tak piszą o Jezusie współcześni mu historycy.

Jak wyglądałaby działalność Jezusa dziś?

Maria była w 9. miesiącu ciąży, kiedy wyszło rozporządzenie premiera, aby przeprowadzić spis ludności. Władza która lubi naprzykrzać się obywatelom oraz mieć wszystko pod kontrolą, rozkazała każdemu udać się do miasta z którego pochodzi, aby łaskawie pozwolić rachmistrzowi się spisać. Również Maria ze swoim mężem Józefem udali się (przyjmijmy że do Częstochowy - niech akcja dzieje się w Polsce) do Częstochowy. Pech chciał, że zaraz po spełnieniu obywatelskiego obowiązku Maria zaczęła rodzić

-Józiu. Ja rodzę

-Cholera! Teraz!? Gdzie ty chcesz rodzić? Przecież lekarze strajkują!

-Nie wybierałam sobie terminu i miejsca, więc mnie nie wkurzaj!!

Jako że nie było miejsca w szpitalach, udali się do znajomego weterynarza.

-Stary! Ratuj! Maryśka rodzi?

-Nie wpuszczę was do domu, bo mi uwalicie dywan. Do garażu!

Poród przeszedł sprawnie, a znajomy weterynarz był na tyle miły, że pozwolił nowym rodzicom przekimać się w garażu. W nocy Józefowi ukazał się anioł, który powiedział mu:

-Władzy nie podobało się, że dziecko urodziło się w garażu w takich warunkach i bez wykwalifikowanej opieki medycznej

-No ale przecież nic się nie stało. Dziecko jest zdrowe.

-Haha! Ciekawe czy policja zrozumie twoje tłumaczenia. Już po was idą. Wstawajcie i uciekajcie na Słowację i tam trochę poczekajcie, aż sprawa ucichnie.

Tak też zrobili. Po pewnym czasie jednak wrócili do kraju. Jezus rósł nie sprawiając problemów wychowawczych, a w szkole dostawał same piątki. Tylko z religii miał dwóję, ponieważ mądrzył się, przez co podpadł księdzu.

Po śmierci ojca Jezus przejął rodzinny interes - małą firmę stolarską. Jednak w wieku 30 lat postanowił, mimo braku wykształcenia teologicznego, zarejestrować nowy związek wyznaniowy. Wtedy też zaczęły się jego problemy z prawem. Będąc gościem na weselu zamienił wodę w wino - sześć kamiennych stągwi. Jedna taka stągwia mogła mieć ok 100 litrów pojemności. Alkohol Jezusa był oczywiście bez akcyzy, więc naraził Skarb Państwa na ogromne straty. Nie był to jedyny jego taki wybryk. Jezus miał w zwyczaju rozdawać darmowe jedzenie, od którego nie płacił VATu. Mimo że zasłynął jako wspaniały mówca, to właśnie takimi akcjami jak z jedzeniem, Jezus najbardziej narażał się władzy. Nie płacił przy tym daniny, a zyskiwał sobie dużą popularność wśród ludu. Po jednej takiej akcji, lud chciał go nawet obwołać nowym prezydentem.

Jednak oszustwa podatkowe nie były najgorszymi wybrykami Jezusa. Owszem próbowano go kiedyś aresztować za namawianie swoich uczniów do niepłacenia podatków, ale nie znaleziono wystarczających dowodów w tej sprawie.

W swoich naukach wzywał głównie do odwrócenia się od złych uczynków oraz zapowiadał powstanie nowej, kolejnej już, Rzeczpospolitej. Wśród przywódców religijnych wzbudzał kontrowersje nazywając się Synem Bożym. Do tego wszystkiego dochodził fakt, że leczył ludzi mimo braku podstawowego wykształcenia medycznego.

Jako przywódca sekty prowadził również zakrojoną na szeroką skalę działalność wywrotową. Podczas swojej ostatniej pielgrzymki na Jasną Górę, księża pobierali od ludu wysoki opłaty za wstęp do świątyni oraz możliwość spowiedzi. Jezus tak się wkurzył, że powywracał stoły z kasami fiskalnymi i powyrzucał księży z kościoła.

Władze obawiając się realizacji postulatów o nowej Rzeczpospolitej, postanowiły pozbyć się Jezusa. Lista jego przestępstw była bardzo długa, więc można go było aresztować i bez problemu skazać, jednak że był popularny, czekano na odpowiedni moment aby nie narazić się ludowi.

Lud oczekiwał od Jezusa większego zaangażowania się w politykę i startu w wyborach, jednak on nie miał zamiaru tego robić, więc jego popularność zaczęła spadać. Był to doskonały moment do tego, żeby go aresztować i skazać. Przy samym aresztowaniu zasłużył się bardzo jeden z jego najbliższych uczniów - Judasz - swojego czasu współpracownik SB.

Sprawą Jezusa zajmował się prokurator generalny Poncjusz Piłat. Nie chciał on skazywać Jezusa, ale wpływowemu lobby żydowskiemu (nie jestem antysemitą, ale tak jest w Biblii napisane :p) bardzo na tym zależało. Piłat, jak to urzędnicy mają w zwyczaju, bał się o swój stołek, więc uległ owym Żydom. Jezus, za próbę zamachu stanu i obalenia ustroju, został skazany na karę śmierci.

Reasumując: podobnie jak dwa tysiące lat temu, tak samo dzisiaj, władzy w ogóle nie obchodzi to czy jesteś uczciwy, czy żyjesz w zgodzie z sumieniem, czy pomagasz bliźnim, czy prowadzisz akcje charytatywne, czy masz nadprzyrodzone moce których używasz do leczenia. Wszystko to i tak jest bez znaczenia, bo i tak jesteś przestępcą i złamałeś w swoim życiu pełno różnych (potrzebnych tylko po to, żeby mieć na Ciebie haka) przepisów i jeżeli podpadniesz władzy, to władza może cię zamknąć do klatki, zgnoić cię, zniszczyć twoje życie. Tak było z 2000 lat temu, tak jest dzisiaj, tak było z Romanem Kluską, tak było z emerytką z Łodzi aresztowaną za nie wystawienie paragonu na 50 groszy, tak było z piekarzem który rozdawał za darmo niesprzedany chleb, tak było z warszawskim sprzedawcą truskawek, tak może się stać z każdym z nas.


>>> źródło

Komentarz

  • Po pewnym czasie jednak wrócili do kraju.

    Ciekawe, za którego prezydenta to było.:cool:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.